NIE oznacza to że ktokolwiek skądkolwiek byłby zainteresowany robieniem takiego dymu!
Wyluzujcie!
Nie tonuj nastrojów, bo to ty narzuciłeś styl rozmowy, my się tylko do niego dostosowaliśmy. Wycofywanie się rakiem ma to do siebie, że jest bardzo widoczne
A jeśli zachaczamy o politykę (od której jestem daleko)
Nie jesteś daleko, jesteś blisko. Osoby będące daleko mają awersję do jej roztrząsania, a często nie mają i rozeznania. Takich osób jest w praktyce niewiele, ale jeśli na czymś miałby polegać taki ideał, to właśnie na tym. Ponownie: to ty wkroczyłeś w temat z politykowaniem i to radykalnym
Polska jest silnym narodem
Polska jest ekstremalnie słabym narodem. Silny naród jest w pierwszej kolejności zainteresowany podstawowymi gałęziami jego funkcjonowania: ekonomią i służbami publicznymi. Służbą zdrowia. U nas wychodzi w sondażach, że obecnie przeciętny (prawicowy?) Polak bardziej boi się LGBT niż obecnej KATASTROFY w służbie zdrowia i upadku SORów na których czeka się na pomoc nawet i po kilka dni. Bo przeciętny Polak nie wie czym jest jego nadrzędny interes, nie ma poczucia obywatelskości i z łatwością pozwala się wkręcić w tematy zastępcze.
i nasza konserwatywność wynikająca też z katolicyzmu - sprawia iż nie dzieje się u nas to samo co we Francji, Niemczech itd.
A tu masz rację, nie dzieje się u nas to samo co we Francji i Niemczech. Do Francji i Niemczech setkami tysięcy migrują za pracą i dobrobytem, nierzadko na stałe, młodzi Polacy. Również te rzekomo patriotyczne Sebastiany z koszulkami wyklętymi. Do nas jakoś wracać już tak chętnie nie chcą. A i dopraszających się o przyjęcie repatriantów pomimo katastrofy demograficznej i rzekomego patriotyzmu, jakoś od dekad sprowadzić do siebie z powrotem nie potrafimy, a rzekomo tacy patriotyczni jesteśmy
można się nie zgadzać i mówić jak to Świadkowie to przykładni obywatele - ale jak przyjdą obcy(myślę że każdy wie o co chodzi) gwałcić kobiety i siać haos - to prawicowi Katolicy odeprą to
Przeciętny jehowy zna biblię dużo lepiej od przeciętnego katolika. Z moich obserwacji wynika, że ten deklarowany katolicyzm różnych bojówkarzy to tylko taka poza na którą się stylizują, taki niby etos. W praktyce bardzo niewiele wiedzą o własnej religii, a i nie zdziwiłbym się gdyby używek sobie nie odmawiali i podupczyć bez ślubu też lubili albo żyli w konkubinatach i nie mieli z tego powodu wyrzutów sumienia. Zrób kiedyś eksperyment i poproś takich, żeby odmówili z pamięci całe ojczenasz albo wyrecytowali dekalog, zobaczysz co ten deklarowany katolicyzm w praktyce warty i na jakim zatrzymał się poziomie
Autentycznie prawicowego katolika znajdziesz prędzej w jakichś malutkich społecznościach ortodoksyjnych - zatopionego w modlitwie i studiowaniu modlitewnika po łacinie, niż na ulicy - dzierżącego bejsbol i skandującego oskarżenia z wiecznie wkurzonym wyrazem twarzy. A przynajmniej do momentu, aż nie podejdzie policja legitymować, wtedy główka nisko i zaczyna się: "Tak proszę pana, oczywiście proszę pana".
Co do emigracji i wojen, to akurat duży i bardzo skomplikowany temat, więc odpowiem bardzo skrótowo i upraszczająco: natarcia wrogich armii odpiera się nie pospolitym ruszeniem, które jest nieskuteczne i łatwo traci morale, ale profesjonalnym wojskiem. A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo liczą się też dobre sojusze, technologia, sprawny wywiad i tak dalej. Ile z tego mamy?
Ponadto - jeśli będzie miała miejsce masowa migracja wywołana zmianami klimatycznymi, nie sądzę, żeby Europa się przed tym w jakiś całkowity sposób obroniła, masowe wędrówki ludów zawsze odmieniały etnografię ziemi.
Wydajesz mi się Drengr osobą bardzo młodą, lekko po 20tce, która z jednej strony ma mocne poczucie krzywdy ze strony świadków, a z drugiej wpadłeś w jakieś środowisko radykałów i bezrefleksyjnie łyknąłeś ich retorykę, nawet bardziej radykalną i dość naiwną.