(mtg):Świetnie jest powiedziane w Księdze Filozoficznej (tzw.Biblii) ''jedzmy i pijmy bo jutro pomrzemy", więc trzeba korzystać za życia kiedy jeszcze wątroba nie szwankuje a mieszek jest pełny, natomiast nadinterpretacja tego wywodu przez
(Ww) to stek bzdur.
Kiedy spojrzymy na wielkie żarcie w biurach oddziału sekty, nie jeden szary człowiek może tylko pomarzyć, gdy ma wyliczone miedziaki na chleb czy lekarstwa nie mówię o naszym kraju lecz patrząc obiektywnie w świecie jest wiele ubogich ''braciszków".
Kiedyś gdy byłem na zlocie za kulisami dla kadry mikrofonu, był obiad przygotowany przez siostrunie dla nich, zaskoczył mnie taki zastawiony stół, więc z obrzydzeniem wyszedłem po punkcie (soczki rożnego rodzaju, kotlety, ciasta, owoce i rożne smakołyki zupki dubki nie było), a na sali siedzi staruszka i konsumuje skromną kanapkę z białym serem popijając herbatą z plastikowej butelki.
Owe dwa obrazy mogą zszokować nie jednego.
Natomiast był taki spadochroniarz
(Ww), gdy lądował w zborze, podstawowym atutem był wykaz co mają gosposie ugotować na obiad dla niego i żarłocznej żony, więc było odwagą dla poniektórych zaprosić ich na 12.00, nie mówię już o kolacji i noclegu, miał takiego ''chobzia'' spadochroniarz w łożnicy zawsze musiał być czerwony jasieczek ulubiony dla spadochroniarki.
Dość, że żarli bo inaczej tego nie można nazwać, pili na koszt gospodarza i nocowali, to w wyrachowany sposób komentowali pośród uczestników domowych zbiórek jakie mają warunki '' wyżej głowę mają jak s...", kwatery bezczelnie zmieniali
Było to nie lada wyczynem na spotkaniach starszych betonowców, gdzie u kogo ''jaśnie hrabiowskie państwo'' zakwaterować i ugościć kolacją, po takiej inspekcji z jednych goszczących kwater, gdy gospodyni sprzątała pokój po wizytacji, wyniosła nie jedną puszkę po konserwie rybnej czy turystycznej a w jednym przypadku gumki nocne. ''Żyć nie umierać'' kierując się zasadą którą przedstawiłem powyżej z księgi filozoficznej