STOSUNEK ŚJ DO ZDOBYWANIA WYŻSZEGO WYKSZTAŁCENIA Jest artykuł na stronie "Przerywamy Milczenie".
https://przerywamymilczenie.pl/artykuly/wyzsze-wyksztalcenie.html A w książce "Paście ..." na stronie 48 tytuł tak na szybko:
"Sytuacje w których może zachodzić potrzeba przeanalizowania kwalifikacji zamianowanego brata"
A ta jedna z sytuacji to:
"On sam, albo ktoś z jego domowników dąży do zdobycia wyższego wykształcenia."
Ciekawe
W ilu zborach tak dosłownie się to stosuje?
Czyli, starsi muszą uważać, na ile oni lub ich rodziny będą wykształceni na studiach wyższych?
Raczej bardzo mocno podkreśla się, ile to jest zagrożeń, które mogą odsunąć od zboru i Jehowy.
W ogóle nie poświęca się czasu na to, ile korzyści może odnieść taki wykształcony śj.
O ile lepszą pracę może mieć i lepiej płatną, zamiast udzielać się w dziedzinie sprzątania, czy pilnowania cudzych dzieci.
Za wszelką cenę stawiać sprawy królestwa na pierwszym miejscu.
Tylko taki kandydat ma szansę utrzymać te tzw. "przywileje".
Ma też wiernie respektować to co publikuje niewolnik, choć już wiadomo w jak wielu sprawach się myli.
Jeśli zabiegać o wyższe wykształcenie, żeby poprawić swój byt, to zła pobudka.
Wszystko trzeba robić z myślą o Jehowie i wysławianiu go.
Musisz regularnie być na zebraniach, brać znaczący udział w służbie i innych zajęciach teokratycznych.
Poprawianie stabilności finansowej rodziny, nie może w ogóle wchodzić w grę.
Ach, to taka króciutka analiza tych tajnych zaleceń.
... A TERAZ MAŁA MIGAWKA Z ŻYCIA W REALU ... W moim zborze była taka sytuacja, jak pewne młode małżeństwo podjęło studia zaoczne.
Całe grono starszych "napadało" na nich i odwodziło ich od tego pomysłu na życie.
I w kółko wizyty nadzorców podróżujących i działających pionierów specjalnych.
Młodzi, pomimo wielu nacisków "teokratycznych" i zjadliwej krytyki co niektórych przemądrzalskich w zborze ...
Nie ugięło się i pomimo tak swoistego ostracyzmu, ukończyło pomyślnie swoją edukację.
Na dziś, jako osoby wykształcone, nie zajmują się sprzątaniem klatek schodowych czy cudzych mieszkań.
Zajmują dyrektorskie stanowiska w dwóch różnych placówkach.
Dzięki wyższemu wykształceniu, które zdobyli.
I bardzo dobrze powodzi się im w każdym kierunku, nie tylko finansowo.
Dzięki rozsądnemu podejściu do całej sprawy.
No oczywiście on, stracił ten tzw. "przywilej", wówczas.
Za to na dziś nie musi się martwić, jak utrzyma rodzinę.
I przy swoim boku ma zadowoloną żonę, panią Dyrektor.
Tę decyzję o studiach podejmowali jako gorliwi śj.
Na dziś, są wybudzeni, odkryli prawdę o tej religii i cieszą się życiem.
Ostatnio, w rozmowie towarzyskiej, wyznali mi, że bardzo dobrze zrobili, że z tej edukacji nie zrezygnowali.
A był już moment, że mieli to zrobić.
Cieszę się razem z nimi.