Oto dwa pierwsze teksty z lat 2016-2018 o celebrytach:
„Zdarza się, że w zgromadzeniu lub innym wydarzeniu teokratycznym, na którym jesteśmy obecni, uczestniczą znani przedstawiciele zboru chrześcijańskiego – na przykład nadzorcy obwodów, betelczycy, członkowie Komitetu Oddziału bądź członkowie Ciała Kierowniczego oraz ich pomocnicy. Oczywiście pragniemy okazywać takim braciom i ich żonom należny szacunek. Nikt z nas nie chciałby naśladować Diotrefesa, który nie przyjmował przyjezdnych braci z respektem (3 Jana 9, 10). Ale czy moglibyśmy, nawet nieświadomie, okazać brak dobrych manier, popadając w drugą skrajność? Jak mogłoby do tego dojść? Chociaż cenimy możliwość spotkania się i porozmawiania z tymi przyjezdnymi braćmi oraz ich żonami, zdradzalibyśmy brak szacunku, traktując ich jak celebrytów. Na przykład czy byłoby to oznaką dobrych manier, gdybyśmy bez ich zgody robili im zdjęcia z zaskoczenia, kiedy jedzą albo zajmują się innymi sprawami? Czy poprosilibyśmy ich, aby złożyli swój autograf w naszej książce lub Biblii? Czy wepchnęlibyśmy się przed innych i natarczywie domagali, żeby zrobiono nam zdjęcie z tymi braćmi? Na pewno żadna z powyższych sytuacji nie świadczyłaby o prawdziwej chrześcijańskiej miłości. Raczej pokazywałaby, że zapomnieliśmy o celu wizyty tych wiernych braci i ich ciężkiej pracy, którą wykonują na naszą rzecz. Jak takie zachowania mogłyby wpłynąć na kogoś, kto po raz pierwszy pojawił się na naszym zgromadzeniu? Co pomoże nam przejawiać zrównoważone podejście? Po pierwsze, pamiętajmy, że cześć i chwała należy się Jehowie (Obj. 4:11).
Po drugie, nie zapominajmy, że istnieje duża różnica między szacunkiem a uwielbieniem. Wspomniani bracia
i ich kochane żony chcą być traktowani nie jak celebryci, ale jak nasi bracia i siostry (Mat. 23:8)” (Strażnica styczeń 2016 s. 27).
„Okazuj względy tym, którzy przewodzą
Czasami do naszego zboru albo na nasze zgromadzenie może przyjechać brat, który pełni jakąś odpowiedzialną funkcję lub jest w jakimś stopniu znany. Może to być nadzorca obwodu, betelczyk, członek Komitetu Oddziału lub Ciała Kierowniczego albo pomocnik Ciała Kierowniczego. Na pewno mamy powody, żeby tych wiernych braci ‛z uwagi na ich pracę darzyć w miłości bardziej niż nadzwyczajnymi względami’ (1 Tes. 5:12, 13). Pokażemy, że liczymy się z ich uczuciami, kiedy będziemy traktować ich jak naszych braci, a nie celebrytów. Niektórzy pod tym względem nie dopisują. W jakim sensie? Nachalnie próbują fotografować znane osoby – nieraz robią to bez pytania o zgodę i zamieszczają zdjęcia w serwisach społecznościowych – albo proszą o autograf w książce lub Biblii. Czy nie zgodzimy się, że takie postępowanie odzwierciedla ducha tego świata? (Efez. 2:1, 2). Jehowa chce, żeby Jego słudzy byli pokorni i skromni – w szczególności ci, którzy pełnią odpowiedzialne funkcje (Mat. 23:11, 12). Traktujmy więc takich braci jak pokornych sług i nie wymagajmy od nich pozowania do zdjęć (Mich. 6:8; 1 Kor. 10:31)” (Strażnica wrzesień 2018 s. 31).
Do rangi celebrytów dołączają, jak widać, "i ich kochane żony".
No już boginie się nam zaczynają pojawiać.
Całę szczęście, że te pary nie powinny mieć dzieci, bo i książątka by były...