Wita Was Stara Dewotka😃

[Emerem]

No może nie całkiem taka stara
Nadal ŚJ, mocno wstrząśnięty, mocno zmieszany od jakichś dwóch tygodni, może trzech.
Żyjąca razem z mężem w błogiej nieświadomości i nagle łup...
Trochę o mnie
Wychowana w prawdzie, we wczesnej młodości próbująca się buntować ślub z tak zwanym światusem, oczywiście wykluczenie, bo urodziłam 4 miesięcznego wcześniaka, szybkie wrócenie do organizacji, bo przecież błędy młodości. Szybki również rozwód 😃
Ten rozwód to był potroszę winą starszego i i pioniera specjalnego w jednym.
Miłość walnęła w nas jak w 16 letnich smarkaczy i po 25 latach małżeństwa trwa do dziś.
Wtedy jednak dotknął nas bardzo mocny ostracyzm, mój mąż, znany starszy, przemawiający na zgromadzeniach sypia z córką znanych braci. Kipiało wszędzie.
Do organizacji wróciliśmy po 20 latach i w niej zostaniemy, mimo że codziennie nowe rewelacje znajdywane w internecie, zburzyły nasz wewnętrzny spokój i przekonania.
Zostaniemy, bo wiemy że kiedy głośno powiemy o tym wszystkim co wiemy, ponownie zostaniemy wykluczeni, a nasze dzieci nie kiwnął palcem by nam pomóc na stare lata.
Zresztą nie muszę Wam tego tłumaczyć, dobrze wiecie jak to wygląda.
Po raz pierwszy się cieszę, że moje dziecko z pierwszego małżeństwa nie jest w prawdzie.
Jak dalej będzie wyglądało nasze "duchowe" życie?
Szlag by to trafił, ale nie wiem. Mój mąż jest mocno załamany, nie może się odnaleźć. Po mnie, z racji charakteru, powoli zaczyna wszystko spływać.
Ale i tak musimy podjąć jakieś decyzje, bo nasza absencja w końcu będzie zauważona, a nie mam ochoty na wizyty pasterskie których wina i tak będzie zwalona na mnie.

[Gandalf Szary]

Witam i ja, a mam doczynienia z kobietą czy mężczyzną? Bo piszesz raz w osobie męskiej, a raz w osobie żeńskiej. A może LGBT
Ale nie zrażaj się pisz, pisz i pisz to może być ciekawe. 

[Emerem]

Kobieta jak w mordę strzelił 🤣 użyłam formy męskiej przy wyrażeniu świadek Jehowy

[Gandalf Szary]

Kobieta jak w mordę strzelił 🤣 użyłam formy męskiej przy wyrażeniu świadek Jehowy

[/b][/size]
A więc ŚJ witaj na odstępczym forum. Ja też ŚJ, jak brat siostrę witam

[Storczyk]

Witaj, ale ta  stara dewotka, jakoś nie pasuje do tego co napisałaś o sobie

[Emerem]

Witaj, ale ta  stara dewotka, jakoś nie pasuje do tego co napisałaś o sobie

A bo to duch ochoczy, a ciało mdłe 🤣 chociaż ostatnie dni mocno sponiewierały tego ducha🤔
Dlatego się u Was machnęłam licząc na ciekawą rozrywkę, umilającą  człowiekowi życie.

Aaaa co ja widzę.
Ja tu się nie godzę na żadną zainteresowaną.
Poproszę pionierka z doskoku

[Nemo]

Hmm. To ja mam taki sam staż małżeński z Nemową jak i Ty, ale za starych dewotów się uważamy. 
Witaj wśród nas.
Pozdrowienia z kujawsko-pomorskiego.

[Nemo]

Ja tu się nie godzę na żadną zainteresowaną.
Poproszę pionierka z doskoku

To trzeba zasłużyć  Popisz, a zobaczysz, jak Twoja "ranga" rośnie.

[Estera]

   Emerem.
   Witaj.
   Pionierką z doskoku to będziesz, jak napiszesz 500 wiadomości, tu na forum.
   A narazie to sobie potkwisz jako zainteresowany
 

   I witaj i gratuluję rozsądku.
   Rewelacje, to zapewne niejedne będą dla nas zaskoczeniem w tej organizacji, albo i nie.
   Ale myślenie horyzontalne przydaje się.
   Jak dajecie radę, nie wychodźcie oficjalnie.
   Choć chodzenie na zebrania, będzie trudno wytrzymać.
   Myślałam, że dam radę znać prawdę o tej religii i chodzić na zebrania.
   Niestety, nie dałam rady.

   Nie chodzę.
   I jestem o 200% zdrowsza.
   Narazie mnie nie maglują, nie nachodzą, mam ciszę.
   Co dalej będzie, czas pokaże, narazie mam błogi spokój.
   I Wam tego samego życzę.
   Pozdrawiam serdecznie.
   

[HARNAŚ]

Pozdrowieniazlubuskiego.
Pionier specjalny , no , no , no  pogratulować - przynajmniej kieszonkowe na oranżadę dostawał .

[klenczon]

Witam Ciebie serdecznie,

Każdy rodzaj odwagi, fizycznej czy też moralnej, budzi mój szczery podziw.
Jeżeli w ogóle da się żyć to tylko odważnie.
 Bez tego nie ma życia.

Agatha Christie

[Emerem]

No i tak właśnie sobie rozkminiam co dalej
Bardzo Was przepraszam, pracuję z młodzieżą, i mam ich odzywki ( udzielają się jak piorun )
Mężuś rozmawiał ze swoim synem i tak napomknął o" rewelacjach " i pyta się go jak z głoszeniem, a mój pasierb:
- Tato musisz mieć jeden tekst i tego się trzymać.
Marek do mnie ( od razu piszę, że imię zmyślone )
- Ty on chyba nie ma żadnej świadomości, no i nie wiem mówić mu czy nie.
Pasierb nie taki święty, rozrywkowy ( ale w towarzystwie ŚJ, więc można ), więc wydawało się, że po internecie lata.
Wygląda na to że nie, a może nawet tak mocno zamotany, że boi się odstępcze strony otwierać.
Macie świadomość, że usłyszałam iż australijska komisja to szatański wymysł, a Jackson to sobowtór.
Ja żyję w jakimś matrixie

[Natan]

Witam Cię serdecznie.
Nie jesteście jedyni w takiej sytuacji. Mam kontakt z różnymi Świadkami Jehowy, z różnych miejscowości, a nawet krajów, którzy zwątpili w nienaganną świętość i prawdomówność organizacji.
Jakie rozwiązanie można przyjąć, skoro trudno byłoby wyjść z organizacji z powodów rodzinnych? Emigracja wewnętrzna: rozwój duchowy przez dobre lektury, słuchanie dobrych wykładów czy audycji. Przy czym nie warto skupiać się jedynie na materiałach krytycznych o organizacji Świadków. Warto poszukać rzeczy budujących, które rozwijają duchowo.
Myślę, że nadal jesteście wierzący pomimo wstrząsów, jakich doświadczacie. Warto zaangażować się w prawdziwą służbę chrześcijańską. W Nowym Testamencie jałmużna lub też inne formy dobroczynności i uczynności mają wysoki priorytet. Więc może warto pójść w tę stronę. To nadaje sens życiu.

[Cytryna]

Hej M.R.M  Daleko w przyszłość wybiegliście bojąc się utraty opieki na starość  Czuję ,że Wasze podejście może się zmienić,jeżeli nadal będziecie uczęszczać do służby,na zebranka i zgromadzonka.W środku człowieka dosłownie skręca.W takiej sytuacji rzeczywiście najlepsza opcją jest status nieczynnych i ewentualne pojawienie się na jedynym,uznanym święcie.Tyle,że co jakiś czas trzeba się liczyć z natarczywością starszyzny,wypytywaniem pasierba o Was,sprytne wybiegi by za wszelką cenę dowiedzieć się ,co się z Wami dzieje 
Pisz,opowiadaj.Powodzenia !

[Emerem]

No chyba nie koniecznie. To taki zimny zbór. Do wszystkiego musieliśmy dochodzić sami. Przez okres wykluczenia nikt nas nigdy nie odwiedził z braci starszych, mimo że powinni odwiedzić takie osoby raz na pół roku. Przy ostatniej chorobie trzytygodniowej był telefon tylko o sprawozdanie