Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Współmałżonek, mąż, żona - po. Jak żyć, co robić. Szansa?  (Przeczytany 1345 razy)

Offline Storczyk

Odp: Współmałżonek, mąż, żona - po. Jak żyć, co robić. Szansa?
« Odpowiedź #15 dnia: 30 Lipiec, 2023, 14:07 »
Im więcej piszesz tym bardziej doceniam moja zdobycz. Zupełne przeciwieństwo.
Bez przesady :)
Nie ma ideałów ;)
Po co chłopa dołować ...
NZP_Z całym szacunkiem,ale Twoja żona katoliczka, nie ma pojęcia co to wyprany mózg, marnowanie tak cennego czasu na   życie nie dla siebie, a pod dyktando obcych ludzi zza oceanu.
Co z tego, że to przeczyta
Nic nie dotrze . Ewentualnie zamknie się jeszcze bardziej.
Może zadziałać tylko miłość i zrozumienie.
Tyle i aż tyle.




Offline NieZnaPrawdy

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 419
  • Polubień: 2449
  • Między ślepymi jednooki królem
Odp: Współmałżonek, mąż, żona - po. Jak żyć, co robić. Szansa?
« Odpowiedź #16 dnia: 30 Lipiec, 2023, 15:06 »
Gdyby nie dziecko może najlepszym wyjściem byłoby poszukanie nowej partnerki.
Życie ma się tylko jedno i szkoda czasu na kwasy.


Offline cichybob

Odp: Współmałżonek, mąż, żona - po. Jak żyć, co robić. Szansa?
« Odpowiedź #17 dnia: 30 Lipiec, 2023, 16:36 »
Ja mam żonę, która jest bardzo w ŚJ, ale ... pomału widzę, że zaczyna słuchać moich pojedynczych zdań, które mają jej dawać do myślenia :) Ale tak poza różnicami w światopoglądach to jak każdy ma wady, niemniej nie myślę, że znalazłbym kogokolwiek lepszego dla mnie :)


Offline Lu_Ke Sky_Walker

Odp: Współmałżonek, mąż, żona - po. Jak żyć, co robić. Szansa?
« Odpowiedź #18 dnia: 30 Lipiec, 2023, 17:08 »
Gdyby nie dziecko może najlepszym wyjściem byłoby poszukanie nowej partnerki.
Życie ma się tylko jedno i szkoda czasu na kwasy.

Kiedy ktoś ma żonę (męża) która/y uważa swego małżonka za autorytet w jakichś sprawach to wtedy można rozmawiać na argumenty bo druga strona je wysłucha a może nawet przyjmie. Jeśli zaś nie jesteś autorytetem w oczach drugiej strony to nie będzie cię słuchać. Jest z tobą w służbie a idzie pytać obcego ile czasu zaraportować (moje autentyczne przeżycie sprzed kilku lat)...
Nie, nie dołują mnie wasze komentarze. Jakoś wątpię by z naszej rodzinnej mąki jeszcze coś fajnego powstało. A może nie chcę? Bo widzę w tym związku rutynę, nudę i chcę zacząć z kimś innym? A może mając 50 lat nie chce mi się już z nikim zaczynać bo po co?


Offline NieZnaPrawdy

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 419
  • Polubień: 2449
  • Między ślepymi jednooki królem
Odp: Współmałżonek, mąż, żona - po. Jak żyć, co robić. Szansa?
« Odpowiedź #19 dnia: 30 Lipiec, 2023, 22:06 »
Stary, też mam mam pół wieku na karku. Po co być samemu, kiedy w stadzie raźniej.
Każdy jest kowalem własnego losu.

Taka anegdota z mojego życia.
Kiedyś kumpel pożalił się, że u nich nie najlepiej.
Mówię mu, powiedz jej jakiegoś dnia, że na noc nie wracasz, ale niemów gdzie będziesz, przenocujesz u mnie.
Po całej akcji też nie wspomniał gdzie był. No i się trochę poprawiło ;)


Offline Sebastian

Odp: Współmałżonek, mąż, żona - po. Jak żyć, co robić. Szansa?
« Odpowiedź #20 dnia: 30 Lipiec, 2023, 22:10 »
Po całej akcji też nie wspomniał gdzie był. No i się trochę poprawiło ;)
w innym przypadku mógłby zastać drzwi zamknięte a na korytarzu spakowaną walizkę ze swoimi rzeczami :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gremczak

Odp: Współmałżonek, mąż, żona - po. Jak żyć, co robić. Szansa?
« Odpowiedź #21 dnia: 30 Lipiec, 2023, 22:28 »
w innym przypadku mógłby zastać drzwi zamknięte a na korytarzu spakowaną walizkę ze swoimi rzeczami :)
Na to też jest sposób.
Bardzo prosty.


Offline NieZnaPrawdy

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 419
  • Polubień: 2449
  • Między ślepymi jednooki królem
Odp: Współmałżonek, mąż, żona - po. Jak żyć, co robić. Szansa?
« Odpowiedź #22 dnia: 30 Lipiec, 2023, 23:07 »
Walizkę, chyba jej, bo dom jest jego. :D
Po za tym, jak by się dowiedziała, że był u mnie to raczej by się nie obraziła.