Pewnie to nie jest najlepszy wątek, zwłaszcza że zrobiono z jednej epidemii kilka wątków. Ale niech będzie.
Scenariuszy jest sporo. Jedni wrócą ze wzmożoną siłą, bo im brakowało towarzystwa. Inni trochę się schłodzili (nawet zooma nie mają), więc mogą mieć dystans. Swoje przemyślenia i w konsekwencji odpadną, przynajmniej mentalnie.
Teraz będą teorie spiskowe, aby przesiąść się łagodnie na ŚJ.
Korneroświrus to próba. Kolejna, a wg. niektórych generalna; czyli ostatnia. Nie chodzi o próbowanie wina. To próba przed spektaklem właściwym - jak w teatrze. Argumentacje są różne. Podam tylko 3, aby nie nadwyrężać czcionki. Dało się się usadzić ludzi na 4 literach? Dało, poza banitami. Dało się ześwirować społeczeństwo? Dało, w różnych konstelacjach; poza banitami. Dało się zamknąć religię? Dało. Wiadomo, że wierzący albo audycja z Torunia, albo zoom. Banici są nietykalni. Dalej to wiadomo, NWO. Podpowiem, że jest to terminologia oficjalnie używana.
Teraz ŚJ. Początek podobny. Próba, kolejna, może generalna. Przed wystąpieniem prawdziwym. Dalej jak w teatrze. Teraz będzie hiperłącze; Biblijne.
Według kalendarzy współczesnych w 66 roku naszej ery wojska rzymskie otoczyły Jerusalem. Pomijamy, po co, dlaczego sobie poszły. Jezus mówił o uciekaniu w góry. Było na to 4 lata. W 70 roku n.e. znów przyszli rzymianie i zrównali wszystko, poza ścianą płaczu. Zabici to tylko statystyka.
Koniec hiperłącza - jest rzeczywistość. To było 'oblężenie'; próba. Teraz jest czas na powrót do Jehowy. Czyli wszyscy słabi, oziębli, letni, nieczynni i inni. Dodatkowo, gorliwi powinni być jeszcze bardziej gorliwi. Inna frakcja mówi, że trzeba wyjść z Babilonu Wielkiego, bo to jest ten moment. Przy czym chodzi o każde ustrojstwo religijne, włącznie ze świadkami. Wariant marginalny głosi, że trzeba się spakować i uciekać. Może na Saharę.
Nie będzie wielkiej trudności w matematyce. Cztery lata między 66 a 70, daje tyle co 2020 i 2024.
Jest tyle ludzi na Ziemi, że gdyby każdy obstawiał jakąś datę końca czegokolwiek, armagedonu, rozsypania się planety, to ktoś trafi jak kumulację w totka.
Dla myślących wolniej - to jest to, co w trawie piszczy pośród różnych ludzi. Tak asekuracyjnie napisałem, by Moysesowi proroctw nie przypisywać.