mtg:
Nie jest tu rzeczą możliwą, abyśmy przewędrowali całe dzieje religii i pytali, jak owo mnóstwo religii świata postrzegało Jezusa
To, co nie jest możliwe w przeglądzie historycznym, nie jest też możliwe w przypadku wszystkich aktualnie istniejących religii.
Stąd też koniecznejest ograniczenie się tylko do głównych nurtów religijnych świata zachodniego i Azji, a i w tym przypadku nie rościmy sobie pretensji do wyczerpującego ich przedstawienia w tym aspekcie.
Zdajemy też sobie sprawę, że religijne subkultury Afryki i Ameryki Łacińskiej wykazują nowy sposób zainteresowania postacią Jezusa.
Akcent kładziony na człowieczeństwo Jezusa skłania do tego, że uzdrowienie i uwolnienie nie postrzega się jako dwie najbardziej znaczące cechy Jezusa i w ten sposób zyskują one nową wymowę.
Kto głosi uzdrowienie (zbawienie), mówi nie tylko o życiu poza grobowym, ale sprawia, że już tu, na ziemi, rodzi się nowa ufność i nadzieja.
W tym miejscu nasze rozważania natrafiają na wnioski, do których dochodzą teologie Trzeciego Świata, a w których Jezusa postrzega się przede wszystkim jako uzdrowiciela i wyzwoliciela.
Opór, z jakim spotkała się powstała w Ameryce Łacińskiej teologia wyzwolenia, pokazuje, że chodzi tu o impulsy, które nie dają się wbudować tak
po prostu w strukturę naszej klasycznej chrystologii. Nie można przy tym pomijać milczeniem faktu, że wspomniane chrystologie rozwinęły się na pograniczu chrześcijaństwa i innych religii, co miało na nie istotny wpływ.
Gdy chodzi o rozumienie Jezusa pośród Żydów, to trzeba także zauważyć, że choć ten Nazareńczyk przez długi czas wydawał się odstępcą, to dziś większość Żydów widzi w Nim „starszego brata”, którego nierzadko odkrywają jako ich „syna utraconego”.
Jezus w islamie
Do podstaw tożsamości islamskiej należy przekonanie, że Mahomet jest „pieczęcią proroków”, a to znaczy, że jest nie przekraczalnym punktem prowadzącej do niego historii proroków.
W tej historii mają swoje miejsce także prorocy Starego Testamentu, tacy jak patriarcha Abraham, ale też Jezus z Nazaretu. W ten sposób historia żydowska i chrześcijańska poprzedzające Mahometa stają się częścią ogólnej historii islamu.
I tak, jak historia Żydów od czasu pojawienia się chrześcijaństwa — przynajmniej w kontaktach zewnętrznych — była naznaczona konfliktami, tak też rozszerzanie się islamu było odczuwane jako zagrożenie i tak pozostaje aż po nasze czasy.
Kraje chrześcijańskie przez długi czas przeciwstawiały się zbrojnie temu zagrożeniu. Zagrożenie islamskie było tym trudniejsze, że święta księga islamu — Koran — w wielu miejscach mówi o Jezusie.
Teksty o Jezusie zawarte w Koranie jednak tylko częściowo odpowiadają nauce Kościoła i jego ortodoksji, a z punktu widzenia dogmatyki chrześcijańskiej częściowy tylko przekaz nauki chrześcijańskiej należy określić jako heretycki.
Jezus w tradycjach hinduistycznych
Jezus z Nazaretu zyskał na znaczeniu na subkontynencie indyjskim w okresie, gdy do przestrzeni intelektualnej Indii dotarły wpływy zachodnie wprowadzone tam w wyniku kolonizacji brytyjskiej.
Stało się tak z tego prostego powodu, że Jezus był centralną postacią religii kolonizatorów. Skutkiem tego było poszukiwanie — zwłaszcza w neo hinduizmie — punktów stycznych pomiędzy Jezusem a porównywalnymi postaciami z historii religii indyjskich.
Jezus i Budda
Porównywanie Jezusa i Buddy jest w gruncie rzeczy znacznie bardziej tematem chrześcijańskiego Zachodu niż samych buddystów.
Gdziekolwiek mówi się o wielkich postaciach historii ducha ludzkiego, tam zawsze wspomina się Budde i Jezusa.
W konfrontacji z postacią Jezusa prawdziwa przyczyna fascynacji Buddy przez człowieka Zachodu bierze się stąd, że on z całym radykalizmem
sam decyduje o swoim życiu bez jakiegokolwiek związku z Bogiem. Jest tak również wtedy, kiedy wola Buddy wyraża się w radykalnym
pozostawieniu (uwolnieniu się od) siebie samego.
W ten sposóbw dialogu buddyjsko-chrześcijańskim mogłoby dojść do przełomu i zajęcia się zagadnieniami, które także w chrześcijaństwie zachodnim
należą do problemów fundamentalnych. Teologia negatywna, droga do głębin własnego wnętrza, medytacja i mistyka, wewnętrzne działanie Ducha Bożego, ale i udzielanie się Boga jako radykalne ogołocenie samego siebie są tematami, które z teologii chrześcijańskiej rozumianej jako teologia zorientowana na Chrystusa wchodzą do dialogu międzyreligijnego.
konkluzja:
Chrystusa nie należy już dłużej postrzegać jako „własność”wspólnoty chrześcijan albo chrześcijaństwa rozumianego jako religia instytucjonalna. Chrześcijaństwo należy do Chrystusa, ale Chrystus należy nie tylko do chrześcijaństwa. To wskazanie na „Chrystusa nieograniczonego” nie jest zatem próbą odebrania chrześcijaństwu jego Pana, ale raczej wyrazem głębokiego pragnienia, aby wyjaśnić, w jaki sposób uniwersalność Chrystusa przekracza
wszelkie granice geograficzne i kulturowe oraz wszystkie tradycje duchowe.