Towarzystwo Strażnica zamieściło w roku 1934 w swoim czasopiśmie sensacyjny tytuł oraz kilka zdań wyjaśnienia, o akceptowanej w tamtym czasie transfuzji:
„Uratował 500 chorych, udzielając im 250 litrów własnej krwi
Niecodzienny jubileusz obchodził w Pradze niejaki Zygfryd Paulus, który już 500 razy użyczał swej krwi do transfuzji. Ludzi , którzy dobrowolnie ofiarują swą krew dla ratowania ciężko chorych, jest niewielu. (...) Zygfryd Paulus, opowiada z dumą, iż z 500 pacjentów, którym zastrzyknięto jego krew, 499 zdołano uratować. Jeden tylko samobójca, który postrzelił się w okolice serca, umarł wskutek odniesionej rany” (Złoty Wiek 01.12 1934 s. 11).
Gdzie te ofiary transfuzji?