Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ilu Świadków obecnie jest świadomych wszystkich afer w organizacji JW ?  (Przeczytany 5535 razy)

Offline Sebastian

Nikt tak nie myśli Sebestianie.
to co napisałeś, autentycznie mnie ucieszyło. Spodziewałem się wykwitu fanatyzmu, jest w miarę normalnie.

Dlaczego "w miarę"? Ano dlatego, że uwzględniam wypowiedź siedmiutwarzy o niektórych prostackich komentarzach nie wykraczających poza średnią zborową.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Estera

Estera, zaklinanie rzeczywistości faktycznie ubierane jest w coraz bardziej absurdalne pomysły.
Tylko zawsze jest gdzieś ten punkt krytyczny.

   Siedemtwarzy :)

   Taaaaaak, zgadza się w 200%  :)) :))
   Niektórzy moi rozmówcy, którzy na aferze pedofilskiej w Australii nie zostawiali suchej nitki, jeszcze jakiś czas temu.
   Dziś traktują ją prawie jak normalność w porównaniu z pedofilią w KK, jak coś co ma prawo pojawić się również w organizacji Bożej.
   Jedna z osób, bardzo zachwycała się tym, jak dużo godzin zostało wypracowanych, pomimo pandemii, jakież to błogosławieństwo od Jehowy.
   Trochę jej zmąciłam ten nastrój radości rozkładając rozmowę na czynniki pierwsze.
   Pytając m.in., to jak mi wytłumaczy to błogosławieństwo, skoro w Polsce zanotowano spadek głosicieli aż o 3%?
   I że nastąpił również spadek głosicieli w skali świata??
   To zaniemówiła, patrząc wystraszonym wzrokiem, że to co mówię to chyba raczej niemożliwe!!!

   A w końcu zapytała, skąd mam takie dane?
   Więc odesłałam ją do sprawozdania ze służby na oficjalnej stronie towarzystwa strażnica.
   I wyszło na to, że ja taka "słaba duchowo", taki "wrak zborowy", tyle lat nie chodząca na zebrania, jestem lepiej poinformowana jak ona.
   Jak ona, z zadowoleniem nawet w piżamie bez włączania kamerki, korzystająca z zooma na tablecie z "pokarmu duchowego".
   I okazywaną radością, że jak to wygodnie jest nie chodzić na zebrania na salę królestwa.
   
   U moich rozmówców, niestety, jeszcze nie dostrzegłam tego punktu krytycznego.
   A jeśli się na chwileczkę pojawił, to wszystko było wytłumaczone tym co działo się w starożytnym Izraelu.
   Ogólny brak miłości w zborach, uczuciowa znieczulica, brak zainteresowania pasterzy osobami, takimi jak ja, dawno daleko poza kręgiem zboru.
   Na wszystko znalazła się jakaś przykrywka.
   Zero krytycznego myślenia, zero!
   Trudno takim osobom pomóc.
   Tam, za tą strażnicową, manipulacyjną kurtyną ciemności.
   Ale chyba najgorsze jest to, że dla nich ta ciemność wydaje się być największą światłością.
   :'( :'(
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Sebastian

mam pytanie: jak w waszych zborach komentowane jest coraz większe upodobnienie się organizacji jw.org do (tak niegdyś krytykowanego) nominalnego chrześcijaństwa?

- nie trzeba już głosić i to bezterminowo, centrala nie żąda już godzin ale nadal żąda dutków
- zebrania online (jak nie przymierzając msza święta radiowa)
- zanik funkcji społecznościowych (kiedyś ŚJ chodził na salę i tam miał znajomych z krwi i kości, teraz może ich sobie co najwyżej pooglądać na zoomie i wszyscy go mają w d..., jak w dużej katolickiej parafii)

czy te przemiany są w ogóle komentowane? a jeśli tak, to w jakim tonie?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline dziewiatka

Sebastian nie do końca tak jest jak piszesz,to prawda,że centrali najbardziej zależy na kasie ,natomiast na poziomie zboru bracia interesują się sobą i są gotowi do pomocy.Moja uwaga ma tą wadę że obserwuję  jeden zbór z terenu Podkarpacia.


Offline Sebastian

Sebastian nie do końca tak jest jak piszesz,to prawda,że centrali najbardziej zależy na kasie ,natomiast na poziomie zboru bracia interesują się sobą i są gotowi do pomocy.Moja uwaga ma tą wadę że obserwuję  jeden zbór z terenu Podkarpacia.
dziewiątko, czy Twoje obserwacje pochodzą _z_czasu_epidemii_?

ja nie wątpię że przed epidemią, gdy społeczność ŚJ spotykała się, istniały więzi międzyludzkie i stosunkowo wysoki poziom zainteresowania (sam w tym uczestniczyłem dwie dekady temu), ja pytam czy _podczas_epidemii_ (a więc braku spotkań) ludzie zobojętnieli czy jednak nie...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Lovely



na poziomie zboru bracia interesują się sobą i są gotowi do pomocy

Granica pomiędzy zainteresowaniem a toksyczną kontrolą dorosłych ludzi jest u ŚJ dość cienka a poza organizacją te dwa zachowania są bardzo odległe.
Oczywiście, że ŚJ sobie pomagają, ale tak jest w wielu małych społecznościach.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka



Offline Gostek

dziewiątko, czy Twoje obserwacje pochodzą _z_czasu_epidemii_?

ja nie wątpię że przed epidemią, gdy społeczność ŚJ spotykała się, istniały więzi międzyludzkie i stosunkowo wysoki poziom zainteresowania (sam w tym uczestniczyłem dwie dekady temu), ja pytam czy _podczas_epidemii_ (a więc braku spotkań) ludzie zobojętnieli czy jednak nie...

Sebastianie uwierz mi, ale stosunki międzybraterskie dwie dekady temu a abecnie, tzn. w ostatnich latach, to olbrzymia  różnica. Nie wiem jak jest w innych zborach, ale tak gdzie ja  jestem, to zbór dzieli się na tych skupionych przy starszych i pionierach i na wszystkich innych tych, którzy nie mają tak silnego przebicia i pozostają na peryferiach zboru.