Świadkowie Jehowy przy wykluczaniu ze swojej społeczności swych współwyznawców powołują się na dwie księgi Biblijne tj. 1Kor 5: 5, 10-11 oraz 2 Jana 10 – 11.
Nasuwają się następujące pytania: kogo należało wykluczyć, czy Biblia po wykluczaniu współwyznawców wymusza stosowanie ostracyzmu?
Zacznijmy od osób, które należałoby wykluczyć ze społeczności.
1kor 5: 9-13 - Napisałem wam w liście, abyście nie przebywali w towarzystwie rozpustników. Nie miałem jednak na myśli rozpustników tego świata w ogóle ani chciwców, ani też rabusiów czy bałwochwalców, ponieważ w tym wypadku musielibyście opuścić ten świat. Napisałem wam, abyście nie przebywali w towarzystwie takiego, który nazywa siebie 'bratem', a w rzeczywistości jest rozpustnikiem lub chciwcem, bałwochwalcą czy oszczercą, potwarcą lub pijakiem. Z takim człowiekiem nie należy wspólnie spożywać posiłków. Tych, którzy znajdują się poza wspólnotą, będzie sądził Bóg. 'Usuńcie przewrotnego spośród was'. [Biblia Poznańska, 1kor 5] [Biblia Poznańska, 1kor 5]
Drugi tekst:
2 Jana 10-11 - Jeśli ktoś przychodzi do was, a takiej nauki z sobą nie przynosi, to nie przyjmujcie go w swoim domu, a nawet go nie pozdrawiajcie. Kto bowiem takiego pozdrawia, staje się uczestnikiem złych czynów. [Biblia Poznańska, 2j 1]
Z pierwszego tekstu biblijnego możemy się dowiedzieć, że wykluczenie ze społeczności ma podstawy biblijne. Osoba wykluczana musi być bratem i być rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą lub pijakiem.
Zastanówmy się nad drugim tekstem biblijnym z 2 Jana 10 – 11. Jak wiemy z praktyki werset ten najczęściej pojawia się na komitetach osób podważających nauki CK. Zastanówmy się o kim mowa jest w tych wersetach.
Otóż drugi list Jana podejmuje problem apostatów, którzy obniżali pozycję Chrystusa, aby można było osiągnąć kompromis z pogaństwem lub też pogląd ten był kompromisem powstałym pod naciskiem Synagogi. W tamtych latach Jezus dla apostatów był wielkim prorokiem na miarę Jana Chrzciciela, ale nie zasługiwał na miano Pana w ludzkim ciele. Do takich poglądów zaliczał się Kerent lub też wyznawcy doketyzmu.
Czym był Doketyzm ? (gr. dokein – wydawać się, mniemać, przypuszczać) – wczesnochrześcijańska doktryna chrystologiczna (powstała w II w.), która kwestionowała podstawowe dogmaty wiary chrześcijańskiej, czyli wcielenie i zbawienie ludzkości poprzez mękę, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Od pierwszego soboru nicejskiego uznawana przez chrześcijaństwo za herezję[1].
Ideologiem i scholarchą tej doktryny był Juliusz Kasjan, uczeń Walentyna, gorliwy enkratyk[2].
Według doketyzmu Jezus Chrystus był tylko pozornie człowiekiem. Nie miał bowiem rzeczywistego, fizycznego ciała ludzkiego, ale jedynie eteryczne ciało niebiańskie. Tym samym pozorne były również jego cierpienia i śmierć na krzyżu. W niektórych nurtach uważano na przykład, że zamiast Syna Bożego cierpiał Szymon Cyrenejczyk. Dla podstawowego nurtu chrześcijaństwa doketyzm stanowił wyraźne zaprzeczenie kanonów wiary i został uznany za herezję. Jako teoria wywarł kluczowy wpływ na rozwój monofizytyzmu. Dokeci utworzyli osobny związek wyznaniowy ok. połowy II wieku.
Kim był Cerynt ? /(gr.) Κήρινθος - Kerinthos/ (ok. 100 AD) – gnostyk w rzymskiej prowincji Azji. W opinii Ojców Kościoła był jednym z najbardziej niebezpiecznych dla wiary herezjarchów[1]. Prawdopodobnie teologia bóstwa Jezusa zawarta w Ewangelii Jana, współczesnej Ceryntowi, była skierowana przeciw jego błędom chrystologicznym.
W przeciwieństwie do pierwotnego, ortodoksyjnego chrześcijaństwa, uczniowie Cerynta zachowywali 613 przykazań prawa żydowskiego, posługiwali się Ewangelią Hebrajczyków. Niektóre elementy żydowskie w doktrynie Cerynta są świadectwem wpływu Ebionitów.
Kosmologia Cerynta zakładała stworzenie świata przez aniołów, zgodnie z typowo gnostycką tendencją do odsuwania Najwyższego Bytu od kontaktu z materią[2].
W interpretacji Cerynta, Jezus nie był Bogiem. Duch Boży wszedł w Jezusa z Nazaretu w trakcie chrztu w Jordanie, następnie prowadził go w jego misji. Polegała ona głównie na objawieniu nauki - podobnie do misji zstępującego Odkupiciela, spotykanego w systemach hellenistycznych i późniejszych, opisanych w dokumentach Corpus Hermeticum. Według Cerynta, Duch Boży pozostawił Jezusa w jego męce i śmierci na krzyżu. Jednak, odchodząc od klasycznej gnostyckiej wizji, wierzył on, że po śmierci ciało Jezusa zostało wskrzeszone. Świadczy to o niespójnościach w próbach połączenia ortodoksyjnej wiary chrześcijańskiej z wizją gnostycką[2]. Cerynt nauczał też, że Jezus po swoim powtórnym przyjściu, ale przed powszechnym zmartwychwstaniem, ustanowi tysiącletnie królestwo pełne zmysłowych rozkoszy. Pogląd uznany za heretycki na Soborze nicejskim (325 r.). Cerynt używał swojej wersji Ewangelii Mateusza.
Cdn później, znacznie później