Nie wiem, czy zauważyłeś, ale krytykujesz odstępców. Myślę, że organizacja robi to już wystarczająco dobrze.
To jest zasadniczy błąd - dokonywanie bądź powstrzymywanie się od krytyki ze względu na to, kto kim, gdzie, po której stronie jest. To nie ma znaczenia. Jeśli na krytykę zasługuje organizacja lub odstępcy, to się ich krytykuje. Nie ma znaczenia, czy ktoś już został skrytykowany, czy w ogóle nie jest krytykowany. Tak się robi w klubie ach wzajemnej adoracji, a mam nadzieję, że po byciu w organizacji nikt już do tego nie dąży.
[quote author=PoProstuJa link=topic=11938.msg253335#msg253335 date=1694386329
Ja powiem szczerze jestem już uczulona na komentarze pod filmikami. Hejt i wymądrzanie się po prostu mnie męczy. Ludzie wchodzą na You Tube, oglądają za darmo różne treści i dają sobie prawo do wybrzydzania ("Nie płacę, to wymagam!"). Jeśli jeszcze byłoby tak, że prowadzący zadaje idiotyczne pytania albo gość jest głupi... no dobra, to można ponarzekać. Ale niejednokrotnie jest tak, że ludzie potrafią dyskredytować osobę, która jest profesorem, bo nie spodobało im się jej jedno zdanie w całym, dwugodzinnym wywiadzie (np. gdy mówi jaki program w telewizji oglądała). I zwolennicy tego programu ją chwalą, a przeciwnicy wylewają wiadro pomyj. To jest tak męczące i prymitywne, że zwykle nie czytam tych komentarzy. Im ktoś ma niższe wykształcenie i mniej osiągnięć w życiu, tym większym jest ekspertem w pisaniu przemądrzałych, krytykanckich komentarzy.
(...)
I ja już po prostu mam alergię na takie krytykanctwo! Na czepianie się totalnych drobiazgów, szczególików.
Co ciekawe - idealnego odcinka wywiadu nigdy nie było i nie będzie! Bo nawet jeśli jednemu wszystko się spodoba, to drugi powie - phi! może i mądrze mówi ten gość, ale za często chrząka, ma brzydką koszulę, ma nieuczesany włos na głowie, za dużo się śmieje, za mało się śmieje, mówi za szybko, mówi za wolno... itd. itp.
Heeelp!
[/quote]
Nie ma niczego za darmo, YT również nie jest za darmo. Będąc użytkownikiem "darmowym" już moge wymagać, bo moja obecność, kliknięcia, mój czas i uwaga to pieniądze tak dla twórców jak i dla operatora serwisu. Ja w ogóle płacę za YT, bo chce go bez reklam, ale na jedno wychodzi. Ci ludzie zarabiają, a my handlujemy naszymi zasobami.
Nie widzę powodu, by krytykować kogoś, kto jest profesorem, szczególnie gdy wypowiada się na tematy niezwiązane ze swoją naukowa specjalnością. W takiej sytuacji kest to Kowalski jak każdy inny. To, że niektórym wydaje się, że to nadal autorytet, bądź im samym się tak wydaje i wykorzystują to do przemycania prywatnych opinii na tematy polityczne czy światopoglądowe, nie ma nic wspólnego z ich autorytetem naukowym.Nie ma też powodów, żeby nie podważać ich autorytetu naukowego w ich dziedzinach, tym bardziej że często wypowiadają się nieprecyzyjnie, a ich skróty myślowe wprowadzają nieuważna opinie publiczna w błąd. Wykształcenie czy pozycja nie mają znaczenia.
Ja jestem uczulony na ciągły poklask. Uwierz też, że słucham mnóstwa wywiadów, bo to moja ulubiona forma medialna i w przeważającej większości nie mam żadnych zastrzeżeń. Nieidealny wywiad to nie taki, w którym prowadzący wielokrotnie wykazuje się podstawowym brakiem przygotowania, czym marnuje mój czas. Ale w porządku - Fakt oraz Super Express też mają swoich odbiorców.
Wydaje mi się, że nie ma sensu, żebym cokolwiek więcej pisał w tym temacie. Raczej nie będziemy się razem klepać po plecach.