Czytając w ubiegłym roku życiorys brata Lebiody utkwił mi w pamięci fragment jego opowiadania. Sprawa miała miejsce, gdy siedział w więzieniu i poznał tam pewnego żyda. Podczas rozmowy z tym żydem poruszył temat Jezusa z Nazaretu. Przytoczę fragment jego wypowiedzi, bo w kontekście tego wątku jest w temacie. Szczerze powiedziawszy, pomimo utkwienia w pamięci tej wypowiedzi nie miałem jakoś odwagi zbadać ten temat. Ale skoro został wywołany to pozwolę sobie przywołać tą wypowiedz.
,,Zainteresował mnie ten wywód, więc postanowiłem, trochę z przekory, trochę z ciekawości, drążyć zapoczątkowany temat, który, poróżnił go ze Szklarzewiczem. Więc mówię, że Szklarzewicz jednak miał rację z tym oskarżeniem Jezusa przed Piłatem, bo w końcu on tego przecież nie wymyślił, tak jest zapisane w ewangeliach. Apelbaum się zdenerwował, chwilowo miałem wrażenie, że wytrąciłem mu poważny argument. Ale mój rozmówca się rozluźnił, i powiada: -zastanawiam się, co panu odpowiedzieć, nie chciałbym pana urazić, bo pana szanuję, ale to, co napisane jest w ewangelii, to nie wszystko jest tak jak tam pisze. To mnie trochę obruszyło, mimo to, pytam -co mu się nie zgadza i daje mu do zrozumienia, że będąc Żydem, więc ewangelii nie czyta i ma też prawo nie wierzyć, co tam jest napisane, ale ja jednak mam inne zdanie. Apelbaum ponownie chwilę się zastanowił, potem pyta mnie, czy słyszałem coś o Filonie z Aleksandrii. Nie wiedziałem, co mu odpowiedzieć, bo rzeczywiście nic mi o nim nie było wiadome, ale podkreślam, że w mądrość tego świata nie wierzę, a jedynie w to, co jest napisane jednak w ewangelii. No to ja nic więcej nie powiem, jak tylko to, co jest napisane w ewangelii -ciągnie dalej Apelbaum. Filon z Aleksandrii, to taki starszy kolega w wierze z Jezusem. Żyli oboje w tym samym czasie, tylko, że Jezus w tym czasie był bardzo znany w całej Palestynie, a Filon był w tedy tylko skromnym opisywaczem dziejów historycznych, w tym też i Palestyny z tego okresu, i wie pan co? Ten Filon opisał wszystkie ważne wydarzenia, a nawet i małoważne takie jak ścięcie Jana, i o uczcie z Salome i o jego głowie na tacy, a wie pan, czego ten Filon nie napisał? No Nie wiem –odparłem. Ano tego, że w tym czasie żył taki kaznodzieja, którego znali wszyscy kapłani w Świątyni Heroda, ani tego, że kilku rybami i chlebami nakarmił tysiące ludzi, że ten sławny mistrz wskrzeszał ludzi z grobów, ani też tego, że jak umierał na krzyżu, to w Świątyni kotara rozerwała się na pół. Czy pan wie, jakie to rozdarcie miałoby znaczenie dla Żydów? No, tak, ale ludzie nieprzychylni Jezusowi, to i o nim nie pisali, bo przecież Żydzi Jezusa nie lubili, bo im prawdę mówił –odparłem. Jeżeli nie chciał o nim pisać prawdy, to mógł o Jezusie nakłamać, a on milczy. Czy to panu cos nie mówi? -Zapytał mnie na zakończenie. Nie odpowiedziałem"".