Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 9 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji  (Przeczytany 6215 razy)

Offline donadams

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #15 dnia: 20 Maj, 2020, 20:18 »
Też tak to pamiętam. Co bardziej "wnikliwy" starszy w ramach swojej twórczości prosto z podium dodawał, że jeśli jednak ktoś wierzy, że to Bóg w taki a taki sposób wysłuchał jego modlitwy, to jest to osobista sprawa tej osoby. Zaraz jednak znów prostowano, że co do zasady Bóg nie ingeruje. Jedyne w co ingeruje to liczbę studiów, odwiedzin i ewentualnie żeby dodać odwagi, co by ktoś mógł na stojaku stanąć.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #16 dnia: 20 Maj, 2020, 20:21 »
O ile pamiętam, a pamiętam dobrze to organizacja tłumaczyła, że obecnie Bóg nie ingeruje w sprawy ludzkie. Choć nie przeszkadzało takie tłumaczenie na podawanie przykładów jak to Bóg w cudowny sposób pokierował tą lub inną osobą.

Znalem  w Szczecinie  siostre  , zone  milicjanta-pijaka  , ktora opwiadala  , ze  pewnego  razu   maz przyszedl  zalany  ze sluzby  i grozil  jej  naladowana  bronia  .  Mowil  , ze  zastrzeli  "jehowke"  i   Bog jej nie obroni  .  Ale  raptem  ucichl  i  poszedl  spac  .  Nastepnego  dnia   jak sie go pytala  ,  czemu  tak  nagle sie uspokoil   , to  powiedzial  , ze sie przestraszyl   bo  za  nia  stanal   taki  wielki  , swiecacy na  niebiesko  facet   . 
No  i jak  tu  przekonac  siostre  , ze  to bylo  delirium   a nie   ochrona  Jehowy  ?


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #17 dnia: 20 Maj, 2020, 20:24 »
Znalem  w Szczecinie  siostre  , zone  milicjanta-pijaka  , ktora opwiadala  , ze  pewnego  razu   maz przyszedl  zalany  ze sluzby  i grozil  jej  naladowana  bronia  .  Mowil  , ze  zastrzeli  "jehowke"  i   Bog jej nie obroni  .  Ale  raptem  ucichl  i  poszedl  spac  .  Nastepnego  dnia   jak sie go pytala  ,  czemu  tak  nagle sie uspokoil   , to  powiedzial  , ze sie przestraszyl   bo  za  nia  stanal   taki  wielki  , swiecacy na  niebiesko  facet   . 
No  i jak  tu  przekonac  siostre  , ze  to bylo  delirium   a nie   ochrona  Jehowy  ?
[/b][/size]
Nie przekonasz. A skoro o cudach, to na zgromadzeniach podczas wywiadów przy stoliczku wiele było takich doświadczeń jakoby anioł pokierował nogami naszych pionierów i te osoby są na zgromadzeniu i będą chrzest przyjmować.
« Ostatnia zmiana: 20 Maj, 2020, 20:31 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline donadams

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #18 dnia: 20 Maj, 2020, 20:24 »
Też słyszałem tą historię.

(Wybacz pytanie listonoszu, bo może to nie najlepsza chwila, ale dlaczego tak chaotycznie używasz spacji? Raz tu, raz tam, raz dwa razy, raz trzy razy, raz przed znakiem interpunkcyjnym, raz po, raz tu i tu...)
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Natan

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #19 dnia: 20 Maj, 2020, 20:26 »
Natanie czy mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy na czym polegały te, jak to nazwałeś, nadprzyrodzone ingerencję Boga w Twoje życie.  Czy to były cuda?

Mogę opisać choćby trzy pierwsze z brzegu przypadki.

Pewnego razu wracałem z tzw. studium biblijnego i zamierzałem wrócić do domu. Ale w moim wnętrzu poczułem przynaglenie pochodzące z zewnątrz, by koniecznie wstąpić do pewnego małżeństwa Świadków Jehowy z naszego zboru. Nie rozumiałem, dlaczego tak się dzieje, ale byłem posłuszny temu głosowi. Gdy przyszedłem do nich, wówczas okazało się, że są zupełnie zdruzgotani wielkimi trudnościami, które nagle na nich spadły. Bardzo potrzebowali rozmowy na ten temat i zwierzyli mi się, iż pragnęli do mnie zadzwonić w tej sprawie z prośbą o pomoc, ale się krępowali. Ten brat stwierdził: "To nie zielonoświątkowcy mają Ducha Bożego, to ty Go masz, bo Bóg sam cię do nas przysłał". Udzieliłem im duchowego wsparcia, za pomocą dobrej rozmowy i odczytania szeregu pomocnych wersetów biblijnych. Ta rozmowa okazała się punktem zwrotnym, po którym całkowicie pokonali zaistniałe trudności. Potrzebowali kogoś, kto ich wysłucha z empatią i wzmocni w nich nadzieję, że przeszkody są do pokonania.

Drugi przypadek: byłem zaproszony do pewnego małżeństwa (sługi pomocniczego z żoną, także Świadkiem), z wizytą. Mieszkali na odległym osiedlu. (Dziś już wiem, że to dobrze, iż ta przyjaźń się nie rozwinęła, bo stosunkowo niedawno otrzymałem wiarygodne dane z IPN, że ten gospodarz był tajnym współpracownikiem SB i za pieniądze donosił na nas jako Świadków do tej instytucji). Dzwonię do nich domofonem, a tu brak odzewu. Nie wiedziałem, co mam robić. Poczułem we wnętrzu silne przynaglenie: "Odwiedź M. i M.". To były matka i córka, Świadkowie Jehowy, którym rozpadła się rodzina wskutek przyłączenia się ich do organizacji. Gdy wstąpiłem do nich, wówczas okazało się, że ta córka jest bardzo przygnębiona. Pocieszałem ją empatyczną, zachęcającą rozmową, z użyciem pocieszających tekstów biblijnych. Pod koniec dłuższej rozmowy już uśmiechała się, nabrała otuchy, a jej matka stwierdziła: "To Bóg cię do nas przysłał".

Lecz najbardziej nietypowym przeżyciem była wizyta w nawiedzonym domu, w którym jego gospodarz był nękany przez demony. Po mojej gorącej, pełnej wiary modlitwie domownik ten stwierdził, że demony opuściły to miejsce i atmosfera jest oczyszczona. Odczuwałem wyraźną obecność Bożą w tym miejscu.

To może na razie wystarczy.

Sebastianie, różnica obecnie jest taka, że mam więź nie tylko z Bogiem jako Ojcem jako dziecko Boże (wcześniej miałem z Nim więź jako z Jehową), ale i bezpośrednio z Panem Jezusem oraz z Duchem Świętym. Ponadto wierzę w aktualność cudów i znaków. Oto pierwszy z brzegu przykład: Już jako ex Świadek byłem w 2004 r. na wczasach chrześcijańskich w Lwówku Śląskim. Tam pewien członek miejscowego zboru baptystów uległ paraliżowi i lekarze stwierdzili, iż wyjedzie ze szpitala na wózku inwalidzkim. Po modlitwie naszej i innych wierzących wyszedł na drugi dzień na własnych nogach. Paraliż całkowicie ustąpił. Nie starczy czasu, żeby wspomnieć tutaj o inspirowanych przez Boga snach, które całkowicie się spełniły i o jednym widzeniu, które wypełniło się tego samego dnia. Zaznaczam, że nie jestem charyzmatykiem ani zielonoświątkowcem, ale jestem po prostu otwarty na nadprzyrodzone rzeczy od Boga. 
« Ostatnia zmiana: 20 Maj, 2020, 20:36 wysłana przez Natan »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #20 dnia: 20 Maj, 2020, 20:36 »
A powiedz Natanie (jeżeli chcesz lub możesz) jaki miałeś stosunek do nauki organizacji przedstawionej powyżej, a dot. nieingerowania Boga w sprawy ludzkie. Czy swoimi doświadczeniami podzieliłeś się z kimś w zborze czy zachowałeś to dla siebie? A jeżeli podzieliłeś, to jak bracia zareagowali na twoje doświadczenie?
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #21 dnia: 20 Maj, 2020, 21:08 »
Daleki  jestem od krytykowania  czy wysmiewania  takich  przezyc  , ktore  opisal  Natan .
Jest  z tym  podobnie  jak  doznaniem  Satori  (oswiecenia )   w Zen .
Sa to  bardzo  osobiste   mistyczne  doznania  , ktorych  nie mozna  dowiesc   ani  im    zaprzeczyc .
Moze  wlasnie dlatego   silnie  hierarchiczne   religie  nie wiedza  jak  sobie  z tym  poradzic  ?
Bo raptem  okazuje  sie  , ze  Bog moze   bezposrednio   zwrocic  sie do  czlowieka  , bez  tej calej   nadbudowy  organizacyjnej   , bez  ksiezy , papiezy  i cial  kierowniczych .


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 371
  • Polubień: 4111
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #22 dnia: 20 Maj, 2020, 21:17 »
czy i jakie są elementy Tajemnicy w praktyce występują w organizacji świadków Jehowy?

Żadnych, wszystko jest opromienione coraz jaśniejszym światłem.

Kiedy miliony ludzi wierzą co do joty w to samo, czy pozostaje jeszcze miejsce na indywidualne doświadczenie, wymykające się głównemu nurtowi?

Nie ma, indywidualne doświadczenia są podejrzane, trącają odstępstwem, to nie jest religia czucia tylko doktryn.

Czy w zbiorowych przejawach życia religijnego jest miejsce na misterium?

Nie. I mądrzej nie używać tego rodzaju "katolickich słów" podczas zebrań.

Jeśli nie, jakie potrzeby duchowe spełnia wiara zgodnie z wytycznymi WTS?

Dzięki temu że jesteś świadkiem nie pijesz, nie palisz, nie prostytuujesz się, nie pójdziesz do więzienia ( chyba że podczas prześladowań), wiesz że wszystko co spotyka świat jest celowe, że rządy ludzkie niczego nie rozwiążą, a za głoszenie i chodzenie na zebrania wylądujesz w raju gdzie wszyscy będą zmartwychwstali i młodzi i wtedy będzie super, wtedy się będzie żyło.

 
Czy chodzi o wiedzę o Bogu i armagedonie (w opozycji do wiary)?

Chodzi prawie wyłącznie o wiedzę, czyli o to co zapodaje ci Ciało Kierownicze w swoich materiałach, ale to że mają rację masz już oprzeć na głębokiej wierze.

 
Czy Pamiątka jest doświadczeniem tajemnicy? Czy to doświadczenie jest wzmacniane jakimiś środkami?

Nic nie jest tajemnicze, wszystko jest od samego początku proste i wyjaśnione, a sama uroczystość ma głównie walor marketingowy.


Offline Natan

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #23 dnia: 20 Maj, 2020, 21:22 »
A powiedz Natanie (jeżeli chcesz lub możesz) jaki miałeś stosunek do nauki organizacji przedstawionej powyżej, a dot. nieingerowania Boga w sprawy ludzkie. Czy swoimi doświadczeniami podzieliłeś się z kimś w zborze czy zachowałeś to dla siebie? A jeżeli podzieliłeś, to jak bracia zareagowali na twoje doświadczenie?

Ja coraz szerzej otwierałem się na głębsze sprawy duchowe, tak że weryfikowałem stwierdzenia organizacji. Było w niej jednak miejsce czasami na cudowności, jak opisany w literaturze Towarzystwa przypadek uratowania Świadka z USA, który powieszony na nowym sznurze przez fanatyków doświadczył cudownego przerwania liny, tak że obserwatorzy, zielonoświątkowcy stwierdzili: "Pan przerwał tę linę". Mój najbliższy przyjaciel, długoletni starszy zboru, wierzył w kierownictwo Boże, jak to nazywał. Sam doświadczył nadprzyrodzonych rzeczy. Małżeństwo, u którego odbywało się moje studium jako z zainteresowanym wspominało sytuację, w której samotnie głosząca pionierka w czasie zimy, na terenie wiejskim wpadła do wielkiego dołu. Po chwili znalazła się podniesiona cudowną mocą na stałym gruncie, ponad tym głębokim dołem. W literaturze i na zgromadzeniach podawano nadzwyczajne niekiedy przykłady kierownictwa Bożego.

Różni Świadkowie różnie reagowali. Znałem takich bardziej otwartych, oczytanych, mających podobne przeżycia, i ci mnie za to nie ganili. Inni, zapewne dobrze się domyślasz, co mi mówili w podobnych sytuacjach: "Tego nie ma w publikacjach", tzn. w literaturze Towarzystwa Strażnica.

Jeszcze dodam, że zachęcony przez materiały spoza organizacji modliłem się czasami o zdrowie dla sędziwych Świadków, którzy byli bardzo osłabieni i po modlitwie nie doznali co prawda uzdrowienia, ale dużego wzmocnienia, tak że np. jeden z nich poprzedniego dnia zupełnie niesprawny, drugiego dnia był w stanie odbyć podróż. 
« Ostatnia zmiana: 20 Maj, 2020, 21:34 wysłana przez Natan »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #24 dnia: 20 Maj, 2020, 21:31 »
Rozumiem, tak też myślałem. Dziękuje Natanie za odpowiedz.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #25 dnia: 20 Maj, 2020, 22:26 »
Czy w zbiorowych przejawach życia religijnego jest miejsce na misterium?
Nie. I mądrzej nie używać tego rodzaju "katolickich słów" podczas zebrań
alergia na używanie (jak to nazwałeś) "katolickich słów" jest tak przerośnięta, że aż absurdalna.

utkwiły mi na całe życie w pamięci słowa usłyszane na niedzielnym wykładzie (cyt.) "cała tzw. mistyka to jest po prostu mistyfikacja czyli kłamstwo, a jak wiadomo kłamstwo pochodzi od szatana diabla"

na tym tle przestaje dziwić nawet wojowanie ze słowem msza i domorosłe mędrkowanie że komuś msza kojarzy się z porastaniem kamienia mchem :) czy też równie mądre zwalczanie (występującego w Biblii!) słowa eucharystia (dosłownie: dziękczynienie);

jeśli mistyka równa się mistyfikacji to ja po prostu nie mam więcej pytań :)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #26 dnia: 20 Maj, 2020, 22:38 »
Mogę opisać choćby trzy pierwsze z brzegu przypadki.
...

Dziękuję Natanie za odpowiedź. Fajnie ująłeś działanie Boga słowami: "Potrzebowali kogoś, kto ich wysłucha z empatią i wzmocni w nich nadzieję, że przeszkody są do pokonania."
Jak myślisz czy psycholog niewierzący w Boga wyciąga ludzi niewierzących ze stanów depresyjnych dzięki ingerencji Bożej czy dzięki zastosowaniu innych sztuczek?


Offline Sebastian

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #27 dnia: 20 Maj, 2020, 22:51 »
Natanie, dziękuję za odpowiedź...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline HARNAŚ

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #28 dnia: 21 Maj, 2020, 06:32 »
W ostatnich latach mojej aktywności zborowej , nieoficjalne zrozumienie było takie , że Jehowa błogosławi Organizacji aby się rozwijała a nie pojedynczym członkom . Choć zachęcany byłeś do modlitw ale oczekiwać mogłeś w przypadku wysłuchania modlitwy jedynie sił do przetrwania trudnych chwil lub mądrości do radzenia sobie z kłopotami  a nie rozwiązania problemu poprzez cudowne , nadprzyrodzone wyciągnięcie cię z bagna na asfalt .


(Wybacz pytanie listonoszu, bo może to nie najlepsza chwila, ale dlaczego tak chaotycznie używasz spacji? Raz tu, raz tam, raz dwa razy, raz trzy razy, raz przed znakiem interpunkcyjnym, raz po, raz tu i tu...)
Może dlatego  ,  że mieszkaliśmy w jednym mieście przez pewien okres czasu i stąd ta maniera   ze spacją  ;)
« Ostatnia zmiana: 21 Maj, 2020, 06:35 wysłana przez HARNAŚ »


Offline Natan

Odp: Dotknąć Tajemnicy, czyli duchowość w ramach Organizacji
« Odpowiedź #29 dnia: 21 Maj, 2020, 11:33 »
Dziękuję Natanie za odpowiedź. Fajnie ująłeś działanie Boga słowami: "Potrzebowali kogoś, kto ich wysłucha z empatią i wzmocni w nich nadzieję, że przeszkody są do pokonania."
Jak myślisz czy psycholog niewierzący w Boga wyciąga ludzi niewierzących ze stanów depresyjnych dzięki ingerencji Bożej czy dzięki zastosowaniu innych sztuczek?

Proszę, czytaj ze zrozumieniem. Działanie Boga opisałem jako kierownictwo Stwórcy, które doprowadziło mnie do osób akurat znajdujących się w wielkiej emocjonalnej czy duchowej potrzebie, choć wcale nie planowałem ich odwiedzić danego dnia i o określonej porze.

Podaj mi choć jeden przykład, że niewierzący psycholog wchodzi nagle do kogoś znajomego do domu, bo ma wewnętrzne przekonanie, iż musi mu pomóc jako psycholog, w ogóle nie wiedząc, iż ta osoba jest w kłopocie.

Pytasz o sztuczki psychologa. Niewierzący psycholog może pomagać ludziom na podstawie swojej wiedzy o psychice ludzkiej i o potrzebach człowieka. Może stosować różne techniki naprowadzania sposobu myślenia osoby cierpiącej na bardziej pozytywne tory.