Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego  (Przeczytany 8519 razy)

DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #60 dnia: 11 Marzec, 2020, 05:34 »
O! To ciekawe, nie pomyślałem o tym, że to złamanie regulaminu. Jeśli tak, to oczywiście nie będę tego dalej robił.

Wysłane z mojego H3113 przy użyciu Tapatalka

 :) Czy ja wiem czy ciekawe? Mnie ciekawią inne rzeczy. Po prostu w p.7 Regulaminu stoi jak wół "Nie zamieszczaj żadnych danych osobowych (w tym imienia, nazwiska) innych osób ani ich prywatnej korespondencji, chyba że za wyraźną zgodą tych osób." O czym tu dyskutować?


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #61 dnia: 11 Marzec, 2020, 16:42 »
A Ty Deep o g. 5.34 czytasz regulamin? ;D
Czy ze snu zerwany cytujesz z pamięci? ;)


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #62 dnia: 11 Marzec, 2020, 18:02 »
A Ty Deep o g. 5.34 czytasz regulamin? ;D
Czy ze snu zerwany cytujesz z pamięci? ;)

Słowa regulaminu są w moim sercu... są jak przepaska na ręce dla przypomnienia... są jak opaska na czole...  >:D


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #63 dnia: 11 Marzec, 2020, 18:06 »
Piszemy o "członkach Ciała Kierowniczego".

W PZPR byli członkowie kierownictwa partii i "zastępcy członka". :)
To tak się dziwnie kojarzy (członek), ale dziś w Towarzystwie "zastępcami członków" są chyba "pomocnicy CK". :)


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #64 dnia: 12 Marzec, 2020, 09:16 »
Może z czasem przeczytamy coś o żonach tych "zastępców członka".
Wszak wspierały i wspierają całe lata tych zastępców.
Mają więc swój udział w ich karierze. ;)


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #65 dnia: 14 Marzec, 2020, 18:41 »
Najlepiej miała żona Russella, bo sama był członkiem CK. :)

„Przez wiele lat Ciało Kierownicze Świadków Jehowy utożsamiano z zarządem Pensylwańskiego Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 22).

   „Statut przewidywał komitet z siedmiu członków dyrekcji, z których trzech miało służyć jako urzędnicy. Początkowo urzędnikami byli: prezydent C. T. Russell; wiceprezydent William I. Mann; sekretarz i skarbnik (żona C. T.) Maria F. Russell” (Nowożytna historia Świadków Jehowy ok. 1955 cz. 1, s. 24 [ang. Strażnica 01.02 1955 s. 76]).


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #66 dnia: 15 Marzec, 2020, 19:36 »
Problemu z żoną nie miał F. Franz (bo jako jedyny prezes jej nie miał), dlatego nie rozumiał problemów z małżeństwem, uważając je za obciążenie przed rokiem 1975:

Ray Franz też to skomentował:

“Wcześniej, na początku 1975 roku, prezes Knorr odbył podróż dookoła świata, zabierając ze sobą wiceprezesa Franza. We wszystkich krajach przemówienia wiceprezesa koncentrowały się na roku 1975. Po powrocie z tej podróży inni członkowie Ciała Kierowniczego, słysząc z wielu krajów doniesienia o pobudzających skutkach przemówień wiceprezesa, poprosili o jego magnetofonowe nagranie pochodzące z Australii [przypis. Było to na posiedzeniu z 19 lutego 1975 roku]. W swym przemówieniu wiceprezes mówił o roku 1975 jako »roku wielkich możliwości i wspaniałych prawdopodobieństw«. Powiedział on swym słuchaczom, że według kalendarza żydowskiego żyją »już w piątym miesiącu księżycowym 1975 roku«, a do zakończenia roku pozostało mniej niż siedem miesięcy księżycowych. Podkreślił on kilkakrotnie, że rok żydowski kończy się Rosz ha-Szana, żydowskim Nowym Rokiem, w dniu 5 września 1975 roku. W swym wykładzie przyznał, że wiele musiałoby się wydarzyć w tym krótkim czasie, jeśli do tej chwili miałby rzeczywiście nastąpić ostateczny koniec. (...) Jednakże na zakończenie wezwał swoich słuchaczy, aby nie przyjmowali niesłusznego poglądu, że nadchodząca zagłada może być »odległa w latach« i aby nie koncentrowali swej uwagi na innych sprawach, takich jak zawieranie małżeństw, wychowywanie dzieci, rozwijanie dobrych interesów lub spędzanie lat na kursach inżynierskich w szkołach wyższych. Po przesłuchaniu taśmy kilku członków Ciała Kierowniczego wyraziło swe zastrzeżenia, że chociaż (...) nie padły »bardzo śmiałe, krańcowe przepowiednie«, to jednak wypowiedziano inne, subtelniejsze przepowiednie, których skutek był wyraźnie widoczny w postaci wywołanego podniecenia. Był to pierwszy przypadek, kiedy w czasie dyskusji Ciała Kierowniczego wyrażono niepokój w tej kwestii. Nie podjęto jednak żadnych kroków, nie zdecydowano też, jaki obrać tryb postępowania” (“Kryzys Sumienia” R. Franz, 2006, s. 291).


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #67 dnia: 17 Marzec, 2020, 09:59 »
Henschel mógł się ożenić, gdy jego szef Knorr zrobił to pierwszy:

*** w03 15.8 s. 31 Miłował życzliwość ***
Kiedy w 1942 roku brat Knorr objął przewodnictwo nad działalnością Świadków na całym świecie, zatrzymał brata Henschela na stanowisku swego sekretarza

*** w03 15.8 s. 31 Miłował życzliwość ***
W roku 1956 brat Henschel ożenił się z Lucille Bennett i odtąd już jako małżeństwo dzielili radości i trudy życia.

*** w93 1.6 s. 27 Szkoła Gilead — coraz prężniejsza po 50 latach istnienia! ***
W kolejnych ciekawych wywiadach udział wzięli: Lucille Henschel (14 klasa — służba w Wenezueli), Margareta Klein (20 klasa — Boliwia), Lucille Coultrup (24 klasa — Peru), Lorraine Wallen (27 klasa — Brazylia), William i Sandra Malenfant (34 klasa — Maroko), Gerrit Lösch (41 klasa — Austria) i David Splane (42 klasa — Senegal).

Wśród udzielających wywiadów były też inne żony członków CK i pomocników CK
« Ostatnia zmiana: 17 Marzec, 2020, 17:36 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #68 dnia: 17 Marzec, 2020, 17:51 »
Opowiada Gerrit Lösch

*** w14 15.7 s. 20 ***
Po powrocie do Austrii dostałem przydział do obwodu, w którym spotkałem Tove Merete, atrakcyjną siostrę w stanie wolnym. Była wychowywana w prawdzie od piątego roku życia. Gdy bracia pytają, jak się poznaliśmy, żartobliwie odpowiadamy: „Zaaranżowało nam to Biuro Oddziału”. Pobraliśmy się rok później — w kwietniu 1967 roku — i pozwolono nam razem kontynuować pracę w obwodzie.

Czy atrakcją było to, że od 5 roku życia wychowana w prawdzie? ;)


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #69 dnia: 18 Marzec, 2020, 10:14 »
Członek CK Klein i jego żona:

*** w01 1.5 s. 31 „Jehowa był dla mnie bardzo dobry!” ***
Przez jakieś 50 lat Karl Klein wnosił ogromny wkład w pracę Działu Redakcyjnego, z wielkim zapałem oddawał się bowiem studiowaniu i odznaczał się gruntowną znajomością Biblii. W roku 1963 poślubił Margaretę, misjonarkę z Niemiec usługującą w Boliwii. Dzięki jej serdecznemu wsparciu, zwłaszcza w okresie borykania się z problemami zdrowotnymi, mógł wydajnie pracować, mimo iż dawno osiągnął wiek emerytalny

*** w01 1.1 s. 27 Służenie Bogu z całej duszy mimo trudności ***
Kilkanaście lat temu odwiedzili nas podczas urlopu Karl Klein z Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy i jego żona, Margaret. Brat Klein chciał poczuć tętno działalności w Meksyku, toteż razem z Margaret udał się z nami do naszego ówczesnego zboru w San Juan Tezontla niedaleko stolicy kraju. Spotykaliśmy się w małej sali o wymiarach 4,5 na 5,5 metra. Kiedy przyjechaliśmy, zastaliśmy w niej już około 70 osób i ledwie można było znaleźć miejsce stojące. Starsi wiekiem siedzieli na krzesłach, młodsi na ławkach, a dzieci na cegłach lub na podłodze.


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #70 dnia: 18 Marzec, 2020, 13:45 »
Zmarły w 2014:

*** w14 15.12 s. 3 ‛Znał drogę’ ***
Guy Pierce urodził się 6 listopada 1934 roku w Auburn w stanie Kalifornia, a ochrzczony został w roku 1955. W 1977 roku poślubił ukochaną Penny i razem wychowywali dzieci. Zdobyte wtedy doświadczenie przyczyniło się do tego, że traktował innych po ojcowsku. Od roku 1982 wraz z Penny pełnił służbę pionierską, a w 1986 zaczął usługiwać jako nadzorca obwodu w USA i robił to przez 11 lat.
W roku 1997 małżeństwo Pierce’ów weszło w skład amerykańskiej rodziny Betel. Brat Pierce pracował w Dziale Służby, a od 1998 roku sprawował funkcję pomocnika Komitetu Personalnego istniejącego w Ciele Kierowniczym.

*** w14 15.12 s. 3 ‛Znał drogę’ ***
Nasz brat i przyjaciel pozostawił żonę, a także sześcioro dzieci, kilkoro wnuków i prawnuków. Miał też mnóstwo duchowych dzieci

Jeden z nielicznych, co miał tak dużo dzieci oraz wnuków i prawnuków. :-\
« Ostatnia zmiana: 18 Marzec, 2020, 17:14 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #71 dnia: 18 Marzec, 2020, 17:20 »
Nic nie wspominają o żonie Sandersona, ani podczas nominacji do CK, ani podczas podróży. Może kawaler:

*** w13 15.7 s. 26 Nowy członek Ciała Kierowniczego ***
Brat Sanderson wychowywał się w chrześcijańskiej rodzinie w San Diego w Kalifornii. Chrzest przyjął 9 lutego 1975 roku. Dnia 1 września 1983 roku zaczął pełnić służbę pionierską w kanadyjskiej prowincji Saskatchewan. W grudniu 1990 roku ukończył siódmą klasę Kursu Usługiwania w USA (obecnie Kurs Biblijny dla Braci). W kwietniu 1991 roku został skierowany jako pionier specjalny na kanadyjską wyspę Nowa Fundlandia. Przez jakiś czas usługiwał w charakterze zastępcy nadzorcy obwodu, po czym w lutym 1997 roku został zaproszony do rodziny Betel w Kanadzie. W listopadzie 2000 roku przeniesiono go do amerykańskiego Biura Oddziału, gdzie pracował w Służbie Informacji o Szpitalach, a później w Dziale Służby.
We wrześniu 2008 roku brat Sanderson uczestniczył w Kursie dla Komitetów Oddziałów, a następnie został zamianowany członkiem filipińskiego Komitetu Oddziału. We wrześniu 2010 roku poproszono go o powrót do USA, gdzie współpracował z Komitetem Służby Ciała Kierowniczego.

*** yb15 s. 28 ak. 2 Oddanie do użytku Biura Oddziału w Sri Lance ***
Uroczyste oddanie do użytku nowo zbudowanych oraz wyremontowanych obiektów Oddziału odbyło się w sobotę 11 stycznia 2014 roku. Programu w trzech językach uważnie wysłuchało 893 obecnych. Gdy Mark Sanderson, członek Ciała Kierowniczego, zapytał: „Czy chcielibyście te nowe budynki poświęcić Jehowie Bogu?”, rozległa się burza oklasków.


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #72 dnia: 19 Marzec, 2020, 09:37 »
No i znany wszystkim... i jego "duchowa dziewczyna", teraz żona :)

*** w15 15.5 ss. 7-8  ***
Opowiada Anthony Morris
Ciągle pamiętam o swojej miłości do Jehowy, ale nie zapominam też o innych ukochanych osobach w moim życiu. Pierwszą z nich jest Susan, moja droga żona. Wiedziałem, że chcę mieć kogoś, kto będzie mnie wspierał w służbie kaznodziejskiej. Susan to silna, duchowo usposobiona kobieta. Do dziś pamiętam pewną scenę z okresu, gdy się spotykaliśmy. Kiedy pewnego dnia odwiedziłem ją w domu jej rodziców w Cranston w stanie Rhode Island, siedziała na ganku ze Strażnicą i Biblią w ręku. Czytała jeden z dodatkowych artykułów i odszukiwała podane w nim wersety. Zrobiło to na mnie wielkie wrażenie. Pomyślałem sobie: „Jaka duchowa dziewczyna!”. Pobraliśmy się w grudniu 1971 roku i od tego czasu trwa u mego boku i mnie wspiera, za co jestem jej ogromnie wdzięczny. Prócz tego naprawdę cenię w niej to, że bardziej niż mnie kocha Jehowę.
Urodziło się nam dwóch synów, Jesse i Paul. Gdy dorastali, ‛Jehowa był z nimi’ (1 Sam. 3:19). Ponieważ uczynili prawdę swoją drogą życiową, są naszą chlubą. Nie przestają służyć Jehowie, bo pamiętają o swojej pierwszej miłości do Niego. Każdy z nich działa pełnoczasowo już ponad 20 lat. Jestem też dumny z moich dwóch pięknych synowych, Stephanie i Racquel, które traktuję jak córki. Obaj synowie poślubili duchowo usposobione kobiety, które kochają Jehowę całym sercem i duszą (Efez. 6:6).

Jaka dziwna manierka ostatnio.
Morris pisze o "pięknych synowych".
A te mniej piękne dziewczyny co sobie myślą?

Losch pisał, że poznał "atrakcyjną siostrę w stanie wolnym".

Coś mi to amerykańskim stylem pachnie, że wszystko musi być piękne i atrakcyjne ... dla oka.


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #73 dnia: 19 Marzec, 2020, 13:05 »
S. Lett - nie było jego życiorysu.
Nie wiadomo więc czy ma żonę.
W każdym razie jest specjalistą od szkolenia cudzych żon. ;D

*** w11 15.8 s. 21 Historyczne zgromadzenie ***
Następnie Stephen Lett ogłosił, że Ciało Kierownicze postanowiło zapewnić wizyty pasterskie działającym na terenie Stanów Zjednoczonych nadzorcom okręgów i ich żonom. Powiadomił również, że Kurs Usługiwania będzie odtąd nazywany Kursem Biblijnym dla Braci. Oprócz tego zostanie zorganizowany Kurs Biblijny dla Małżeństw. Szkolenie to pomoże parom małżeńskim stać się jeszcze bardziej użytecznymi w organizacji Jehowy. Brat Lett zapowiedział też, że w Patterson będzie się odbywać więcej szkoleń — na każdy rok planowane są zajęcia dwóch klas Kursu dla Nadzorców Podróżujących i Ich Żon oraz Kursu dla Członków Komitetów Oddziałów i Ich Żon. Postanowiono też, że osoby, które kiedyś ukończyły takie szkolenia, będą mogły skorzystać z nich ponownie.


Offline Roszada

Odp: Jak to jest być żoną członka Ciała Kierowniczego
« Odpowiedź #74 dnia: 19 Marzec, 2020, 17:37 »
Kolejny członek od "pięknych kobiet" i to dwóch:

Opowiada Geoffrey Jackson
*** w15 15.8 ss. 3-4 „Niech się weselą mnogie wyspy” ***
Przez następnych osiem lat byłem pionierem na Tasmanii. W tym czasie poślubiłem piękną tasmańską dziewczynę Jenny Alcock i cztery lata usługiwaliśmy jako pionierzy specjalni na terenach oddalonych w Smithton oraz w Queenstown.

*** w15 15.8 s. 8 „Niech się weselą mnogie wyspy” ***
Niestety, Jenny, która przez ponad 35 lat wiernie mi towarzyszyła, nie doczekała tego szczególnego wydarzenia. W 2009 roku przegrała 10-letnią walkę z rakiem piersi. Gdy zmartwychwstanie, na pewno ogromnie się ucieszy z wydania Biblii w języku tuvalu.
Z czasem Jehowa pobłogosławił mnie inną piękną towarzyszką, Loraini Sikivou. Razem z Jenny pracowała ona w Dziale Tłumaczeń w Betel na Fidżi. Znowu więc mam żonę, która wraz ze mną wiernie służy Jehowie i podziela moją pasję do języka!

Coś oni ci nowi podejrzani. Tylko atrakcyjne, piękne kobietki im w głowie.
Ci starzy to rozkoszowali się życiem w samotności w Betel, jak przyszły prezes Max Larson:

*** w89 1.9 s. 30 ***
W pierwszych latach mego pobytu w Betel przyjęte tu reguły nie zezwalały na zawieranie małżeństw, więc podobnie jak wielu innych zadowalałem się życiem w stanie samotnym oraz swoją służbą.