(mtg): Od tego pamiętnego dnia minęło kilka dekad, kiedy na zebranie przyniosłem dyktafon ''Panasonica'', jeszcze na małe kasety, postanowiłem nagrać wykład.
Więc wyciągnąłem z namaszczeniem i włączając sprzęcik podczas wykładu starszaka, najbliżsi siedzący słuchacze w skupieniu spoglądnęli z pod oka na moje czarne cudeńko, przeszył ich dreszcz przerażenia, po chwili usłyszałem z boku szept, bracie, bracie co czynisz, tak nie wolno szpiegować mówcy, popatrzyłem z uśmiechem i odpowiedziałem, siostrzyczko w domu chciałbym jeszcze raz przesłuchać ten wykład.
Po zakończeniu tego niedzielnego spotkania, skierowałem kroki do szatni w której zastąpił mnie drogę pastuch, z ironicznym uśmiechem powiedział, czy mogę przejść z nim do sali drugiej klasy, skinąłem głową z uśmiechem poszedłem w jej kierunku.
Kiedy wszedłem zastałem trójcę siedzących, zaproponowali abym usiadł naprzeciw nich, więc tak uczyniłem.
Jeden z powagą w głosie od razu zapytał, bracie ... dlaczego nagrywasz zebranie, taki czyn jest niestosowny i przytoczył jakiś zapis z ''legendy'', nie pamiętam który to wers upłynęło wiele już czasu.
Drugi dopowiedział w jakim celu nagrywałem, siostra która siedziała koło ciebie, zgorszyła się nie mogąc się skupić na dalszym toku zebrania.
Popatrzyłem na nich zdziwiony i zaskoczony takim argumentowaniem całego zajścia, krótko odpowiedziałem, chciałbym jeszcze raz posłuchać tego tematu.
Trzeci wyskoczył jak 'Filip z konopi' mówiąc dosadnie to nic innego jak jawne szpiegowanie ukradkiem a inni przebywając w twoim kręgu będą wyczuleni, że ich może nagrywasz.
Uśmiechnąłem się odpowiadając, to zbyt pochopne przedstawione wnioski oskarżenia.
Byli bardzo oburzeni moją postawą, że nie okazałem wobec nich posłuszeństwa i pokory, za wywołany na sali skandal.
Krótko rzecz ujmując powiedzieli na koniec, jeżeli nadal tak będziesz postępować to możesz nie być pionierem za gorszenie współbraci a nawet za nieprzykładne zachowanie możesz być przez starszych napomniany.
Patrząc z perspektywy czasu wyrazić mogę takie spostrzeżenie, jak fanatyczni są ci , którzy stoją na straży w tej sekcie (Ww). Przyznam się bez bicia, że nie byłem lepszy dzierżąc również to berło ''sprawiedliwości''.