Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => INFORMACJE PROSTO Z "KANAŁU ŁĄCZNOŚCI" => Wątek zaczęty przez: M w 22 Październik, 2015, 20:45
-
Jak pewnie większość odwiedzających to forum wie, wszyscy starsi zboru otrzymują książkę "Paście trzodę Bożą". Jest to publikacja wewnętrzna, nie przeznaczona dla oczu szeregowych głosicieli. Oczywiście już jakiś czas temu mieliśmy do niej dostęp, jednak forma była mało użyteczna - plik był w formie zdjęć książki, czasem zamazanych i słabo czytelnych.
Udało mi się pozyskać plik PDF z książką samego źródła - z serwisu części dla starszych jw.org. W porównaniu do tego co mieliśmy ma wiele zalet:
- jest o wiele czytelniejszy
- można go przeszukiwać
- zawiera klikalne odnośniki w spisie treści
- zawiera adnotacje dotyczące listów do starszych, które doprecyzowują różne rzeczy, jak i również poprawki które przez ostatnie 5 lat każdy starszy miał nanieść w swoim egzemplarzu
Książkę można pobrać tutaj: Paście trzodę Bożą (ks10_P) (http://wtsarchive.com/pub/ks10-p_pascie-trzode-boza)
(http://i.imgur.com/QmQQ9qK.jpeg)
-
Dziękuje. ;)
-
M, jesteś wielki
-
Podręcznik jak dla funkcjonariuszy stalinowskiego aparatu represji.
Czytam i nie dowierzam.
-
Super. Poszła już w świat. :)
Nawet do USA. ;)
-
Skoro przeciętny śj nie jest namaszczony to jak rozumieć ten tekst?
-
Niezłe.
Ślub
-
Skoro przeciętny śj nie jest namaszczony to jak rozumieć ten tekst?
Wg ŚJ można otrzymywać pomoc ducha św mimo tego, że nie jest się nim namaszczonym.
-
Rozumiem.
-
Może lada dzień nową wersję wydadzą, skoro tyle już poprawek było. :-\
-
Może lada dzień nową wersję wydadzą, skoro tyle już poprawek było. :-\
Te wszystkie poprawki są zawarte w tej wersji, więc najwidoczniej na chwilę obecną nie ma planów wydawania nowej. Poprzednia była w użyciu 19 lat, ta jest dopiero 5 więc jeszcze pewnie trochę z niej pokorzystają.
-
Dziękuję za udostępnienie możliwości przeczytania. Chociaż nigdy nie byłem ŚJ to...jest to dla mnie przerażające!!!
Ja rozumiem przepisy porządkowe, organizacyjne, itp. Ale ta książka zawiera wprost nakazy naruszania prywatności, prawa do własnych poglądów, swobodę wyrażania opinii. Ale chyba najbardziej przerażające są sądy kapturowe zwane komitetem sądowniczym! Wypisz-wymaluj sądy inspekcji robotniczo-chłopskiej, albo dalej sięgając - świętej inkwizycji!
I to wszystko w dobie powszechnego rozprawiania o prawach jednostki w demokratycznych krajach.
Nic tylko podziękować Bogu za to, że nigdy mnie nie oślepiło "jasno błyskające światełko" (cyt. jednego z forumowiczów :)) i nie omamiły czułe słodkie słówka przedstawicieli organizacji.
-
Te wszystkie poprawki są zawarte w tej wersji, więc najwidoczniej na chwilę obecną nie ma planów wydawania nowej. Poprzednia była w użyciu 19 lat, ta jest dopiero 5 więc jeszcze pewnie trochę z niej pokorzystają.
W książce podają:
Wydrukowano w roku 2012
A gdzie są na przykład jakieś dodatki z lat 2013-2015?
Sorki znalazłem już te uwagi.
Szkoda, że tych listów dla starszych nie ma w załączniku. :)
W ang. wersji ktoś dołączył.
-
M, jesteś wielki!
Szkoda, że tych listów dla starszych nie ma w załączniku. :)
W ang. wersji ktoś dołączył.
W większości mamy je tu na forum ;) to jest oryginalna książka, tak więc zapewne ktoś niebawem zajmie się zrobieniem zmodyfikowanej wersji z załącznikami :)
-
Po zapoznaniu się z książką będąc w małym szoku jej treścią, zachodzę w głowę dla ilu byłych starszych była ona lampką kontrolną, że coś tu nie gra.
Może to właśnie dzięki "niewolnikowi", ktoś się przebudził w tym gąszczu przedziwnych zasad.
A swoją drogą Prawo Mojżeszowe nie obowiązuje, jednak to nie prawda bo CK ustaliło nowe Prawo...Prawo Kierownicze. A niby ŚJ kierują się przede wszystkim Biblią?!
-
A propos tej książki - mój mąż sceptyk właśnie hobbystycznie w wolnym czasie ją studiuje :) I jako nieskażony wpływami umysł od razu wyłapuje nadużycia, jak chodzi o interpretację wersetów biblijnych (ma otwartą Biblię w innym oknie i sprawdza wszystkie wersety w nawiasach). Śmieszą go też pewne charakterystyczne dla świadkowskiej nowomowy zwroty.
Przykre jest to, że niestety na działaniach wg tej ksiązki opierają się autentyczne ludzkie dramaty.
-
A swoją drogą Prawo Mojżeszowe nie obowiązuje, jednak to nie prawda bo CK ustaliło nowe Prawo...Prawo Kierownicze. A niby ŚJ kierują się przede wszystkim Biblią?!
Prawo Kierownicze - rewelacja :D :D :D
-
Czy przeciętny głosiciel w zborze ma do niej dostęp? Wiem że oficjalnie nie. A czy inną droga niż oficjalną zdarza sie im poczytać i wysunąć wnioski? :)
-
Czy przeciętny głosiciel w zborze ma do niej dostęp? Wiem że oficjalnie nie. A czy inną droga niż oficjalną zdarza sie im poczytać i wysunąć wnioski? :)
Na pewno nie mając w domu starszego nikomu ona w ręce przypadkowo nie wpadnie. Zindoktrynowana osoba nawet jej nie poszuka mając ją pod nosem, co by nie zasmucić świętego ducha Jehowy. A ja z kolei mieszkając pod jednym dachem ze starszym, wiedząc że taka książka istnieje nigdy w domu na własne oczy jej nie widziałem.
-
Czy przeciętny głosiciel w zborze ma do niej dostęp? Wiem że oficjalnie nie. A czy inną droga niż oficjalną zdarza sie im poczytać i wysunąć wnioski? :)
Czasem mi się wydaje że zadajesz bardzo naiwne pytania. ;)
Jakbyś nie pasował do tego forum. :-\
Przeczytaj pierwsze zdanie na stronie tytułowej książki i później zastanów się.
Przeciętny głosiciel nie wie nawet o jej istnieniu, a co dopiero jakąś nieoficjalną drogą.
Nieoficjalna droga jest już od kilku lat bo książka w necie krąży już dawno oraz jej starsze wersje.
-
A ja z kolei mieszkając pod jednym dachem ze starszym, wiedząc że taka książka istnieje nigdy w domu na własne oczy jej nie widziałem.
Kiedyś na Helu byłem w domu u starszego Piotra. Książka o dziwo stała na półce wraz z innymi publikacjami (mieszkał sam z żoną i nie mieli dzieci). Gdy podszedłem do półki i zapytałem co to za pozycja, to odpowiedział: Oj tego nie wolno ruszać (jak owoc w raju :)), to książka dla starszych. Ja grałem na Helu zainteresowanego będąc na urlopie. Zdaje się, że już wiedziałem o jej istnieniu. Niebieska okładka od razu mi się w oczy rzuciła. Chodziło o poprzednią wersję, tzn. Zważajcie...
-
Kiedyś na Helu byłem w domu u starszego Piotra. Książka o dziwo stała na półce wraz z innymi publikacjami (mieszkał sam z żoną i nie mieli dzieci). Gdy podszedłem do półki i zapytałem co to za pozycja, to odpowiedział: Oj tego nie wolno ruszać (jak owoc w raju :)), to książka dla starszych. Ja grałem na Helu zainteresowanego będąc na urlopie. Zdaje się, że już wiedziałem o jej istnieniu. Niebieska okładka od razu mi się w oczy rzuciła. Chodziło o poprzednią wersję, tzn. Zważajcie...
"Zważajcie" to nawet mam w formie drukowanej :).
-
Ja się zawsze zastanawiałem będąc w organizacji, dlaczego ta książka jest tak wielką tajemnicą, dlaczego tak bardzo ją muszą pod kluczem trzymać żeby nie daj Boże komuś kto nie jest starszym w ręce wpadła?? Przecież wszystkie zasady i prawa w organizacji są oparte na Biblii i każdemu wolno czytać Biblię. Dla mnie to wyglądało zawsze tak jakby zabronić komuś czytać fragmenty Biblii, żeby się czegoś czasem nie dowiedział. Podpadało mi to jak nic. Mafijna struktura zawsze powtarzałem ;)
-
Przeciętny głosiciel nie wie nawet o jej istnieniu, a co dopiero jakąś nieoficjalną drogą.
Nieoficjalna droga jest już od kilku lat bo książka w necie krąży już dawno oraz jej starsze wersje.
Ja mam inne doświadczenia. W każdym zborze jaki znałem większość wiedziała o tej książce. A młodzi popełniali nie raz gafy chcąc zaimponować w towarzystwie wiedzą na jej temat. Czasami niektórzy używali argumentów z niej podczas spraw sądowniczych.
-
To nie do końca tak jest.Owszem książka jest niedostępna dla głosicieli.Natomiast instrukcje dla starszych w 95% to powtórka ze strażnic. Wobec tego poco ta książka? Jest to świadome wzmocnienie poczucia własnej wartości ,wyróżnienie pewnej grupy i powiedzenie im wy jesteście elitą.Czy wy wiecie jak to wpływa na tych ludzi .Na potrzebę zrobienia wszystkiego czego zażądają wyróżniający ich.Co ciekawe 90% starszych niewiele rozumie z tego co tam jest napisane,ale są gotowi do poświęceń dla tego grala (CK)
-
To nie do końca tak jest.Owszem książka jest niedostępna dla głosicieli.Natomiast instrukcje dla starszych w 95% to powtórka ze strażnic. Wobec tego poco ta książka? Jest to świadome wzmocnienie poczucia własnej wartości ,wyróżnienie pewnej grupy i powiedzenie im wy jesteście elitą.Czy wy wiecie jak to wpływa na tych ludzi .Na potrzebę zrobienia wszystkiego czego zażądają wyróżniający ich.Co ciekawe 90% starszych niewiele rozumie z tego co tam jest napisane,ale są gotowi do poświęceń dla tego grala (CK)
Dziewiątko trafiłeś w sedno !!!! Przyznaję Ci rację w 100 %.
-
Mam takie dwie ulubione pary stojakowe. Podejrzewam, że gdybym im wręczył te książki wydrukowane to spłynełoby to po nich jak po kaczce...
Chociaż jeden to straszy zboru chociaż młody wiekiem :)
-
To nie do końca tak jest.Owszem książka jest niedostępna dla głosicieli.Natomiast instrukcje dla starszych w 95% to powtórka ze strażnic. Wobec tego poco ta książka? Jest to świadome wzmocnienie poczucia własnej wartości ,wyróżnienie pewnej grupy i powiedzenie im wy jesteście elitą.Czy wy wiecie jak to wpływa na tych ludzi .Na potrzebę zrobienia wszystkiego czego zażądają wyróżniający ich.Co ciekawe 90% starszych niewiele rozumie z tego co tam jest napisane,ale są gotowi do poświęceń dla tego grala (CK)
Czy aby na pewno powtórka ze Strażnic? Z tym się kompletnie nie zgadzam. Co by wtedy było tajnego w tej książce?!
Dziś pokazałem mojej przebudzonej(stosunkowo niedawno) żonie z tej książki podrozdziały o naznaczeniu i komitecie oczywiście pobieżnie..wystarczyło jej dosłownie 5 minut prezentacji, a nagle dostała meeega wnerwa kazała mi przestać to pokazywać. Skwitowała tylko to tym, że tkwimy w wielkim bagnie i nie chce mieć w tym udziału.
-
Dziś pokazałem mojej przebudzonej(stosunkowo niedawno) żonie z tej książki podrozdziały o naznaczeniu i komitecie oczywiście pobieżnie..wystarczyło jej dosłownie 5 minut prezentacji, a nagle dostała meeega wnerwa kazała mi przestać to pokazywać. Skwitowała tylko to tym, że tkwimy w wielkim bagnie i nie chce mieć w tym udziału.
Tak, rozdziały o komitetach, naznaczeniu, regulowaniu spraw ślubu i małżeństwa mogłyby wielu dać do myślenia. Niby tak jak mowi dziewiatka wiele z tych rzeczy było juz poruszane w czasopismach, ale często osobno i w formie "zaleceń". Natomiast książka kreśli sztywne prawa których starsi musza przestrzegać.
Swoja drogą Puszek, nie mówiłeś nic że masz przebudzoną żonę! To trzeba oblać! No i zakładaj o Was wątek ino już, albo przynajmniej zapraszaj ją na forum ;D.
-
Tak, rozdziały o komitetach, naznaczeniu, regulowaniu spraw ślubu i małżeństwa mogłyby wielu dać do myślenia. Niby tak jak mowi dziewiatka wiele z tych rzeczy było juz poruszane w czasopismach, ale często osobno i w formie "zaleceń". Natomiast książka kreśli sztywne prawa których starsi musza przestrzegać.
Swoja drogą Puszek, nie mówiłeś nic że masz przebudzoną żonę! To trzeba oblać! No i zakładaj o Was wątek ino już, albo przynajmniej zapraszaj ją na forum ;D.
Dokładnie, jesteśmy bardzo ciekawi historii Puszka ;)
-
Swoja drogą Puszek, nie mówiłeś nic że masz przebudzoną żonę! To trzeba oblać! No i zakładaj o Was wątek ino już, albo przynajmniej zapraszaj ją na forum ;D.
Hehehe oblać..no jaszka ;) Przemyśle to i może coś naskrobię. O forum żonka co nie co wie bo widzi, że często tu przesiaduję. Może kiedyś tu zawita, jednak na razie chyba nie odczuwa takiej potrzeby. Bynajmniej nie ciągnie jej do internetu w tematyce ŚJ.
-
Hehehe oblać..no jaszka ;) Przemyśle to i może coś naskrobię. O forum żonka co nie co wie bo widzi, że często tu przesiaduję. Może kiedyś tu zawita, jednak na razie chyba nie odczuwa takiej potrzeby. Bynajmniej nie ciągnie jej do internetu w tematyce ŚJ.
Nawet jak jej nie ciagnie, to serdecznie zapraszamy :D :D
-
Tu też ładnie.... tylko zastanawiam sie, co to znaczy że ktoś jest znany z lenistwa albo mieszania sie w to co go nie dotyczy :)
-
Kiedy mi pierwszy raz książka ta wpadła w ręce, to co najbardziej rzuciło mi się w oczy, to fakt, że całkiem ciekawie różni się ona od publikacji dla głosicieli lub ludzi z zewnątrz. Otóż w tekście często mamy nawiasy i tam...niespodzianka! Zamiast wersetu jest wydanie Strażnicy. Cóż, ówcześnie dla mnie było to szokujące, ponieważ uważałem, że tekst powinien być zawsze wspierany Biblią a nie literaturą. Tym bardziej, że po iluś latach korzystania z publikacji Towarzystwa zwyczajnie kuło mnie w oczy jakieś (w93.03.15) zamiast (Jak 5:12). Ówcześnie to był dla mnie ogromny bodziec. Teraz odbieram to już jako standard. Prawdę mówiąc nawet treść mnie tak bardzo nie zszokowała jak ta kwestia. Może między innymi dlatego nie należy udostępniać tej publikacji głosicielom. Pewnie w odczuciu CK są zbyt niedojrzali, żeby zrozumieć inne źródło zamiast Biblii.
-
Cóż, ówcześnie dla mnie było to szokujące, ponieważ uważałem, że tekst powinien być zawsze wspierany Biblią a nie literaturą. Tym bardziej, że po iluś latach korzystania z publikacji Towarzystwa zwyczajnie kuło mnie w oczy jakieś (w93.03.15) zamiast (Jak 5:12). Ówcześnie to był dla mnie ogromny bodziec. Teraz odbieram to już jako standard. Prawdę mówiąc nawet treść mnie tak bardzo nie zszokowała jak ta kwestia. Może między innymi dlatego nie należy udostępniać tej publikacji głosicielom. Pewnie w odczuciu CK są zbyt niedojrzali, żeby zrozumieć inne źródło zamiast Biblii.
Na upartego to i Pana Tadeusza okrasiłbym wersetami biblijnymi w nawiasach. W większości tekstów straznicowych to pisanie wersetów ma się nijak do kontekstu biblijnego, ale wrażnie robi. :)
-
Wstawianie wersetów jest ok. Wersety to kwestia interpretacji - czasem bardzo ostrej, jednak wciąż interpretacji. Jeśli natomiast tekst podpierasz literaturą, to jest to perfidnie podparcie interpretacji inną interpretacją, która gdzieś tam jest mniej lub bardziej podparta interpretacją Biblii (lub nawet nie jest). Zaczyna się tworzyć gigantyczna piramida, która tak naprawdę nie jest potrzebna. Jednak przeciętny starszy łatwiej zrozumie Strażnicę niż 5 wersetów, które musiałby sam połączyć i w dodatku na modłę organizacji.
-
Tak tylko podbijam temat, żeby wątek wskoczył na górę działu :).
-
Nie doczytałam jeszcze wszystkiego, ale jeśli w zadaniach sekretarza naszego zaledwie 30 osobowego zboru (30/80 aktywnych) jest m.in przypominanie o rocznicach chrztu to jakookos nigdy się nie zdarzyło. Jak tylko wzięłam chrzest byłam traktowana jak "odhaczona" i juz nikt na mnie uwagi nie zwracał. Jak się chciałam umawiać do służby to nikt nie chciał ze mną chodzić "bo nikt nie traktował mnie.poważnie" a jak.się przestałam starać to dopiero bracia się mną zainteresowali :)
Musze doczytać do tych fragmentów o których mowiliscie ze dają dużo do myślenia.. :)
-
Nie doczytałam jeszcze wszystkiego, ale jeśli w zadaniach sekretarza naszego zaledwie 30 osobowego zboru (30/80 aktywnych) jest m.in przypominanie o rocznicach chrztu to jakookos nigdy się nie zdarzyło. Jak tylko wzięłam chrzest byłam traktowana jak "odhaczona" i juz nikt na mnie uwagi nie zwracał. Jak się chciałam umawiać do służby to nikt nie chciał ze mną chodzić "bo nikt nie traktował mnie.poważnie" a jak.się przestałam starać to dopiero bracia się mną zainteresowali :)
Musze doczytać do tych fragmentów o których mowiliscie ze dają dużo do myślenia.. :)
Odkąd pamietam to zawsze w zborach najbardziej kulało wypełnianie tych wytycznych, które były najbardziej ludzkie, które wymagały okazywania uczuć i przekazywania zachęt. Natomiast wytyczne dotyczące formalności, finansów itp. - te wykonywano z najwieksza skrupulatnością. Ciekawe dlaczego ::).
-
W książce "kryzys sumienia" było opisane jak w jakichś tam latach starsi praktycznie wchodzili małżeństwom do łóżka żeby sprawdzić czy wszystko przebiega grzecznie :P nawet moja mama mi opowiadała jak bracia przychodzili z wizytą pytać co, jak i ile razy robią :P w tym cudownym podręczniku do pasania owiec chyba nie ma aż tak skrajnych rad?
-
W książce "kryzys sumienia" było opisane jak w jakichś tam latach starsi praktycznie wchodzili małżeństwom do łóżka żeby sprawdzić czy wszystko przebiega grzecznie :P nawet moja mama mi opowiadała jak bracia przychodzili z wizytą pytać co, jak i ile razy robią :P w tym cudownym podręczniku do pasania owiec chyba nie ma aż tak skrajnych rad?
Ta edycja została wydana w roku 2010 i pewne rzeczy zdążyli w niej złagodzić, m.in. to o czym piszesz :).
-
Ale zapewne są tu byli starsi może nawet mniej więcej z tych czasów, żeby to potwierdzić? Bo bardzo ciekawi mnie jak wyglądało przyjęcie takich zaleceń i jak się czuli słuchając o stosunkach braci, a przede wszystkim czy nie głupio im było tak szczegółowo wypytywac!
-
Ale zapewne są tu byli starsi może nawet mniej więcej z tych czasów, żeby to potwierdzić? Bo bardzo ciekawi mnie jak wyglądało przyjęcie takich zaleceń i jak się czuli słuchając o stosunkach braci, a przede wszystkim czy nie głupio im było tak szczegółowo wypytywac!
Ja osobiście tamtych czasów nie pamiętam, ale z opowieści wybodzonych starszych wiem, że oni najczęściej nie chcieli uczestniczyć w tego typu akcjach. To chyba zresztą cecha wspólna wszystkich wybudzonych - niemal każdy z nas miał epizody lub całe rozdziały z niepodporządkowywaniem się oficjalnym wytycznym WTS-u gdy były one nielogiczne bądź nieludzkie. Czyli inaczej mówiąc - pomimo indoktrynacji przemawiał przez nas zwykły, ludzki, zdrowy rozsądek :).
-
W książce "kryzys sumienia" było opisane jak w jakichś tam latach starsi praktycznie wchodzili małżeństwom do łóżka żeby sprawdzić czy wszystko przebiega grzecznie :P nawet moja mama mi opowiadała jak bracia przychodzili z wizytą pytać co, jak i ile razy robią :P w tym cudownym podręczniku do pasania owiec chyba nie ma aż tak skrajnych rad?
Ale zapewne są tu byli starsi może nawet mniej więcej z tych czasów, żeby to potwierdzić? Bo bardzo ciekawi mnie jak wyglądało przyjęcie takich zaleceń i jak się czuli słuchając o stosunkach braci, a przede wszystkim czy nie głupio im było tak szczegółowo wypytywac!
No to tego jeszcze nie słyszałam - o wizytach "pasterskich" na temat intymnych spraw seksualnych w małżeństwie! :o :o :o
Ja bym chyba wywaliła takich za drzwi, albo bym była w takim szoku, że by mi język stanął kołkiem! :o
-
No to tego jeszcze nie słyszałam - o wizytach "pasterskich" na temat intymnych spraw seksualnych w małżeństwie! :o :o :o
Ja bym chyba wywaliła takich za drzwi, albo bym była w takim szoku, że by mi język stanął kołkiem! :o
Wiem z opowieści, że takie coś miało miejsce.
-
Wiem z opowieści, że takie coś miało miejsce.
A możesz napisać coś więcej na ten temat? Czy to było w latach 70-tych, czy później?
Czy to był wynik jakiegoś odgórnego zalecenia? - że wszyscy starsi mają pójść do małżeństw w zborze i wypytywać ich o to i owo?
Czy starsi mieli sporządzać jakieś notatki z tych spotkań? I co robili z pozyskanymi informacjami? Wypytywali i ewentualnych "wyuzdanych" co chcieli współżyć w innej pozycji niż "po Bożemu" - naznaczali, wykluczali?
Czytałam u Franza w książce na ten temat, ale nie sądziłam, że to była jakaś powszechna, ogólnoświatowa akcja...!
-
A możesz napisać coś więcej na ten temat? Czy to było w latach 70-tych, czy później?
Czy to był wynik jakiegoś odgórnego zalecenia? - że wszyscy starsi mają pójść do małżeństw w zborze i wypytywać ich o to i owo?
Czy starsi mieli sporządzać jakieś notatki z tych spotkań? I co robili z pozyskanymi informacjami? Wypytywali i ewentualnych "wyuzdanych" co chcieli współżyć w innej pozycji niż "po Bożemu" - naznaczali, wykluczali?
Czytałam u Franza w książce na ten temat, ale nie sądziłam, że to była jakaś powszechna, ogólnoświatowa akcja...!
Takich zakulisowych szczegółów nie znam niestety. Znam jednostkowe przypadki, zresztą bez szczegółów mi opowiedziano;) Trzeba by do starszych listów docierać.
-
Takich zakulisowych szczegółów nie znam niestety. Znam jednostkowe przypadki, zresztą bez szczegółów mi opowiedziano;) Trzeba by do starszych listów docierać.
Albo docierać do starszych zboru, którzy pamiętają te czasy i ktzórzy uczestniczyli w takich "zachęcających odwiedzinach" u braci.
Tylko coś mi się wydaje, że mało który chciałby się przyznać, że uczestniczył w takiej pracy. Ewentualnie zasłaniałby się niepamięcią, bo to jednak krępująca sprawa no i w końcu działo się to ze 40 lat temu.
-
Albo docierać do starszych zboru, którzy pamiętają te czasy i ktzórzy uczestniczyli w takich "zachęcających odwiedzinach" u braci.
Tylko coś mi się wydaje, że mało który chciałby się przyznać, że uczestniczył w takiej pracy. Ewentualnie zasłaniałby się niepamięcią, bo to jednak krępująca sprawa no i w końcu działo się to ze 40 lat temu.
No tak. Trudno to odtworzyć. Tak czy owak pytania na takie tematy na wizytach pasterskich padały:) Najczęściej dotyczyło to pewnie seksu oralnego:P A powiem Ci, że jedno z małżonków, miotane wyrzutami sumienia, samo szło do starszych i "się otwierało", bo takie zachęty w publikacjach były:)
-
„Paście trzodę bożą” –po polsku, nie znam i nawet mnie nie nęci się w nią wgłębiać, nie mniej jednak „te sprawy” w latach mojego „usługiwania” krążyły, ale najczęściej były to „porady szeptane”. Osobiście miałem takie wrażenie, że niektórych sług „ten temat” interesował szczególnie i ci mieli z tym problem. Na naradach Sług Obwodów, jak zauważyłem zawsze ci sami, w tych „poradach szeptanych” miewali jakieś z tym problemy. Wnioskuję to stąd, że czasem udawało mi się podsłuchać jakieś strzępy tych rozmów.
Oficjalnych „porad”, pod tym względem osobiście nie znam, natomiast w wykładach takie sugestie jak należy „po bożemu”, były przemycane, ale nie mam pojęcia, czy były to zalecenia odgórne, czy własne danego sługi. Mogę tylko potwierdzić, że w kręgu sióstr, zwłaszcza tej starszej generacji istniały pewne zahamowania, ponieważ od nich dochodziły do mnie osobiście takie obawy, czy aby gniewu bożego z tego nie będzie. Osobiście miałem z tym problem, ponieważ byłem pod tym względem zupełnie zielony, a do starszych w Okręgu, nie wiedziałem jak ten temat zasygnalizować, tym bardziej, że od tej strony sam byłem ciągle „inwigilowany”: -a jak bracie twoje sprawy matrymonialne? Dlatego zawsze jeżeli takie wynurzenia sióstr były, pozostały tylko moją własnością do dziś, z tym, że dzisiaj wiem, iż ci sami moi bracia, którym wtedy tak bardzo zależało na czystości bożej Organizacji, wobec siebie byli już bardziej tolerancyjni i grzechu też nie było.
-
No tak. Trudno to odtworzyć. Tak czy owak pytania na takie tematy na wizytach pasterskich padały:) Najczęściej dotyczyło to pewnie seksu oralnego:P A powiem Ci, że jedno z małżonków, miotane wyrzutami sumienia, samo szło do starszych i "się otwierało", bo takie zachęty w publikacjach były:)
masakra jak można ludziom tak spaprać mózgi.
pamiętam jak na 1 moim komitecie pytali jak to zrobiliśmy, czy zrobiliśmy to do końca itd, odpowiedziałem :" ... to nie wasz zasrany interes, róbcie co macie robić albo spieprzajcie...." no i znalazłem sie poza na 2 latka, potem skruszony grzesznik wrócił, bo wiadomo rodzina znajomi, ale teraz mi przeszło :):):)
-
masakra jak można ludziom tak spaprać mózgi.
pamiętam jak na 1 moim komitecie pytali jak to zrobiliśmy, czy zrobiliśmy to do końca itd, odpowiedziałem :" ... to nie wasz zasrany interes, róbcie co macie robić albo spieprzajcie...." no i znalazłem sie poza na 2 latka, potem skruszony grzesznik wrócił, bo wiadomo rodzina znajomi, ale teraz mi przeszło :):):)
Wiesz co jest najsmutniejsze Czuwający... że człowiek głupi tak zawierzył tym starszym, że się sam na takie komitety i upodlenie zgadzał!
Takie tematy to sobie można (dobrowolnie) poruszać z seksuologiem, a nie z gronem "wykwalifikowanych" facetów, zwykle hydraulików, robotników od łopaty, sprzątaczy, mechaników, handlowców, górników itp.
Zdolny jest ten Niewolnik, co tak potrafi przeszkolić starszych, że są wręcz ekspertami od seksu i życia erotycznego członków zboru!
P.S. A nie chcieli zdjęć z aktu seksualnego albo filmiku nagranego? ;D Ewentualnie mogli poprosić o zaprezentowanie im aktu na gumowej lali... żeby ocenić jak ciężki to był grzech! ;D
-
Wiesz co jest najsmutniejsze Czuwający... że człowiek głupi tak zawierzył tym starszym, że się sam na takie komitety i upodlenie zgadzał!
Takie tematy to sobie można (dobrowolnie) poruszać z seksuologiem, a nie z gronem "wykwalifikowanych" facetów, zwykle hydraulików, robotników od łopaty, sprzątaczy, mechaników, handlowców, górników itp.
Zdolny jest ten Niewolnik, co tak potrafi przeszkolić starszych, że są wręcz ekspertami od seksu i życia erotycznego członków zboru!
P.S. A nie chcieli zdjęć z aktu seksualnego albo filmiku nagranego? ;D Ewentualnie mogli poprosić o zaprezentowanie im aktu na gumowej lali... żeby ocenić jak ciężki to był grzech! ;D
"Jak daleko posuwa się Ciało Kierownicze Świadków Jehowy, aby sprawować ścisłą kontrolę nad życiem szeregowych Świadków?
W „Kryzysie sumienia” czytamy, o sprawie pewnego małżeństwa z Kalifornii, która stała się powodem poważnych dyskusji. Otóż ktoś zobaczył w sypialni owego małżeństwa (Franz pisze, że nie przypomina sobie, w jaki sposób autor raportu znalazł się w sypialni omawianego małżeństwa) literaturę pornograficzną dotyczącą innych niż tzw. „klasyczne” praktyk seksualnych. Przesłuchanie i śledztwo przeprowadzone przez lokalnych starszych potwierdziły, że nasza para utrzymywała stosunki seksualne odbiegające w swej formie od „klasycznych” dopuszczalnych w ramach moralności Świadków Jehowy. Korespondencja ze strony starszych zboru, do którego uczęszczała nieszczęsna para małżeńska wpłynęła do Brooklynu i Ciało Kierownicze zebrało się w celu ustalenia, jakie kroki należy podjąć w związku z kalifornijskim małżeństwem i czy w ogóle należy je podejmować. Jak wspomina Franz, przedstawiciele Ciała Kierowniczego nie zostali zaznajomieni z ową korespondencją starszych mimo tego w ciągu paru godzin podjęto decyzję o wykluczeniu ze społeczności wspomnianej pary małżeńskiej. Następnie – nawiązując do tego wykluczenia – w sposób formalny i oficjalny opublikowano zasadę dotyczącą każdej pary małżeńskiej świadomie uprawiającej tego rodzaju praktyki.
Opublikowany artykuł zrozumiany, a następnie miał być zastosowany w taki sposób, że małżonkowie byli zobowiązani do złożenia sprawozdania starszym, jeśli takie praktyki istniały lub rozwinęły się w ich małżeństwie czy to za zgodą obopólną czy całkowicie z inicjatywy jednego ze współmałżonków (w późniejszym czasie oczekiwano, że współmałżonek który nie inicjował omawianych praktyk wyjdzie na przód i przekaże te informacje starszym w przypadku, gdyby współmałżonek inicjujący nie chciał tego zrobić) nie złożenie takiego sprawozdania jest uważane zwykle za objaw nie skruszonej postawy, ta zaś jest argumentem przemawiającym za wyłączeniem. Świadomość, że wyłączenie odcina człowieka od jedynej organizacji, w której można znaleźć zbawienie, jak również od przyjaciół i krewnych, wywiera na niego ogromny nacisk i zmusza do podporządkowania się, niezależnie od tego, jak trudnym byłoby wyznanie (lub sprawozdanie) jakie należy złożyć starszym.
Decyzja Ciała Kierowniczego 1972 r. „zaowocowała” znaczną liczbą „przesłuchań sądowniczych”, które przeprowadzili starsi zborów słuchając sprawozdań i wyznań na temat praktyk seksualnych swoich członków. W czasie tych przesłuchań wiele kobiet przeżyło chwile bolesnego zakłopotania, były bowiem zmuszone do odpowiadania na pytania starszych dotyczące najbardziej intymnych stron ich małżeńskiego pożycia. Wiele małżeństw, w których jeden z członków nie był Świadkiem, przeszło przez burzliwy okres. Współmałżonek niż zrzeszony w Organizacji, często ostro sprzeciwiał się praktyce przesłuchań, którą uważał za nieuzasadnioną i niczym nie usprawiedliwioną inwazją na intymność jego pożycia. Niektóre małżeństwa rozpadły się, sprawy skończyły się rozwodem.
Wśród ludzi objętych zarządzeniem Organizacji, znalazły się także osoby, u których normalne życie seksualne zostało poważnie zakłócone na skutek operacji lub wypadku. Niektóre z tych osób wyrażały głęboki niepokój z powodu sytuacji, w jakiej stawia ich decyzja Ciała Kierowniczego.
Pewien człowiek cierpiący na impotencję, na skutek jednego ze wspomnianych wyżej powodów mógł dotychczas spełniać rolę partnera seksualnego dzięki jednej z zakazanych przez Organizację metod. Przed wprowadzeniem zarządzenia Ciała Kierowniczego nie musiał - jak się wyraził czuć się jak „pół-mężczyzna”. Mógł, bowiem zaspokoić potrzeby seksualne swej żony. Teraz - napisał w liście - on nie widzi wprawdzie biblijnych podstaw dla stanowiska przyjętego w Strażnicy, lecz jego żona czuje się zobowiązana do posłuszeństwa. Ponieważ ją kocha, szanuje jej postawę. Pisze dalej, że w prawdzie wie, że jest taki sam jak dawniej, jednakże emocjonalnie „rozsypuje” się z powodu obaw, że jego małżeństwo może zostać poważnie zagrożone. Prosi też, aby powiedzieć mu czy istnieje jakieś „awaryjne wyjście” w woli Bożej, które znów pozwoliłoby mu mieć satysfakcję z zaspokojenie seksualnych potrzeb żony.[28] Przykład ten ilustruje, jak bardzo Ciało Kierownicze ingeruje w życie osobiste (seksualne) swoich wyznawców.
Ewelina Smetaniuk
----------------------------------------------------------------------
[28] R. Franz, Kryzys sumienia, wyd. Słowo Nadziei, Gdynia 1997, s. 47-51.
http://berea.kwch.org/berea_old/jw/pozycje.htm
-
Także nawiązując do sąsiedniego wątku:
Seks poza/przed-małżeński - czy jest grzechem?
Odp. Nawet seks w małżeństwie jest grzechem i to ciężkim bo grozi za to oczywiście wykluczenie. A jakże! z "butami do łóżka".I to z brudnymi ;)
-
Wiesz co jest najsmutniejsze Czuwający... że człowiek głupi tak zawierzył tym starszym, że się sam na takie komitety i upodlenie zgadzał!
Takie tematy to sobie można (dobrowolnie) poruszać z seksuologiem, a nie z gronem "wykwalifikowanych" facetów, zwykle hydraulików, robotników od łopaty, sprzątaczy, mechaników, handlowców, górników itp.
Zdolny jest ten Niewolnik, co tak potrafi przeszkolić starszych, że są wręcz ekspertami od seksu i życia erotycznego członków zboru!
P.S. A nie chcieli zdjęć z aktu seksualnego albo filmiku nagranego? ;D Ewentualnie mogli poprosić o zaprezentowanie im aktu na gumowej lali... żeby ocenić jak ciężki to był grzech! ;D
a no widzisz , co potrafi kilka lat indoktynacji. ja na szczescie byłem zawsze wrednym gnojem i nie dałem po sobie pojechać ale znam przypadki co ze szczegółami musieli opisywać co, jak, ile razy, pozycje , głębokość a nawet jak głośno sie zachowywali . paranoja
-
a no widzisz , co potrafi kilka lat indoktynacji. ja na szczescie byłem zawsze wrednym gnojem i nie dałem po sobie pojechać ale znam przypadki co ze szczegółami musieli opisywać co, jak, ile razy, pozycje , głębokość a nawet jak głośno sie zachowywali . paranoja
Serio ;D? Że aż tak? A pytali czy było jej dobrze albo czy on ma dużego? :D Masakra!!!
-
P.S. A nie chcieli zdjęć z aktu seksualnego albo filmiku nagranego? ;D Ewentualnie mogli poprosić o zaprezentowanie im aktu na gumowej lali... żeby ocenić jak ciężki to był grzech! ;D
Obawiam się że film, to dla nich by było za mało, jeszcze emocje. Pomysł z lalą... chyba niedługo starszych trzeba będzie zapraszać i robić co oni każą, tak by uniknąć grzechu...
-
Czytaliśmy to z mężem i robiliśmy wielkie oczy. Człowiek miał ich za braci króla,a to zboczone pajace.
-
Czytaliśmy to z mężem i robiliśmy wielkie oczy. Człowiek miał ich za braci króla,a to zboczone pajace.
Franz myślał chyba tak samo, tylko napisał to trochę delikatniej w "Kryzysie sumienia" ;)
"Znając członków Ciała Kierowniczego wiem, że wielu z nich to ludzie szczerzy w przekonaniu, że służą Bogu. Niestety, przekonaniu temu towarzyszy również inne, równoległe przekonanie, a mianowicie, że Organizacja, na czele której stoją, jest Boskim kanałem, za pośrednictwem którego przemawia sam Bóg, że jest tworem stojącym ponad wszystkimi innymi religijnymi organizacjami świata. Przekonanie to sprawia, że członkowie Ciała Kierowniczego zapierają się faktów i w tym zapieraniu się nie pozwalają sobie stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością błędnego kierunku Organizacji tudzież z rzeczywistością jej świadczącej o błędach historii. Niezależnie od tego, na ile szczere jest ich pragnienie służenia Bogu, godnym ubolewania jest fakt, że szczerość ta nie uchroniła ich o poważnego znieczulenia na zagrożenie popadnięcia w ułudę wynikającą z ich własnych mylnych apo-kaliptycznych przepowiedni oraz od zagrożenia, że ich błędy osłabią wiarę innych ludzi w niezmienność i nieocenioną wartość samego Pisma Świętego."
-
Serio ;D? Że aż tak? A pytali czy było jej dobrze albo czy on ma dużego? :D Masakra!!!
ano niestety az tak, podobno poziom głośności podczas uniesienia świadczy o poważnym zatraceniu się w grzechu, miejsce finalnego spełnienia tez jest ponoć ważne bo może świadczyć o rozpasaniu, sex analny to juz totalne zboczenie i wyuzdanie.
a najgorsze ze wypytują cie o to ludzie którzy są kierowcami murarzami lub elektrykami, nie wspominając o tym ze o takich szczegółach wiedzą od razu rodziny tych starszych ( sam stąd to wiem )
-
to może dygresja, ale jak na publikację o rzekomo takiej poufności, to nie postarali się za bardzo o jej zabezpieczenie (np. indywidualnym kodem dostępu), tylko wywiesili na publicznie dostępnej stronie wts archive, do której jest bezpośrednie przekierowanie z jw. Czy zakładają, że prawomyślni świadkowie nie pokuszą się o jej przeczytanie, czy to już początek "głasnosti" strażnicowej?
-
to może dygresja, ale jak na publikację o rzekomo takiej poufności, to nie postarali się za bardzo o jej zabezpieczenie (np. indywidualnym kodem dostępu), tylko wywiesili na publicznie dostępnej stronie wts archive, do której jest bezpośrednie przekierowanie z jw. Czy zakładają, że prawomyślni świadkowie nie pokuszą się o jej przeczytanie, czy to już początek "głasnosti" strażnicowej?
Strona WTS Archive nie jest prowadzona przez Towarzystwo Strażnica, tylko przez nas ;D. I gdy ostatnio sprawdzałem, to nie widziałem na jw.org przekierowania na nią :).
-
Oops, too late : )
trochę techniki i człowiek się gubi. Nie wiedzieć czemu, zafiksowałem sobie, że strona archiwalna jest przedłużeniem biblioteki internetowej z jw. org. : )
-
Oops, too late : )
trochę techniki i człowiek się gubi. Nie wiedzieć czemu, zafiksowałem sobie, że strona archiwalna jest przedłużeniem biblioteki internetowej z jw. org. : )
Toć Towarzystwo daje tylko materiał od 2000 r. na jw.org
Będzie z czasem skracać. :(
-
Dziękuję bardzo za udostępnienie książki. :)
-
Ja podobnie jak wielu z was nie miałam pojęcia że istnieją tajne książki dla starszych.Siostry które mają "niewierzących" mężów i zero rodziny w Org.to chyba najniższa kasta w WTS
-
Jak powiedzialam zonie pewnego starszego jakim prawem w organizacji Bozej starsi maja tajne ksiazki do karania ludzi to odpowiedziala mi co mnie to obchodzi bo starsi maja do tego kwalifikacje i nic nam do tego .Pewnie zamknac gebe i trampki na nogi i reklamowac jworg.
-
Oczywiście że "gębę" trzeba zamknąć i to na kłódkę. Ale
reklamować jw.org nie można w trampkach, obowiązuje
wygląd z dgb-P_2016-06-05.pdf ;D
Inaczej nie spełniasz wymagań :(
John
-
Jak powiedzialam zonie pewnego starszego jakim prawem w organizacji Bozej starsi maja tajne ksiazki do karania ludzi to odpowiedziala mi co mnie to obchodzi bo starsi maja do tego kwalifikacje i nic nam do tego.
O jakie kwalifikacje chodzi? Czym się wyróżniają od zwykłych ludzi w zborze?
-
To są książęta tak jw,orgi naucza i bracia sygnety,a ja czasy sług zboru pamiętam pychę to te pajace mają żeby takie debilizmy pisać zero pokory https://www.jw.org/pl/publikacje/program-zebran-swiadkow-jehowy/styczen-2017-mwb/program-zebrania-9-15sty/krol-bedzie-panowal-dla-prawosci/
-
no to ŚJ coraz bliżej KK.W KK też są książęta.
-
A żony starszych to księżniczki?
-
A żony starszych to księżniczki?
Niektóre, to się tak właśnie zachowują.
Bycie żoną starszego, traktują też jak niepisany urząd.
Takie "vipki" zborowe ...
-
ano niestety az tak, podobno poziom głośności podczas uniesienia świadczy o poważnym zatraceniu się w grzechu, miejsce finalnego spełnienia tez jest ponoć ważne bo może świadczyć o rozpasaniu, sex analny to juz totalne zboczenie i wyuzdanie.
a najgorsze ze wypytują cie o to ludzie którzy są kierowcami murarzami lub elektrykami, nie wspominając o tym ze o takich szczegółach wiedzą od razu rodziny tych starszych ( sam stąd to wiem )
Swego czasu seks analny, seks oralny(sic!) były przedstawiane jako praktyki właściwe homoseksualistom i naśladowanie tychże . Pamiętam że były rady , żeby usługujący w przypadku zgłoszenia takowych przez jedno ze współmałżonków przedstawili obojgu taki pogląd w ramach wizyty pasterskiej. Wiem też że kiedy małżeństwa zostawały świadkami można było przedstawić im "biblijny pogląd" na ten temat na wspólnym studium. Nikt tego o ile wiem jednak nie stosował. Ale słyszałem radę wiekowego starszego dotyczącego "białych małżeństw" , że pionierzy powinni sobie zasupłać, póki działają w terenie. Z pewnością takie zobowiązanie było na kursie usługiwania
-
A żony starszych to księżniczki?
Tomek jesteś małym chłopczykiem i zadajesz takie dziecinne pytania.
Wydoroślej w końcu chłopaku :-[ :-[ :-[ :-[
-
W katolicyzmie istnieje tzw."prawo kanoniczne",to prawa i obowiązki świeckich oraz duchownych,sposób zarządzania wiernymi,duchownych przez swoich zwierzchników,omówienie struktury działania w pewnych sytuacjach,przestępstwa,kary za nie itp.
Nikt nie może wiedzieć o sposobach postępowania w zaistniałej sytuacji,jeżeli się tego nie dowie,nie nauczy,nie doświadczy,ewentualnie,nauczy się przez przeżycia innych itp.
Istnieją sprawdzone sposoby postępowania w danych sytuacjach,i nie ma nic niestosownego w ich powielaniu,czy praktykowaniu.
Tego uczy podręcznik "Paście trzodę..."
-
W katolicyzmie istnieje tzw."prawo kanoniczne",to prawa i obowiązki świeckich oraz duchownych,sposób zarządzania wiernymi,duchownych przez swoich zwierzchników,omówienie struktury działania w pewnych sytuacjach,przestępstwa,kary za nie itp.
Nikt nie może wiedzieć o sposobach postępowania w zaistniałej sytuacji,jeżeli się tego nie dowie,nie nauczy,nie doświadczy,ewentualnie,nauczy się przez przeżycia innych itp.
Istnieją sprawdzone sposoby postępowania w danych sytuacjach,i nie ma nic niestosownego w ich powielaniu,czy praktykowaniu.
Tego uczy podręcznik "Paście trzodę..."
Rozumiemy że jesteś starszym zboru świadków jehowy?
-
Tez tak mysle ..... jak powyżej napisane
-
W katolicyzmie istnieje tzw."prawo kanoniczne",to prawa i obowiązki świeckich oraz duchownych,sposób zarządzania wiernymi,duchownych przez swoich zwierzchników,omówienie struktury działania w pewnych sytuacjach,przestępstwa,kary za nie itp.
Czyli porównujesz Towarzystwo Strażnica do Babilonu Wielkiego rozumiem. :)
A ty już bez katolicyzmu ani rusz? :-\
Raz potrzebny pies (KK) do bicia a raz do szczucia? ;D
-
W katolicyzmie istnieje tzw."prawo kanoniczne",to prawa i obowiązki świeckich oraz duchownych,sposób zarządzania wiernymi,duchownych przez swoich zwierzchników,omówienie struktury działania w pewnych sytuacjach,przestępstwa,kary za nie itp.
Nikt nie może wiedzieć o sposobach postępowania w zaistniałej sytuacji,jeżeli się tego nie dowie,nie nauczy,nie doświadczy,ewentualnie,nauczy się przez przeżycia innych itp.
Istnieją sprawdzone sposoby postępowania w danych sytuacjach,i nie ma nic niestosownego w ich powielaniu,czy praktykowaniu.
Tego uczy podręcznik "Paście trzodę..."
Nie ma nic zlego w istnieniu wewnetrznych przepisow jakiejs wspolnoty religijnej . Problemem staje sie utajnianie tych przepisow przed zwyklymi czlonkami tej wspolnoty i rezerwowanie dostepu do nich dla wybranego kregu "wtajemniczonych" . W przypadku SJ sa to starsi zboru . Zwykla uczciwosc wymaga poinformowania kandydatow do chrztu , ze takie tajne przepisy istnieja i , ze w wypadku ewentualnego , przyszlego rozpatrywania sprawy glosiciela przed KS , beda te przepisy stosowane . Nie przypominam sobie , aby w czasie przed moim chrztem , ktokolwiek mi takich informacji udzielil .
-
W katolicyzmie istnieje tzw."prawo kanoniczne",to prawa i obowiązki świeckich oraz duchownych,sposób zarządzania wiernymi,duchownych przez swoich zwierzchników,omówienie struktury działania w pewnych sytuacjach,przestępstwa,kary za nie itp.
Jest do kupienia w wielu księgarniach katolickich i nawet można kupić komentarz do niego.
Rozumiem że u ŚJ jest podobnie. ;)
Książka jest w zborach ogólnodostępna i komentarze do niej też. :)
-
Nie ma nic zlego w istnieniu wewnetrznych przepisow jakiejs wspolnoty religijnej . Problemem staje sie utajnianie tych przepisow przed zwyklymi czlonkami tej wspolnoty i rezerwowanie dostepu do nich dla wybranego kregu "wtajemniczonych" . W przypadku SJ sa to starsi zboru . Zwykla uczciwosc wymaga poinformowania kandydatow do chrztu , ze takie tajne przepisy istnieja i , ze w wypadku ewentualnego , przyszlego rozpatrywania sprawy glosiciela przed KS , beda te przepisy stosowane . Nie przypominam sobie , aby w czasie przed moim chrztem , ktokolwiek mi takich informacji udzielil .
Kiedyś na tym forum padło stwierdzenie, że każdy swą przygodę z WTS-em powinien zacząć od książki 'Paście'. Według mnie jest w tym sporo racji. A nawet jeśli nie jako pierwszą, to powinno się ją przeczytać jak najszybciej po zaznajomieniu się z podstawowymi naukami ŚJ. Wówczas można mieć już dość konkretnie wyrobione zdanie czego uczy się potencjalnych świadków, a co faktycznie czeka ich w zborze po chrzcie. Kiedy poznawałem 'prawdę' obowiązywała zielona książka "Zorganizowani do pełnienia naszej służby", którą otrzymałem zanim jeszcze zostałem nieochrzczonym głosicielem - osoba, która mi ją udostępniła, miała kłopoty. Bo była tam mowa o rzeczach o których na studium z zainteresowanymi się na ogół nie rozmawia.
Poza tym: dlaczego starszy przestając nim być ma oddać 'Paście"?
-
Poza tym: dlaczego starszy przestając nim być ma oddać 'Paście"?
Książka jak zapewne zdołaliście się przekonać jest przereklamowana ale ponieważ tylko dla nielicznych dlatego budzi tyle zainteresowania. Poza kilkoma technicznymi uwagami nie zawiera nic nadzwyczajnego. To ,że po skreśleniu kogoś ze starszego zabiera mu się książkę ma tylko podkreślić , że już nie jest kimś wybranym ,kimś z naszego grona zaufanych. Ma wykazać , że oto tracisz coś niezwykle cennego, taka zagrywka psychologiczna. Staraj się a znów będziesz miał coś wyjątkowego , przeznaczonego dla kasty rządzącej. Ponieważ starsi to w większości przypadków zakompleksieni nieudacznicy życiowi dlatego tak bardzo potrzebują takiego wyróżnienia aby dowartościować się przed innymi , że oto ja wiem coś o czym wy szaraczki nie macie pojęcia.
-
W katolicyzmie istnieje tzw."prawo kanoniczne",to prawa i obowiązki świeckich oraz duchownych,sposób zarządzania wiernymi,duchownych przez swoich zwierzchników,omówienie struktury działania w pewnych sytuacjach,przestępstwa,kary za nie itp.
Nikt nie może wiedzieć o sposobach postępowania w zaistniałej sytuacji,jeżeli się tego nie dowie,nie nauczy,nie doświadczy,ewentualnie,nauczy się przez przeżycia innych itp.
Istnieją sprawdzone sposoby postępowania w danych sytuacjach,i nie ma nic niestosownego w ich powielaniu,czy praktykowaniu.
Tego uczy podręcznik "Paście trzodę..."
1) Do każdego przepisu prawa kanonicznego ma dostęp każdy człowiek, nawet nie katolik. Książka Paście jest zaś tajna dla zwykłych wiernych, co jednak czyni różnicę.
2) Realnie prawo kanoniczne w dzisiejszych czasach ma wpływ na życie duchownych. Książka Paście reguluje dyscyplinę zborową za wszelkie wykroczenia przeciw prawu Strażnicy.
-
1) Do każdego przepisu prawa kanonicznego ma dostęp każdy człowiek, nawet nie katolik. Książka Paście jest zaś tajna dla zwykłych wiernych, co jednak czyni różnicę.
2) Realnie prawo kanoniczne w dzisiejszych czasach ma wpływ na życie duchownych. Książka Paście reguluje dyscyplinę zborową za wszelkie wykroczenia przeciw prawu Strażnicy.
Z drugiej strony jak głosiciel jest trochę kumaty to uzyska dostęp do treści książki i może lawirować tak aby uniknąć komitetu. Wie np.co powiedzieć starszym aby podciągnęli coś pod nieczystość a pod rozpustę ;D
-
I żeby było wszystko jasne: w materiałach dotyczących sekt jest to jeden z podnoszonych tematów - tajne instrukcje dla kasty sprawującej kontrolę - jakkolwiek by to nazwać. Moim zdaniem przyrównywanie zarówno książki 'Paście' jak i innych tajnych listów do Prawa Kanonicznego w Kościele Katolickim jest kompletnie chybione. Przynajmniej w wypadku, kiedy mowa jest o tzw. prawie wewnętrznym, które uczciwie rzecz ujmując powinien znać każdy wierny danej religii. Szeregowy ŚJ dopytując choćby o statut spotka się ze zdziwieniem ze strony starszych.
Skoro WTS kłamie w żywe oczy nawet na swej oficjalnej stronie (M wrzucił kiedyś porównanie dotyczące zrywania kontaktów z członkami rodziny, które przestały być ŚJ) to nie dziwota, że w sprawach mniej oficjalnych będzie stosował - i stosuje - identyczne praktyki.
Cieszy fakt, że coraz więcej osób dostrzega rozbieżności między tym, jaka 'prawda' obowiązuje zainteresowanych i osoby z tzw. świata, a jaka ochrzczonych członków zboru. Moim zdaniem jest to przepaść.
-
I żeby było wszystko jasne: w materiałach dotyczących sekt jest to jeden z podnoszonych tematów - tajne instrukcje dla kasty sprawującej kontrolę - jakkolwiek by to nazwać.
Tym bardziej ,że te wewnętrzne instrukcje cały czas ewoluują . To pokazuje też jakie to tak naprawdę są rady boże do prowadzenia ludu wybranego, skoro co jakiś czas starszy musi nanosić w swoim podręczniku poprawki. Na spotkaniu starszych , podczas wizyty nadzorcy obwodu , obwodowy sprawdza czy starsi zakleili jakieś nieaktualne już zdanie albo czy na marginesie nanieśli notatkę do jakiego listu się odwołać w danej kwestii.
-
Z zasady każda książka dla starszych była i jest zbiorem procedur ,które powinny być przestrzegane w zborach.Problem polega na tym ,że nie znamy motywów twórców tych przepisów ale gdyby szlachetne-w co można wątpić-to te przepisy oparte są na nieludzkich wzorcach zapisanych w biblii.Jakby nie patrzeć zasiejesz marchewkę to marchew wyrośnie nie ma szans na arbuzy.Biblijne wzorce karania grzeszników będą skutkowały amoralnymi radami i procedurami.Druga strona medalu to adresaci tej książki,po kilkudniowej euforii po jej otrzymaniu mało któren zajrzał do niej a co dopiero przeczytał i zastanowił się nad tekstem.Dla tego dalej po zborach kwitła radosna twórczość zborowej starszyzny. Świadkowie mają książkę gdzie omówiono prawo wewnętrzne i każdy przed chrztem musi się z tym prawem zapoznać jest to książka zorganizowani,choć trzeba przyznać ,że nie informuje o wszystkich procedurach.
-
Co by nie mówić o książce Paście to jednak geniusze z WTS potrafią przemycić swoje standardy. Inna kwestia czy starszy potrafi czytać ze zrozumieniem? U mnie kiedyś na wizycie było dwóch starszych i jeden na podstawie książki stwierdził , że należy powołać komitet za to co mu powiedziałem. Ja wiedziałem , że nie mają na to podstaw. Ten drugi rozsądniejszy , który przeczytał ten sam akapit stwierdził , że faktycznie nie ma podstaw. Mieliśmy z żoną z nich niezły ubaw jak się pokłócili na wizycie.
-
PRZECZYTALAM.JEDNYM.TCHEM!
Jestem.przerazona.i.zbulwersowana.tym.jak.latwo.zmanipulowac.czlowieka...szczegolnie.jesli.wybiera.sie.na.starszych.ludzi.malo
wykrztalconych.o.ograniczonym.mysleniu.zeby.latwiej.nimi.rozporzadzac..a.w.razie.niejasnosci.kontaktowac.sie.z.wykrztalciuchami.z.BO!
Chryste!
-
Szok!!! Sama ilustracja.... Ja maluje obrazy i uczylam sie grafiki komputerowej. Czy ktos z was zauwazyl na tej ilustracji tego weza z chmur???!!! Czy to ja jestem jakas przewrazliwiona???
PSYCHOMANIPULACJA SZARYCH OWIECZEK PRZEZ ELITE!!!Tak to odebralam.
W latach 90 zglosilam do starszych ze maz mnie zdradza. Byl przygotowywany na sluge pomocniczego. Mialam dowody - niezbite. On sam sie zreszta przyznal. Po jakims czasie przyszli starsi. Doswiadczeni. Jeden 5 dzieci a drugi 6 dzieci. Powiedzialam swoje I przedstawilam swoje dowody. Maz sie wybielal I klamal. Wypytywali sie w detalach jak ze soba sypiamy i czy uprawiamy taki a taki sex, jakie pozycje itd. Maz odpowiadal ja nie. Siedzialam z otwarta geba I nie moglam uwierzyc. To byl koszmar. A oni se gadali z mezem I widzialam ze ta rozmowa ich podnieca. Nawet padly pytania czy jestem ogolona w miejscach intymnych I jak!!! Stwierdzono ze nie ma 2 swiadkow nie ma zdrady i nie ma sprawy. Ale zawieszono mego exmeza na okres 2 tygodni!!! I co ciekawe mnie na 3 miesiace!!! Malo tego ja jako zona mam ulegac mezowi I byc mu posluszna spelniac jego potrzeby nie zaleznie od tego czy ja tego pragne(tu wersety z Bibli). W czwartki mialam zostawac po zebraniu I wraz z wyznaczonymi starszymi uczyc sie jak zaspokajac potrzeby meza. Mialam dosc tej farsy. Zapytalam jaki facet bierze do Burdelu ze soba 2 swiadkow? Nie otrzymalam odpowiedzi. W 1 czwartek wyznaczony przed zebraniem podeszlo do mnie 2 starszych. Jeden z nich byl nie zonaty I podkochiwal sie we mnie ( Jeszcze dlugo wczesniej przed moim slubem). I to on mial mnie uczyc? Odpowiedzialam ze nigdy. I wyszlam. Po jakims czasie napisalam List I sie odlaczylam. Do dzis na swe pytania nie dostalam odpowiedzi chociaz nawet z pomoca jednej z gazet je zadalam Cialo Kierownicze Nigdy mi na nie nie odpowiedzialo.
-
Jeśli chodzi o chmurowego węża... chyba działa już twoja wyobraźnia. Jest coś na ten kształt, ale równie dobrze można znaleźć tam penisa :)
----
Co do opisu... starsi to niezły materiał na zwyroli.
Poczują władzę, i już im do zaglądania pod majtki siostrzyczek.
A nie daj Boże jak leciało u was inaczej niż misjonarz...
To się ciekawość im uruchamia...
Współczuje doświadczenia.
AVE
-
Do dzis na swe pytania nie dostalam odpowiedzi chociaz nawet z pomoca jednej z gazet je zadalam Cialo Kierownicze Nigdy mi na nie nie odpowiedzialo.
Jakiej gazety?
-
Wypytywali sie w detalach jak ze soba sypiamy i czy uprawiamy taki a taki sex, jakie pozycje itd.Nawet padly pytania czy jestem ogolona w miejscach intymnych I jak!!!
Jak dobrze kojarzę w poprzedniej książce(zważajcie) podstawą na komitet sądowniczy był taki paragraf:
Nieczystość
Wynaturzone praktyki seksualne w małżeństwie, takie jak seks oralny i analny - w83
W nowej książce tego nie ma więc nie mają podstaw talmudycznych by pod przykrywką prawa się podniecać podczas takich przesłuchań.
-
To co najbardziej mnie "urzekło" w książce Paście to fragment, który mówi o tym, że ofiara gwałtu nie jest winna porneia. Czyli jest wielu starszych, którzy zupełnie zatracili zdolność logicznego myślenia i mają skrzywione sumienia.
-
To co najbardziej mnie "urzekło" w książce Paście to fragment, który mówi o tym, że ofiara gwałtu nie jest winna porneia. Czyli jest wielu starszych, którzy zupełnie zatracili zdolność logicznego myślenia i mają skrzywione sumienia.
Obwodowi z objazdu robią raport , centrala reaguje i daje pokarm na czas słuszny, jakże potrzebny w tych końcowych dniach.
-
Jak dobrze kojarzę w poprzedniej książce(zważajcie) podstawą na komitet sądowniczy był taki paragraf:
Nieczystość
Wynaturzone praktyki seksualne w małżeństwie, takie jak seks oralny i analny - w83
W nowej książce tego nie ma więc nie mają podstaw talmudycznych by pod przykrywką prawa się podniecać podczas takich przesłuchań.
Wynaturzone to jest molestowanie dzieci, co ja robię z partnerem małżeńskim, w samochodzie, w łóżku czy obok to moja suwerenna rzecz i żaden zboczony starszy nie ma prawa o to pytać.
-
Masz racje bo to nie tylko obowiazek , ale TEZ PRZYJEMNOSC , wiec co komu do tego , co , jak i gdzie robimy ?
-
czy ta książka nadal jest używana przez starszych czy jest już jakaś inna?
-
czy ta książka nadal jest używana przez starszych czy jest już jakaś inna?
Nadal jest ale ma dużo wklejek. ;D
-
Nadal jest ale ma dużo wklejek. ;D
a w tej książce tu wystawionej są te wklejki czy trzeba sobie poszukać? 😀
-
a w tej książce tu wystawionej są te wklejki czy trzeba sobie poszukać? 😀
To są dopiski na marginesach wskazujące poszczególne Listy do starszych, np. s. 17.
A te Listy znajdziesz w Archiwum do którego jest tu link na forum
-
To są dopiski na marginesach wskazujące poszczególne Listy do starszych, np. s. 17.
A te Listy znajdziesz w Archiwum do którego jest tu link na forum
dzięki wielkie! 😀 po latach dorosłam do tego, by wszystko sprawdzić. 😊
-
Eeej ale to jest książka męska, a nie damska. ;D
-
Eeej ale to jest książka męska, a nie damska. ;D
no już wykluczyć mnie nie można. 😂
-
Szok!!! Sama ilustracja.... Ja maluje obrazy i uczylam sie grafiki komputerowej. Czy ktos z was zauwazyl na tej ilustracji tego weza z chmur???!!! Czy to ja jestem jakas przewrazliwiona???
PSYCHOMANIPULACJA SZARYCH OWIECZEK PRZEZ ELITE!!!Tak to odebralam.
W latach 90 zglosilam do starszych ze maz mnie zdradza. Byl przygotowywany na sluge pomocniczego. Mialam dowody - niezbite. On sam sie zreszta przyznal. Po jakims czasie przyszli starsi. Doswiadczeni. Jeden 5 dzieci a drugi 6 dzieci. Powiedzialam swoje I przedstawilam swoje dowody. Maz sie wybielal I klamal. Wypytywali sie w detalach jak ze soba sypiamy i czy uprawiamy taki a taki sex, jakie pozycje itd. Maz odpowiadal ja nie. Siedzialam z otwarta geba I nie moglam uwierzyc. To byl koszmar. A oni se gadali z mezem I widzialam ze ta rozmowa ich podnieca. Nawet padly pytania czy jestem ogolona w miejscach intymnych I jak!!! Stwierdzono ze nie ma 2 swiadkow nie ma zdrady i nie ma sprawy. Ale zawieszono mego exmeza na okres 2 tygodni!!! I co ciekawe mnie na 3 miesiace!!! Malo tego ja jako zona mam ulegac mezowi I byc mu posluszna spelniac jego potrzeby nie zaleznie od tego czy ja tego pragne(tu wersety z Bibli). W czwartki mialam zostawac po zebraniu I wraz z wyznaczonymi starszymi uczyc sie jak zaspokajac potrzeby meza. Mialam dosc tej farsy. Zapytalam jaki facet bierze do Burdelu ze soba 2 swiadkow? Nie otrzymalam odpowiedzi. W 1 czwartek wyznaczony przed zebraniem podeszlo do mnie 2 starszych. Jeden z nich byl nie zonaty I podkochiwal sie we mnie ( Jeszcze dlugo wczesniej przed moim slubem). I to on mial mnie uczyc? Odpowiedzialam ze nigdy. I wyszlam. Po jakims czasie napisalam List I sie odlaczylam. Do dzis na swe pytania nie dostalam odpowiedzi chociaz nawet z pomoca jednej z gazet je zadalam Cialo Kierownicze Nigdy mi na nie nie odpowiedzialo.
Nie mieli prawo o to pytać!!!
-
niestety pytają o wszystko.. a człowiek nauczony, że musi być posłuszny, to robi z siebie błazna..
-
Super! Dziękuje za wstawienie! Zaczynam czytać zaraz po pracy!
-
skoro okładka źle się kojarzy to może zmienić okładkę ...
-
skoro okładka źle się kojarzy to może zmienić okładkę ...
John.
Co do treści, to ta ilustracja, którą zaproponowałeś, lepiej by pasowała.
Bardziej realnie, czym to narzędzie jest w rękach starszych w kierunku owieczek.
Bo ta z oryginału, to raczej słabo wpisuje się do rzeczywistości.
;)
-
skoro okładka źle się kojarzy to może zmienić okładkę ...
Tak, a osiołkowi dać marchewkę, a nie go okładać. ;D
-
z tą marchewką to nie jest trafione ...
Kij jest bardziej odpowiedni ...
;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
marchewkę osiołki dostają dwa razy w tygodniu ...
;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
-
Jest takie przysłowie...co nie podejdziesz to nie przeskoczysz. ;D
Obstaję przy marchewce. 8-)
-
Obstaję przy marchewce. 8-)
Osioł bez marchewki jest nerwowy i krewki... ;D
-
toć możecie używać marchewki, niektórzy tak
robią długie lata
;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
-
skoro okładka źle się kojarzy to może zmienić okładkę ...
Rozwaliłes mnie.
-
W czwartki mialam zostawac po zebraniu I wraz z wyznaczonymi starszymi uczyc sie jak zaspokajac potrzeby meza.
:o
I jak niby ta nauka miałaby wyglądać?
-
Poczują władzę, i już im do zaglądania pod majtki siostrzyczek.
Co im zostało z tego życia, a zwłaszcza tym z kilkoma dzieciakami na głowie? Prawie nic im nie wolno, prawie na nic nie mają czasu, to chociaż popodniecają się zaglądaniem tam, gdzie nie powinni. ;)
-
Super! Dziękuje za wstawienie! Zaczynam czytać zaraz po pracy!
Nie ma się do czego tak palić ... duża część książki jest nieaktualna ... każda aktualizacja każe wykreślić akapity ... dlatego do czytania potrzebna jest cała tona listów ...
-
Nie ma się do czego tak palić ... duża część książki jest nieaktualna ... każda aktualizacja każe wykreślić akapity ... dlatego do czytania potrzebna jest cała tona listów ...
Listy są wymienione na marginesach książki. A one są dostępne przecież.
-
Roszada ... mam oryginalny podręcznik i wszystkie listy też w oryginale i znam to wszystko od strony dna bo byłem "starszym" kilkanaście lat ...
mnie chodzi o to, że samo czytanie nic nie da ... pierwszy lepszy zgłupieje czytając te szpargały ... mam tego całe tony ... i żadnego pożytku a pożytek się liczy a nie wiedza abstrakcyjna ...
a w podręczniku sama fikcja literacka a to żadna wiedza ... ważne jest jak te brednie z podręcznika stosuje się w rzeczywistości ...
okazuje się, że niewielu starszych stosuje się do podręcznika ... raczej lecą po łatwiźnie i robią tak ja dawniej ...
dlatego nie ma co się podniecać tym podręcznikiem bo to żadne źródło mądrości ...
John
-
moje trzy grosze:
Dobrze pisze John : trudno się połapać przeciętnemu czytelnikowi aby ten kodeks prokuratorski (Ww) zrozumieć , ten brukowiec tylko jest potrzebny aby precyzyjnie, dosadnie przedstawić winę oskarżonemu i pozbawić członkostwa w sekcie.
Dlatego na bieżąco aktualizują listami i każą wykreślić to a tamto zdanie.
W niedługim czasie to piśmidło sądownicze będzie pokreślone i prawie nieaktualne, pozostaną w nim tylko słowa: Jehowa, bracia, zbór i inne sekciarskie slogany a zastąpione zostanie stertą nadarzyńską makulaturą - wyobrażam sobie wnoszenie tej makulatury przez każdego na sądową sekty sprawę, brakuje im jeszcze ''niebieskiej (Ww)'' z czerwonym żabotem togi.
-
Czy w PDF ta książka jest? Nie mogę znaleźć. A chętnie poczytam.
-
Link jest od 3 lat w pierwszym poście tego wątku :). Sprawdziłem i nadal działa.
-
Trzeba zaczynać wątek od 1, a nie od końca.
-
tajna procesowa książka dla pastuchów (Ww)
-
To też ciekawe . Niby takie tajne a jednak nie jest tajne.
-
mój ojciec odkąd pamiętam zawsze bardzo tej książki pilnował. mieliśmy zakaz zaglądania do jego szafki
pamiętam jak ze 20 lat temu złamałam ten zakaz, ale ja bidna niewiele wtedy zrozumiałam z tego co i tak czytałam pod strachem
a teraz mi się włos na głowie jeży, bo widzę jak bardzo ma zmanipulowany mózg
-
Jaka kara jest jak wyjdzie na jaw że ktoś przeczytał ?
-
Swojej żonie sam od siebie dałem do przeczytania na wieczorną porę deszczową ''Paście..."
-
Jaka kara jest jak wyjdzie na jaw że ktoś przeczytał ?
Chyba żadna, ale podpadziocha za nielegalne czytanie tajnych publikacji przeznaczonych dla wtajemniczonych. I będzie się nacenzurowanym. Obserwacja przez służbistów murowana.
-
Nowa książka Paście 2019 jest dostępna w języku angielskim. Czy ktoś ma ją po polsku?
https://wetransfer.com/downloads/e78ba17711ece11cacf528691dfcf32420190204203312/e24aa5 (https://wetransfer.com/downloads/e78ba17711ece11cacf528691dfcf32420190204203312/e24aa5)
(http://)
-
Już o tym pisaliśmy w tym wątku: https://sjwp.pl/nowe-swiatla/2019-nowy-podrecznik-dla-starszych-zboru/
Jak tylko pojawi się polska wersja i to zapewne ktoś ją udostępni, cierpliwości :).
-
Tak zauważyłem, sorry za zamieszanie.