Wczesną wiosna idac miastem , po przeciwnej stronie ulicy , zobaczylam dziwnie zachowujacego sie młodego człowieka.
Był plecami oparty o jakis płot i miał tak dziwnie podniesione do gory ręce i nogi odmawiajace posłuszensta.
Wszyscy go mimo to mijali , więc walę na drugą stronę i pytam ; potrzebuje pan pomocy czy pijany jest ?
Mowi 'tylko pijany jestem' , ale dlaczego pani pyta ?
Więc mowie , ze chciałam mu pomoc .
Mimio , ze był dobrze wstawiony to dwa razy pytał czy naprawdę bym mu pomogła , był zdziwiony, ja tez , ze pyta