Estera, zaklinanie rzeczywistości faktycznie ubierane jest w coraz bardziej absurdalne pomysły.
Tylko zawsze jest gdzieś ten punkt krytyczny.
Siedemtwarzy Taaaaaak, zgadza się w 200%
Niektórzy moi rozmówcy, którzy na aferze pedofilskiej w Australii nie zostawiali suchej nitki, jeszcze jakiś czas temu.
Dziś traktują ją prawie jak normalność w porównaniu z pedofilią w KK, jak coś co ma prawo pojawić się również w organizacji Bożej.
Jedna z osób, bardzo zachwycała się tym, jak dużo godzin zostało wypracowanych, pomimo pandemii, jakież to błogosławieństwo od Jehowy.
Trochę jej zmąciłam ten nastrój radości rozkładając rozmowę na czynniki pierwsze.
Pytając m.in., to jak mi wytłumaczy to błogosławieństwo, skoro w Polsce zanotowano spadek głosicieli aż o 3%?
I że nastąpił również spadek głosicieli w skali świata??
To zaniemówiła, patrząc wystraszonym wzrokiem, że to co mówię to chyba raczej niemożliwe!!!
A w końcu zapytała, skąd mam takie dane?
Więc odesłałam ją do sprawozdania ze służby na oficjalnej stronie towarzystwa strażnica.
I wyszło na to, że ja taka "słaba duchowo", taki "wrak zborowy", tyle lat nie chodząca na zebrania, jestem lepiej poinformowana jak ona.
Jak ona, z zadowoleniem nawet w piżamie bez włączania kamerki, korzystająca z zooma na tablecie z "pokarmu duchowego".
I okazywaną radością, że jak to wygodnie jest nie chodzić na zebrania na salę królestwa.
U moich rozmówców, niestety, jeszcze nie dostrzegłam tego punktu krytycznego.
A jeśli się na chwileczkę pojawił, to wszystko było wytłumaczone tym co działo się w starożytnym Izraelu.
Ogólny brak miłości w zborach, uczuciowa znieczulica, brak zainteresowania pasterzy osobami, takimi jak ja, dawno daleko poza kręgiem zboru.
Na wszystko znalazła się jakaś przykrywka.
Zero krytycznego myślenia, zero!
Trudno takim osobom pomóc.
Tam, za tą strażnicową, manipulacyjną kurtyną ciemności.
Ale chyba najgorsze jest to, że dla nich ta ciemność wydaje się być największą światłością.