Herd i żona oraz praca wśród "kolorowych", jako że sam należał do nich.
*** w00 1.1 s. 29 Nowi członkowie Ciała Kierowniczego ***
Samuel Herd rozpoczął służbę pionierską w roku 1958, a w latach 1965-1997 usługiwał jako nadzorca obwodu i okręgu. Następnie wraz z żoną, Glorią, przybył do rodziny Betel w USA, by współpracować z Działem Służby. Brat Herd wspierał także Komitet Służby
*** w18 maj s. 5 Kiedyś biedny, teraz bogaty ***
W roku 1958 zostałem pionierem, ale po krótkim czasie musiałem na chwilę przerwać służbę. Dlaczego? Postanowiłem się ożenić z Glorią — jedną ze wspomnianych młodych dam, które zaprosiły mnie na studium książki. Nigdy nie żałowałem tej decyzji, bo Gloria była jak klejnot. I nadal taka jest. Przypomina mi diament Hope (nadzieja) — tylko że ja nie musiałem zadowalać się nadzieją, bo Gloria zgodziła się zostać moją żoną! Pozwólcie, że trochę o sobie opowie:
„Moi rodzice mieli 17 dzieci. Mama wiernie służyła Jehowie. Zmarła, kiedy miałam 14 lat. Wtedy tata zaczął studiować Biblię. Po śmierci mamy poprosił dyrektora szkoły, żebyśmy razem z moją starszą siostrą, która była wtedy w ostatniej klasie, chodziły do szkoły na zmianę, co drugi dzień. W ten sposób jedna z nas mogłaby zostać w domu, żeby opiekować się młodszym rodzeństwem oraz przygotować posiłek i podać go, kiedy tata wracał z pracy. Dyrektor się zgodził i trwało to, dopóki moja siostra nie skończyła szkoły. Studiowały z nami dwie rodziny Świadków, dzięki czemu 11 z nas poznało prawdę. Bardzo lubiłam chodzić do służby, chociaż do dziś walczę z nieśmiałością. Od lat Sam bardzo mi w tym pomaga”.
Wziąłem ślub z Glorią w lutym 1959 roku. Razem pełniliśmy służbę pionierską, co dawało nam dużo radości. Bardzo chcieliśmy usługiwać w Biurze Głównym, dlatego w lipcu tego samego roku złożyliśmy wnioski do Betel. Rozmowę w tej sprawie przeprowadzał z nami kochany brat Simon Kraker. Powiedział, że w tym momencie do Betel nie zaprasza się małżeństw. I chociaż nadal pragnęliśmy tam usługiwać, na realizację tego marzenia musieliśmy jeszcze długo poczekać.
Napisaliśmy do Biura Głównego z prośbą o wysłanie nas na teren z większymi potrzebami. Wskazano nam tylko jedno miejsce: Pine Bluff w stanie Arkansas. Były tam wtedy dwa zbory — jeden dla białych, a drugi dla „kolorowych”, czyli czarnoskórych. Zostaliśmy przydzieleni do zboru dla „kolorowych”, w którym było zaledwie 14 głosicieli.