Ty wpierw spójrz na swój antykatolicyzm. Skąd u Ciebie tyle jadu?No własnie, chodzi mi o tego typu reakcje.
Przyszedłeś tu na forum jątrzyć?
Obrońca ŚJ?
Tych skrzywdzonych exŚJ chcesz tu jeszcze oskarżać?
Już dawno zauważyłem, że pomyliłeś fora. :-\
Załóż swoje forum przyjaciół ŚJ. :)
Obserwuję polemikę ze Świadkami J. już pewnie ponad 20 lat i często zastanawiam się skąd w tej dyskusji - ze strony antyŚJ - tyle jadu?
To też jest bardzo ciekawe jak wygląda typowe studium ze ŚJ.
moje trzy grosze:
Taki Korpo-ludzików sposób działania jest uniwersalny i niezawodny.
Najpierw muszą, zburzyć u słuchacza pewne fundamenty, zasiać wątpliwości, po takim bombardowaniu z reguły druga strona jest zdezorientowana i zaczyna polemikę z szeregowymi (Ww).
Jeżeli na kolejnym spotkaniu nie użyje konkretnych argumentów przeciw (Ww) - nie stanie się dominująca w rozmowie, to jej postawa zostanie zepchnięta na ślepy tor i rozłożona na czynniki pierwsze.
Kolejna wizyta to utorowanie drogi do analizy, studium sekciarskiej propagandy - zalążek przystąpienia do sekty, w wielu wypadkach kończy się kąpaniem przy publice a w przyszłości zaowocują dramaty: rodzinne, koleżeńskie, depresja, w niektórych przypadkach skrzywienie psychiczne, a nawet wiara w BOGA.
Ale skąd bierze się agresja wśród ludzi, którzy nigdy SJ nie byli?Nie domyśliłeś się że są tu ludzie których śJ skrzywdzili pośrednio? Rozbili im rodziny, wprowadzili zamęt w porządek domowy itp?
moje trzy grosze:A jak reagowałeś gdy nie miałeś argumentu? Gdy ktoś wytoczył takie działo, że musiałbyś skapitulować?
Kiedy, indoktrynowałem nowych pisklaków na kolejnych odwiedzinach, pozwoliłem absolwentowi wyrazić swoje spostrzeżenia i argumentacje.
Wyjaśniłem na następnym spotkaniu rozwiniemy temat.
Przeważnie do tematu nie powracaliśmy, kolejna dawka ''znieczulającego środka'' na pobudzony umysł … trzymałem ster a nie pozwoliłem sobie go odebrać.
Kilka napotkałem sytuacji, kiedy wychowanek był konsekwentny w swoich przedstawianych rozmowach – takie odwiedziny wrzucałem na ostatnią stronę kajetu, kiedy chciałem w dreptaniu zaoszczędzić buty, powracałem na takie bazowe spotkania, ale, ale ... z sobą, która pasjonowała się w udowadnianiu racji (Ww).
Szczególnie zabierałem (to było moim konikiem) spadochroniarza kiedy odwiedzał kolejny oddział w obwodzie.
Tak, to były gorące dyskusje na których spadochroniarz miał niezłą gimnastykę i tak dowiadywałem się rożnych informacji jak ze strony zainteresowanego czy spadochroniarza.
Przeważnie takie osoby to wisienka na torcie były w moim przedziale służby podwórkowo-ulicznej.
Jednak w większości przypadków, jak i jedna czy druga strona nabierała purpury emocjonalnej, to były bardzo ciekawe pełne dynamizmu dyskusje.
Przeważnie w drodze powrotnej słyszałem tekst ''masz ciężki orzech do zgryzienia'' odpowiadałem z uśmieszkiem na twarzy: ''wiem o tym doskonale''
Z tych osób nikt przysięgi nie złożył, pluskając się w wodzie ku radości (Ww), ale takie perełki były cenne dla mnie.
moje trzy grosze:
To też jest bardzo ciekawe jak wygląda typowe studium ze ŚJ.Najpierw wątpliwości próbuje się wyjaśnić na podstawie publikacji TS. Jak to nie działa, to polecają "modlić się i czekać na Jehowę". Jak to też nie działa, a zaintetesowany drąży i nie chce odpuścić tematu, to rezygnują ze studium, bo nie robisz "postępów duchowych" (albo zainteresowany sam rezygnuje). Czasami - przed decyzją o zakończeniu studium - sięgają też po inny argument: "jesteś chory/a psychicznie". No bo jeśli nie zgadzasz się z naukami niewolnika i nie chcesz czekać na Jehowę, to ani chybi to jest powód.
Tutaj ŚJ musi dominować a "student" jedynie przyjmuje do wiadomości argumenty.
Ciekawe jak wyglądałaby sytuacja gdyby student nie zgadzał się z jakimś elementem doktrynalnym zawartym w książeczce?
Czy przechodzi się dalej licząc na to, że później temat zostanie wyjaśniony czy jest stop i przerabianie argumentów aż do momentu gdy uczeń je zaakceptuje?
Ciekawy jestem czy na podstawie Waszego doświadczenia, sposób w jaki typowy ŚJ "walczy" ze zdecydowanymi argumentami ucznia (jeśli uczeń takie posiada) też bywa agresywny?
A jak reagowałeś gdy nie miałeś argumentu? Gdy ktoś wytoczył takie działo, że musiałbyś skapitulować?Zaznaczenie dodałem.
Ja szymonabudnego obserwowałem od początku.Roszada, ja doceniam Twoje zaangażowanie i wiedzę. Poświęciłeś sporo lat na opisanie i analizę materiału ŚJ "na wylot".
Mam to do siebie, że antytrynitarzy i antykatolików obserwuję tu szczególnie.
Początkowo był grzecznym obserwatorem ale z czasem zachciało mu się tu warunki dyktować.
Cokolwiek byś nie napisał o ŚJ, to zaraz czepianie się, jak kłamstwo wymienisz, to uważa że to pomówienie.
Sam nawet nie liznął organizacji, bo wiedza cienka, a do pouczania pierwszy. :-\
No ale apetyt do pouczania rośnie mu wraz z stażem na forum. :-\
Nie wiem po co wymieniać tu z nazwiska ponad 90 letniego p. Kundę. Ani nie był forumowiczem, ani jego książki tu nikt nie chwalił. :-\
[font=&][/font]https://sjp.pwn.pl/sjp/klamstwo;2471589.html (https://sjp.pwn.pl/sjp/klamstwo;2471589.html)[font=&]kłamstwo[/font][font=] «twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, mające wprowadzić kogoś w błąd» [/font]
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/trzy-grosze.jpg)Ładnie to zaserwowałeś Tuśka ;) ;)
(http://piotrandryszczak.pl/do_int/trzy-grosze.jpg)Zabiłeś mnie😂😂😂
Zawsze mnie trochę śmieszy, jak zarzuca się byłym Świadkom Jehowy jad i agresję. To jest takie bardzo ogólne stwierdzenie, którym można od razu ośmieszyć całą grupę ludzi, często nie podając żadnych konkretów. Ja jakoś tego jadu dostrzegam stosunkowo niewiele pomimo tego, co wielu z nas w organizacji przeżyło. A agresję można było oglądać w Gdańsku pod stadionem i to ze strony Świadków Jehowy, a nie byłych. To nie my wjeżdżaliśmy w ludzi samochodami.Maćku, jeśli można zapytać.
Zawsze mnie trochę śmieszy, jak zarzuca się byłym Świadkom Jehowy jad i agresję. To jest takie bardzo ogólne stwierdzenie, którym można od razu ośmieszyć całą grupę ludzi, często nie podając żadnych konkretów. Ja jakoś tego jadu dostrzegam stosunkowo niewiele pomimo tego, co wielu z nas w organizacji przeżyło. A agresję można było oglądać w Gdańsku pod stadionem i to ze strony Świadków Jehowy, a nie byłych. To nie my wjeżdżaliśmy w ludzi samochodami.[/b][/size]
A poważnie ! Wyjaśniła się ta sprawa?No, pytałam całkiem poważnie.
No, pytałam całkiem poważnie.[/b][/size]
A nie wiecie gdzie można kupić tanio furmankę gnoju? ??? ??? ??? ???Po co ci furmanka gnoju?
Zawsze mnie trochę śmieszy, jak zarzuca się byłym Świadkom Jehowy jad i agresję. To jest takie bardzo ogólne stwierdzenie, którym można od razu ośmieszyć całą grupę ludzi, często nie podając żadnych konkretów. Ja jakoś tego jadu dostrzegam stosunkowo niewiele pomimo tego, co wielu z nas w organizacji przeżyło. A agresję można było oglądać w Gdańsku pod stadionem i to ze strony Świadków Jehowy, a nie byłych. To nie my wjeżdżaliśmy w ludzi samochodami.
są tematy które są dla katolików łatwe i są tematy dla nich trudne; przykładowo Roszada i Tusia tracą panowanie nad sobą gdy ktoś zarzuca katolicyzmowi balwochwalstwo albo co gorsza opisuje przerost kultu maryjnego
Po co ci furmanka gnoju?Stary żydzie wiem, że handlować potrafisz. Czekam na propozycje
Jest klient jest furmanka.
Maćku, jeśli można zapytać.
Czy ta sprawa ma jakiś ciąg dalszy?
Winowajca poniósł jakieś konsekwencje swojego najazdu w Waszą manifestację?
Pozdrawiam.
:D :D
są tematy które są dla katolików łatwe i są tematy dla nich trudne; przykładowo Roszada i Tusia tracą panowanie nad sobą gdy ktoś zarzuca katolicyzmowi balwochwalstwo albo co gorsza opisuje przerost kultu maryjnegoJa nie praktykuję przerostowego kultu maryjnego. :)
To prawda. ŚJ za agresję i jad uważają każdą próbę polemiki z ich niewolnikiem. Ja jedynie u niektórych polemizujących ze ŚJ tutaj zauważam czepianie się niesamowitych szczególików i wyolbrzymianie ich do niewyobrażalnych rozmiarów, podczas gdy na spokojnie się temu przyjrzeć, to nie ma się czego czepiać. I może ta cała megalomania może być odebrana jako krytyka dla krytyki: krytykujmy wszystko, bo tak naucza Strażnica. Wiele wątków jest tego pełna i to uważam za totalnie nietrafione. Są jednak też prawdziwe problemy, które ŚJ próbują ukryć, a które raczej stawiają ich w kręgu sekt niż pełnoprawnych religii. Ale dla mnie gadanie katolika "poszedłeś z jednej sekty do drugiej" łamie jednak regulamin. […] Tutaj Szymon poddaje dyskusji sensowną sprawę, o której na luzie można pogadać i odpowiedzieć jak np. w powyżej zacytowanej przeze mnie, ale jednak pierwsze co, to się pojawił atak ad personam, który - nie wiem czemu - nie wylądował na cmentarzu, bo tylko torpeduje sensowny dialog.Julia7 - o to również mi chodziło. Dzięki za głos w dyskusji. :)
Trochę nie ten wątek, ale odpowiem. Machina sprawiedliwości w naszym kraju działa w swoim tempie, wiec potrzeba cierpliwości. Na razie dostaliśmy tylko zawiadomienie z policji o wszczęciu dochodzenia w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowie. Nic więcej nie wiemy. Jak się dowiemy to na pewno powiemy :).W Słupsku wśród starszych było takie wyjasnienienie że to była osoba która jest wykluczona , więc nie była świadkiem .
Jeśli zamiast merytorycznej dyskusji pojawia się agresja, dla mnie oznacza, że agresor jest w błędzie i nie ma argumentów, dlatego ucieka się do pozamerytorycznych zabiegów, mających na celu zdyskredytowanie interlokutora. Także wtedy wiem, że coś jest na rzeczy, skoro ktoś się piekli.