https://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/straznica-do-studium-grudzien-2019/dziewczyna-ktora-krzyczala-gwalt/
Niby nie o pedofilii, ale czy tylko ja mam odczucie, że to próba odpowiedzi na wątek z przesłuchań w Australii? Oczywiście wprost ani słowa o pedofilii nie napisali.
Co prawda nie w związku z Australią.
Bełkot to całe tłumaczenie.
Mowa jest cały czas o zaręczonej kobiecie, więc wynika z tego że, panny mógł gwałcić.
Bzdury pisali i piszą dalej, to się nie zmieni. Dziecko miało krzyczeć gdy oślizły typ się do niego dobierał.
Aby było fajniej, ma przyprowadzić drugiego świadka, jak w przytoczonym wersecie, wersetach nie potrzebny był drugi świadek, tak i tu, tym bardziej, rzecz dotyczy małego dziecka.
Tu nie ma nawet pola do jakiejkolwiek dyskusji, no ewentualnie jaki wyrok typowi, zwyrodnialcowi dać i gdzie go osadzić tak by poczuł.