Jest ciekawym też problem tacy czy datków tego radyjko i laptopik nie załatwią.
Bracia pracują - gorzej już z biskupami,proboszczami-jak żyć ?
sytuacja finansowa wielu kapłanów katolickich jest obiektywnie coraz trudniejsza; owszem, część z nich (ponad połowa) pracuje zawodowo jako nauczyciele religii (i ma wypłacaną pensję nauczycielską także podczas epidemii) ale odpadła znaczna część dochodów za msze a także za śluby za chrzty i (w mniejszym stopniu) za pogrzeby...
budynki kościelne trzeba utrzymać, alimenty (co trzeci kapłan) trzeba zapłacić, raty za wypasione autko trzeba zapłacić, konkubina, wróć, gosposia przyzwyczajona do dotychczasowego poziomu życia także domaga sie kasiory, a wpływy mniejsze: czasami o połowę czasami o 90%... na razie biedy nie ma (w większości przypadków: spada poziom oszczędności ulokowanych w banku), ale obiektywnie patrząc epidemia na pewno uderzyła katolickich kapłanów po kieszeni...