KOMU SWOJE POWODZENIE ZAWDZIĘCZAJĄ BYLI ŚWIADKOWIE JEHOWY? To pytanie na własne, niezależne myślenie kieruję głównie do obecnych świadków Jehowy.
Bo wiemy o tym, że wielu tu ukradkiem na to forum zagląda i je czyta.
Dlaczego takie pytanie?
Otóż dlatego ...
Że według ścisłej doktryny podawanej przez Ciało Kierownicze Świadków Jehowy.
Wszelkie błogosławieństwo w życiu można mieć tylko poprzez błogosławieństwo od Jehowy, jako jedynego prawdziwego Boga.
Chociaż, sam członek Ciała Kierowniczego, Geoffrey Jackson ...
Odpowiadając przed Królewską Komisją do spraw badania pedofilii w związkach wyznaniowych w Australii.
https://www.youtube.com/watch?v=m2E3iL9y2Kk&feature=youtu.be Przyznał, że aroganckim byłoby twierdzić, że tylko świadkowie Jehowy mają monopol na prawdę o Bogu.
I niekoniecznie są jedyną religią prowadzącą do zbawienia, parafrazując jego odpowiedź do Sędziego Stewarta Angusa.
Wielu tu, wypowiedziało się na łamach tego forum, że po opuszczeniu organizacji śj lepiej się im dzieje w życiu.
Prowadzą szczęśliwsze życie, normalnieją, podjęli się wyższego wykształcenia.
Dzięki czemu mogą mieć satysfakcjonującą, lepiej płatną pracę.
Poznali ciekawych ludzi, lepszych moralnie niż niejeden świadek Jehowy.
Ich życie stało się piękniejsze, lepsze pod niejednym względem.
Doszli do równowagi psychicznej, przestali żyć w ciągłym poczuciu winy.
Mogą więcej poświęcić czasu dla najbliższych, którego ciągle brakowało im przez różne, narzucane zajęcia teokratyczne.
Ale oficjalnie ...
Każdy świadek Jehowy i jest przekonany i tak głosi, że tylko Jehowa i organizacja śj jest jedyną drogą do zbawienia.
I każdy świadek doskonale o tym wie.
Sama również przez wiele lat jako śj, byłam o tym przekonana i z takim orędziem szłam do ludzi.
Na dziś ...
Osobiście ...
Sama jestem przykładem osoby, której jeszcze tak dobrze, nigdy wcześniej się nie wiodło.
I to pod każdym wręcz względem i w każdym kierunku.
Po mentalnym opuszczeniu tej organizacji i jej czasochłonnych zajęć.
A przecież gdyby Jehowa był prawdziwym Bogiem, to powinnam przeżywać rzekę niepowodzeń.
I wręcz ocean wszelakich udręk życiowych.
Jako karę, za zdradę porzucenia tej rzekomo jedynej, najprawdziwszej religii prowadzącej do zbawienia.
I dodam, że nigdy nawet przez sekundę, nie żałowałam tego, że odkryłam prawdę o prawdzie organizacji świadków Jehowy
A dlaczego się tak nie dzieje?
Dlaczego w wielu przypadkach jest wręcz odwrotnie?
A jak wytłumaczyć powodzenie w życiu ludzi z innych religii?
Albo osób, którzy w ogóle w żadnego Boga nie wierzą?
Są ateistami, deistami, agnostykami i jeszcze innymi nacjami?
Kto im błogosławi, skoro to nie jest Jehowa?
A co z dwoma trzecimi świata, który w ogóle nie jest chrześcijański?
Czy tyle miliardów ludzi Jehowa miałby uśmiercić, tylko dlatego, że nie znają Biblii i nauk świadków Jehowy?
Może jakiś świadek Jehowy znajdzie na to ciekawe zagadnienie życiowe odpowiedź.
Wiadomo, że tu nie napisze.
Ale niech się sam zastanowi i między innymi na te pytania sobie uczciwie odpowie.
Życzę głębokich, refleksyjnych przemyśleń.
I konstruktywnych wniosków.
Pozdrawiam.
"Estera"