A jak chcecie kogoś zmusić by z wami rozmawiał i mówił dzień dobry.Ktoś kto wybrał taki sposób bycia to jego sprawa,że woli być gburem.Jego brocha i ciul.Czy mam z tego powodu ronić łzy lub ma mi to spędzać sen z powiek ,jeżeli tak by się stało to oni osiągnęli by zamierzony cel mieli by mnie w garści ,żebrzącego o ich akceptację.Jeżeli chcę sam się szanować to nawet gdy nie jest mi to obojętne to nie dam się złamać bo w gruncie rzeczy o to tu chodzi.Wymyślanie jak by tu kogoś zmusić do zaakceptowania naszego wyboru ,stajemy w jednym szeregu z tymi podłymi świadkowymi terrorystami.Może to boleć a kto powiedział że życie jest wyłącznie miłe i bezproblemowe .Niech żyje wolność!!,wolność od strachu przed terrorem świadkowskim.