Pamiętajcie, że każdego dnia jest kilka punktów, więc w przeciwieństwie do ŚJ nożna na spokojnie posłuchać jednego przemówienia na raz i solidnie je przeanalizować.
Tydzień temu na zebraniu jedna z kobiet po zebraniu pochwaliła to, że robię notatki i zapytała czy byłem na kongresie.
Powiedziałem, że nie byłem, ale widziałem nagrania po angielsku.
Powiedziała, że to nie to samo -że trzeba być na kongresie, żeby go prawdziwie odebrać.
Przyznałem jej rację mówiąc, że byłem na kongresie w 2016 i rzeczywiście jest różnica między uczestniczeniem w tej atmosferze, uniesieniu, podnieceniu, ekscytacji, a zwykłym słuchaniem wykładów.
Chyba nie załapała, że bez atmosfery "pokarm duchowy" jest niewiele wart...