Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 7 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?  (Przeczytany 1449 razy)

Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 220
  • Polubień: 8693
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« dnia: 26 Styczeń, 2020, 20:48 »
(mtg): Jak było z porodem Marii - matki Jezusa trudno dzisiaj powiedzieć. Możemy się tylko domyślać.
Wydawałoby się, że wystarczy sięgnąć do najlepszego źródła, jakim są Ewangeliści. Wszak piszą oni wyraźnie o zwiastowaniu, poczęciu.
A jednak Ewangelie, które dotarły do rąk pierwszego chrześcijańskiego historyka Euzebiusza z Cezarei (lata 270-310), nic nie mówiły o tak drobnym incydencie jak same narodziny Chrystusa i okolicznościach im towarzyszących.
Dopiero później uzupełniane, poprawiane, korygowane i rozszerzane stworzyły wiele opowieści związanych z narodzinami Jezusa. Początkowo po prostu traktowały fakt samego porodu, jako coś bez specjalnego znaczenia dla istoty religii chrześcijańskiej.
Nawet Ewangelie bardzo się różnią pod tym względem pomiędzy sobą. Marek i Jan nie zajmuje się wcale tym tematem, a Łukasz i Mateusz – każdy mówi inaczej. Najobszerniej podejmuje to zagadnienie Mateusz.

Rzecz dzieje się w Betlejem, gdyż w Nazarecie Józef i Maria zamieszkali dopiero po powrocie z Egiptu (Mat. 1,19). Po zaślubinach Marii z Józefem wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się ona brzemienną. Mąż jej Józef, który był człowiekiem prawym nie chciał narażać jej na zniesławienie. Zamierzał, więc oddalić ją potajemnie z domu. Gdy powziął tę myśl anioł pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło (Mat. 1,20).
Łukasz w swojej Ewangelii powiedział inaczej. U niego -  nie do Józefa, tylko do Marii przychodzi anioł i nie w Betlejem, tylko w Nazarecie. To ona wyraziła wątpliwość, czy aby ciąża jej mogła nastąpić. Więc kiedy Anioł Gabriel zwiastował zmieszała się... i rzekła do anioła: Jakże się to
stanie, skoro nie znam męża? (Łuk. 1,34).

Widocznie nie tylko Maria miała wątpliwości, miał je również Łukasz. Obawiał się, że nikt w tak mało prawdopodobną historię nie uwierzy. Na wszelki, więc wypadek, aby utwierdzić wiernych w przekonaniu, po prostu dla przykładu, przytoczył inny podobny przypadek. Krewna Twoja, Elżbieta - powiedział anioł - poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu, ta, która uchodzi za niepłodną (Łuk.1,36.). Wypowiedź ta dotyczy Elżbiety, matki Jana Chrzciciela, której poród odbył się także z „Ducha Świętego i za sprawą tegoż Anioła Gabriela".

Należy sobie uświadomić, że cała historia o dziewiczym porodzie stworzona była znacznie później, jako potrzeba ochrony Jezusa przed skalaniem. Dziewiczy poród, bowiem dodawał glorii i splendoru.
Tak z popełnianych błędów powstają legendy, pielęgnowane przez ludzi dla tych lub innych celów. W tym przypadku celem było wyróżnienie i uświetnienie narodzin Jezusa.
Nie był on wcale w historii świata pierwszym, ani też jedynym, co się z dziewicy narodził - Wielka bogini Egiptu Izis urodziła Horusa także jako dziewica, jej statuę z niemowlęciem na ręku obnoszono przez parę pokoleń w uroczystych procesjach.
W Denderach, świątyni boga Hetora widniało malowidło przedstawiające kobietę z dzieckiem w ramionach (dziś w Paryżu). Napis głosił, że jest to dziewica-matka.
Na murach egipskiego Luxoru widnieje napis, że jej budowniczy, faraon Amenefis III, urodził się z dziewicy.
Listę takich lub innych dziewiczych porodów możemy dziś mnożyć w nieskończoność.

Kiedy rozważamy sprawę narodzin Chrystusa zgodnie z wszelkimi zasadami anatomii i fizjologii, to należy wspomnieć, że Maria, matka Jezusa, urodziła potem kolejne dzieci, które przyszły na świat w sposób normalny, bez żadnego zwiastowania i pomocy sił nadprzyrodzonych.



Offline Roszada

Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #1 dnia: 12 Grudzień, 2022, 11:26 »
Jeśli uważasz to za legendy to po co takie obszerne dywagacje?
Po co dywagować, nad czymś, co nie miało wcale miejsca. ;D

Niewierzący wpadają w swoje sidła, uwiązani są do Biblii i dowartościować chcą Biblią swoją decyzję w kwestii niewiary. :)
« Ostatnia zmiana: 12 Grudzień, 2022, 11:56 wysłana przez Roszada »


Offline blossom

Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #2 dnia: 12 Grudzień, 2022, 12:25 »
Jeśli uważasz to za legendy to po co takie obszerne dywagacje?
Po co dywagować, nad czymś, co nie miało wcale miejsca. ;D

Niewierzący wpadają w swoje sidła, uwiązani są do Biblii i dowartościować chcą Biblią swoją decyzję w kwestii niewiary. :)

Pan, Panie Roszado, nie wierzy w religię świadków Jehowy, a jednak dywaguje Pan nad nią dniami i nocami.

Cytuj
A jednak Ewangelie, które dotarły do rąk pierwszego chrześcijańskiego historyka Euzebiusza z Cezarei (lata 270-310

Ciekawy temat. Czy to są faktycznie najstarsze relacje o dziewiczym poczęciu Jezusa? Nikt z pisarzy wczesnochrześcijańskich wcześniej o tym nie wspominał?
« Ostatnia zmiana: 12 Grudzień, 2022, 12:28 wysłana przez blossom »


Offline Roszada

Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #3 dnia: 12 Grudzień, 2022, 12:38 »
A kto powiedział, że ja nie wierzę w religię ŚJ?
Gdzie ja tak napisałem?
Tu nie trzeba wierzyć, ona istnieje.

To nie jest przedmiot wiary, tylko historii.
Mylisz pojęcia. ;D
Cytuj
Nikt z pisarzy wczesnochrześcijańskich wcześniej o tym nie wspominał?
Oj Izajasz pisał już. Wszyscy na nim się opierali i na faktach, łącznie z Ewangelistami.
Nie słuchaj Nadaszyniaka, bo nie ma pojęcia, a chce tylko obśmiać. ;)
« Ostatnia zmiana: 12 Grudzień, 2022, 12:48 wysłana przez Roszada »


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #4 dnia: 12 Grudzień, 2022, 12:52 »
Mylisz pojęcia. ;DOj Izajasz pisał już. Wszyscy na nim się opierali i na faktach, łącznie z Ewangelistami.
Nie słuchaj Nadaszyniaka, bo nie ma pojęcia, a chce tylko obśmiać. ;)

Czy moglbym prosic o konkretna wypowiedz Izajasza? (werset). W celach edukacyjnych.

Jesli zamierzasz odpowiedziec "to sobie poszukaj", to prosze nie odpisuj wcale:) Grzecznie zapytalem:)


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #5 dnia: 12 Grudzień, 2022, 13:06 »
Najbardziej znany werset przytaczany w NT. Toż to analfabetyzm biblijny, jak ktoś o takie rzeczy pyta. ;D
Daj sobie spokój z Biblią. Masz prostsze książki :).

Jak juz kiedys pisalem NT za bardzo mnie nie interesuje (Pisze NT, bo mowimy o odnosnikacj do ST w NT). Za malo zabojstw, gwaltow na zlecenia i bez zlecenia tez. Nie wiem totez pytam, bo temat mnie akurat zainteresowal... Podobno nie ma glupich pytan, ale chyba nie z Toba drogi Roszado.

Ale masz racje, przerzuce sie na cos prostszego. Zaczne od tego artykulu:

https://ohme.pl/lifestyle/jak-sobie-radzic-z-chamstwem-krotki-pozytywny-poradnik/

Szczegolnie skupie sie na podtytule "Po pierwsze" i "Po czwarte", bo skad w Tobie tyle goryczy ("Po trzecie") to nawet nie bede probowal zgadywac...
« Ostatnia zmiana: 12 Grudzień, 2022, 13:11 wysłana przez Turbulent_Business »


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #6 dnia: 12 Grudzień, 2022, 13:31 »
Żadnej goryczy, ale ma co robić na grupie exŚJ na face i na swoim profilu.

Wystarczy zwykła znajomość proroctw ze ST.
O Izajaszu mówi się że to protoEwangelista.

Czyli mowimy o Izajasza 7:14. Doedukowalem sie (tylko troszke - glebiej moze kiedys w to wnikne - czekam na wysmianie). I przeczytalem caly rozdzial dla kontekstu. I ponownie okazuje sie, ze proroctwa NT sa w 99% powyrywaniem z kontekstu losowych pism ST.  I za Chiny nie widze Ci ja tam wzmianki o Jezusie. Dla mnie jest to wyrwane z kontekstu, ktory pieknie wyjasnia werset 16:

Gdyż zanim chłopiec nauczy się odrzucać złe, a wybierać dobre, kraj, przed którego obu królami drżysz, będzie spustoszony. (BW)

Laczac kontekst Biblijny z kontesktem historycznym:

Emmanuel – symboliczne imię (z hebrajskiego 'immanu 'el – Bóg jest z nami), przypisywane przez proroka Izajasza chłopcu, którego królowi Achazowi miała urodzić młoda kobieta (Iz 7,14) w momencie poważnego zagrożenia dynastii. W chwili wygłoszenia proroctwa król Damaszku, Resin, i król Izraela, Pekach, oblegli Jerozolimę w ramach toczącej się wojny syro-efraimskiej. Emmanuel miał być znakiem Bożej łaski wobec Achaza, skutkującej niepowodzeniem koalicji.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Emmanuel#cite_note-wagner2009-1

W sumie nie widze potrzeby wnikania w ten temat glebiej, bo zeby to "przypasowac" do Jezusa potrzeba czegos, co znienawidzilem : "reinterptejaci / interpretacji". Takie mam zdanie, Ty sobie miej jakie chcesz i zyjmy sobie dalej po swojemu bez dalszych uniesien.

Zakonczylem. Jesli chcesz, smialo mnie mozesz dalej obrazac. Zastosuje zasade "po czwarte" wedlug Ksiegi Przypadkowego Bloga 1:4


Offline Roszada

Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #7 dnia: 12 Grudzień, 2022, 13:55 »
Po co głupa palisz i pytasz o to co wiesz i wiesz lepiej niż ja. ;D
Wiesz też lepiej od interpretatorów z I w.
« Ostatnia zmiana: 12 Grudzień, 2022, 14:15 wysłana przez Roszada »


Offline blossom

Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #8 dnia: 12 Grudzień, 2022, 14:42 »
Mylisz pojęcia.

Nie mylę pojęć. Stosuję skróty myślowe.
Może jednak w takim razie wytłumaczę, co mam na myśli...
Niewierzący - nie może pisać o wierze. Zatem pozostaje pytanie, czy osoba, która nigdy świadkiem Jehowy nie była, może o nich pisać?


Offline Roszada

Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #9 dnia: 12 Grudzień, 2022, 14:45 »
Cytuj
Zatem pozostaje pytanie, czy osoba, która nigdy świadkiem Jehowy nie była, może o nich pisać?

Nie może. :-\
Ja się wyłamałem, jako jedyny.
Bo Andryszczak ma choć żonę ŚJ.

Ja tylko miałem sąsiada ŚJ przez wiele lat, siedziałem w ławce w szkole ze ŚJ i znam ich od roku 1973, czyli prawie 50 lat.
No i mam całą literaturę polską od 1908 r. i angielską ŚJ od 1877 r.
Nie mam więc żadnych uprawnień do pisania o nich.
« Ostatnia zmiana: 12 Grudzień, 2022, 19:08 wysłana przez Roszada »


Online Gremczak

Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #10 dnia: 12 Grudzień, 2022, 18:51 »
(mtg): Jak było z porodem Marii - matki Jezusa trudno dzisiaj powiedzieć. Możemy się tylko domyślać.

Ludzie prześcigają się w pomysłach.
Zakładając ,że ona istniała, poród nastąpił tak samo jak każdego innego człowieka.
Chyba ,że była cesarka ale w tamtych czasach mało prawdopodobne,


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #11 dnia: 12 Grudzień, 2022, 20:58 »
Panie Roszado,

Dziekuje za wyczerpujaca dokladna odpowiedz na poziomie. Dobrze jest sie od Pana uczyc:)

Ci pierwszowieczni "interpretatorzy", a raczej re-interpretatorzy zyli 700 lat po rzekomym spisaniu slow Izajasza:) Co sie w 10 lat moze stac z doktryna to kazdy z nas dobrze wie:) Pana szczegolowa odpowiedz mnie nie przekonuje, ale ona chyba miala na celu bardziej mnie wysmiac niz czegos nauczyc, czyz nie ;)?

Na bardzo celna riposte uzytkowniczki Blossom odpowiedzial Pan zupelnie odkrecajac kota ogonem;)

Jako, ze jedynym i slusznym argumentem na temat Iz 7:14 jest moja niewiedza i i palenie glupa, niechze tak bedzie, musze uznac to za argument ostateczny, niekwestionowalny i w 100% uznaje Panska wyzszosc w temacie. Dziekuje jeszcze raz za poswiecony czas:)


Offline Roszada

Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #12 dnia: 12 Grudzień, 2022, 21:03 »
Mówimy innymi językami i się nie dogadamy.
Ja ciebie nie zaczepiam, a Ty szukasz swary. ;D

Nie zajmuję się latami 700
Mnie interesują wieki I-III i mam wszystkie pisma z tego czasu.


Offline Roszada

Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #13 dnia: 12 Grudzień, 2022, 21:57 »
Zablokowałem jednego dziada z tego forum. :)
Będzie spokojniej. ;)


Turbulent_Business

  • Gość
Odp: Jak było z porodem Marii - matki Jezusa?
« Odpowiedź #14 dnia: 12 Grudzień, 2022, 22:06 »
No to mamy znowu konsensus amerykanskich naukowcow. Niech i tak bedzie ze sie nie dogadamy nigdy. To chociaz sie tolerujmy na wzajem i okazujmy sobie ( chociaz pisemny, mysl co chcesz) szacunek. Chociaz jego namiastke.

PS. Prowokuje - czesto - tak. Ale tylko w tematach w ktorych jako pierwszy kpisz z innych. Nie jestem w stanie tego zaakceptowac i strasznie mnie to boli, zwlaszcza gdy robi to osoba z takim dorobkiem (ktory w tematyce swiadkow szczerze doceniam)

W tym temacie chcialem szczerze poznac punkt widzenia innej osoby tam gdzie sam nie widze w tekscie sensu. Może mi cos umknelo. Ale OK sam poszukam

PS 2. Jesli to nie mnie zablokowales (a jesli to ja to chcialbym chociaz wiedziec:):)) to postaram sie bardziej trzymac tematu watkow i nasze dwa swiaty zamkne w szafce bo nie ma sensu ich trzymac na biurku
« Ostatnia zmiana: 12 Grudzień, 2022, 22:18 wysłana przez Turbulent_Business »