Z końcem lutego kończę definitywnie z tym forum, ewentualnie w marcu, gdybym nie zdążył skończyć z bene tematu, który on oczekuje, że powinniśmy do jakiegoś etapu doprowadzić. No mam jeszcze obiecaną kawę i... to wszystko.
Baran, bardzo dziękuję ci o wyjaśnienie wszystkiego, z czym się na tym forum spotkałem.
Z mojej strony koniec dyskusji.
To jest często pierwsza oznaka "przebudzenia"każdego zindoktrynowanego Świadka Jehowy, który bierze udział w dyskusji nie mając żadnych argumentów, atakuje personalnie, potem zatyka uszy, mówi koniec dyskusji i wychodzi. Potem nierzadko zaczyna myśleć samodzielnie.
Cieszę się, że się do tego przyczyniłem. Za jakiś czas zaczniesz się zastanawiać, kiedy będzie najlepsza pora żeby napisać list o odłączeniu z WTS-u. Ludzie budzą się na potęgę i bardzo Wam dziękuję, że pojawiliście się tu na forum, ponieważ z pewnością przyczyniliście się z kolegą do wielu wybudzeń. Znam osobiście jedną, którą choć nie wybudziliście osobiście, to z pewnością pomogliście. Założony przez Was wątek przyczynił się że już jej nie ma w org. a była w niej 40 lat. Jeszcze raz dziękuję.
A Wam mówię powodzenia. "Trzymam kciuki”
P.s
Dlaczego hejtuje (nienawidzić, nie cierpieć, nie znosić) Twoją organizację i cały ten system? Pozwól że przytoczę Ci moją wypowiedź:
Z manipulacją i zmieniającym światłem już sobie radzę ale przeszkadza mi ostracyzm, krew, pedofilia, Malawi, NGO, Bułgaria, Meksyk (czyli tzw. nierówne odważniki) tajemnice starszych, inwestycje w broń czy filmy erotyczne, w ogóle inwestycje podczas gdy inni umierają na choroby które można by było wyleczyć, chodzą głodni spać, to że pieniądze idą tylko w jedną stronę i niestety udawana miłość w zborze na pokaz.To że miłość jest warunkowa zależna od tego jaki mam stosunek do organizacji i czy wykonałem już plan. Jesteśmy chyba jedyną tak dużą religią która nie pomaga potrzebującym. O ile łatwiej jest poklepać po plecach starszą schorowaną siostrę Franie, powiedzieć że w Nowym Królestwie będzie młoda i zdrowa, żeby wszystko odłożyła do raju, wypić u niej herbatę, zjeść ciasteczka które upiekła zamiast pomóc jej np.wymyć okna, odkurzyć, czy dać jej np. 500 zł na jedzenie. Kto tak u nas robi. Mało ludzi takich znam. Więcej takich znam w "świecie". Od górnie jesteśmy zachęcani tylko do rozwoju organizacji, i twierdzimy że nie jesteśmy instytucją charytatywną. Pomoc wdowom, sierotom, potrzebującym do lamusa. Poznałem prawdę jako 18 letni chłopak, dzisiaj zbliżam się do czterdziestki i wiem że kiedyś jak poznawałem prawdę "zapisywałem" się do innej religii. W Polsce nie było tak korporacyjnie liczył się bardziej człowiek , dzisiaj liczy się pieniądz bardziej od człowieka i cegłówki w WARWICK. Boję się również że jeżeli moje dziecko zostanie zindoktrynowane jak np syn Barbary Anderson to odwróci się kiedyś ode mnie i nie będzie miało znaczenia czy będę dobrym człowiekiem czy ojcem. Myślę jak większość EX-ów, że każda religia która rozbija rodzinę nie jest do końca dobrą religią.