Małżeństwo z dziećmi u ŚJ. Pochwalili się, że mają 'zapas nienaruszalny', Dzieci wczesnej podstawówki. Przetrenowali razem pakowanie ekwipunku do 'plecaków ucieczki'. Godne pochwały.
Rodzice w domu nie nauczyli. Nauczyciele w szkole nie wytłumaczyli. Ksiądz w kościele jest zainteresowany innymi dobrami. Nie byli u zuchów ani w armii. Wydawnictwo WTSu ich uświadomiło.
Inni przeczytali gazetki orgowe w tematyce tsunami i symptomów takiego zjawiska. Gdy byli w Indochinach w 2004 roku, i gdy zobaczyli, to wiedzieli kiedy uciekać. Przeżyli Ale 290 000 ludzi nie czytało pisemek z WTSu, lub innych, i zginęło.
Kiedyś napisał (przepisał) org o tym, że przy odwodnieniu należy szklankę wody z solą wypić. Co dziwne, rozbitek w łódce na oceanie, gdy wypije z pragnienia trochę wody z oceanu, to skraca sobie życie.
Wiedza, niezależnie z jakiego pochodzi źródła, jest dobra, gdy się przydaje. Pośmiejemy się z niej dalej? Może po raz kolejny z plecaczków?