Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny  (Przeczytany 8960 razy)

WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #45 dnia: 21 Maj, 2019, 06:22 »
Byłem głosicielem więcej niż 30 lat,było to coś co bardzo mi się podobało,były sokcesy kilkanaście osób zostało pochlapanych.Zawsze na pytanie po co to robię wyciągałem biblię i odpowiadałem ,że Jezus jeszcze nikogo nie zwolnił z tego zobowiązania dla tego ja idę i głoszę,stałem też z literaturą w miejscach publicznych  i podejmowałem się rozmowy z każdym,kto jak mówi biblia zażądał uzasadnienia naszej nadziei .Teraz przy rydwanikach widzę niemoty,które potrafią tylko recytować wejdź se na JW.orga.Biblia stała się dla nich rekwizytem zajmującym ręce.Jeżeli tylko tyle potrafią to z punktu widzenia organizacji lepiej niech stoją  przy tych stojakach i się nie odzywają,będzie mniej szkód.Jestem ciekaw co powiedzieliby na pytanie dla czego są świadkami, co ich przekonało.Zapytam jak będę gdzieś na wyjeździe bo tu u siebie obiecałem, że nie będę mącił w głowach nikomu ze świadków.Może ktoś z was zadał już takie pytanie?

Witaj Brachu.

Komu żeś to obiecał?

Daj spokój, to Twój moralny obowiązek wobec Pana Jezusa👍, Ty masz to robić, oświadczać wszem o prawdzie związanej z tą sektą, tym bardziej tym, którzy w niej tkwią, omamieni kłamstwami.

Pierwsze z brzegu, pokolenie, które się rozdwoiło.

Piszesz, że głosicielem byłeś trzydzieści lat, to masz bardzo szeroki ogląd sprawy.

Pozdrawiam


Offline Siedemtwarzy

Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #46 dnia: 25 Maj, 2019, 08:36 »
Dziewiatka, na pytanie co cie przekonało do zostania świadkiem, najczęstsza odpowiedź to mama i tata. Przecież z głoszenia to przynajmniej u nas w zborze nic nie wpada, a jak już 4 czy 5 lat temu coś wpadło, to przepraszam za określenie, ale to jakaś niereformowalna patologia ( w domu syf i malaria, dozór kuratora itp). Jak ich ochrzczono to, zadzwonila do siostry ze zboru (najblizej ich mieszka) , że już u kumunii byli. Na wozku jest jednak zawsze. Znak czasow.


Offline donadams

Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #47 dnia: 30 Lipiec, 2019, 19:12 »
Jestem pewien, że głoszenie było "propagandą na użytek wewnętrzny" już od lat 70/80 ubiegłego wieku. Pisał o tym chociażby Franz w dwóch swoich książkach, przytaczając swoje rozmowy z różnymi ludźmi na całym świecie - jego zdaniem tylko około 1 na 10 osób przychodziło do organizacji Świadków Jehowy z powodu tego, że ktoś zapukał do ich drzwi. Cała reszta przychodziła przez rozmowy wynikające z powiązań rodzinnych, głoszenia nieoficjalnego itd. (to samo zresztą widać w niektórych zborach działających do dziś, gdzie często 1/5 zboru to dwie rodziny wraz ze swoim wujostwem, kuzynostwem, dziadkami).

Franz pisał też o tym, że Ciało Kierownicze doskonale zdawało sobie sprawę z tego, że jeśli nie znajdą zajęcia głosicielom, to ci będą w większości wypadków spędzać wieczory oglądając telewizje (akurat ta wypowiedź padła w kontekście ilości zebrań i dodatkowych zajęć w trakcie każdego tygodnia).

Gdyby Ciało Kierownicze wierzyło, że jakakolwiek kampania (może poza dwiema czy trzema pierwszymi w XXI w.) przynosi efekty w postaci przypływu ludzi, czy też obecności na pamiątce, musiałoby to oznaczać, że nie analizują sprawozdań, które tak skrupulatnie zbierają. Kampanie rozdawnicze jednak cały czas są elementem życia zborowego, a to właśnie dlatego, że jest to okazja żeby jedni się nie zastali, a inni mogli zostać reanimowani.

Powtarzam więc, że moim zdaniem głoszenie już od około 50 lat jest działalnością nastawioną przede wszystkim na samych Świadków i jedynie korzysta z takich efektów ubocznych jak minimalny wzrost powodowany bezpośrednio tą działalnością. Jeśli mieliby zaprzestać głoszenia, to ktoś musiałby ocenić, że zostawienie tego wolnej woli przyniesie większy skutek niż ciągłe kładzenie nacisku na godziny w "służbie".

Moim zdaniem jeszcze długo nie zaprzestaną nacisku na głoszenie, bo doprowadziłoby to do negatywnych dla nich zjawisk w skali globalnej (pomimo tego, że jednostki na pewno poczułyby się lepiej, a może nawet dały by temu wyraz bardziej angażując się w działalność organizacji).
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Bugareszt

  • Pionier
  • Wiadomości: 757
  • Polubień: 848
  • Dzięki bogu jestem ateistą. Nigdy nie byłem w org.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #48 dnia: 30 Lipiec, 2019, 19:30 »
A ja mam takie pytanie czy stanie ze stojakiem nie jest sprzeczne z tym nakazem w Biblii ?

Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
Z tego co pamiętam świadkowie głoszą na świadectwo
« Ostatnia zmiana: 30 Lipiec, 2019, 19:35 wysłana przez Bugareszt »
Nie mamy prawa naszej nieznajomości praw rządzących światem uważać za przejaw boskości. To tylko nasza niewiedza.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #49 dnia: 30 Lipiec, 2019, 19:43 »
Franz pisał też o tym, że Ciało Kierownicze doskonale zdawało sobie sprawę z tego, że jeśli nie znajdą zajęcia głosicielom, to ci będą w większości wypadków spędzać wieczory oglądając telewizje (akurat ta wypowiedź padła w kontekście ilości zebrań i dodatkowych zajęć w trakcie każdego tygodnia).

Zgadzam się z tą wypowiedzią w 100%. CK musi dać zajęcie ludziom aby nie mieli czasu na inne zajęcia. Pragnę zauważyć, że jest to cecha typowa dla sekt, tak wypełnić czas swym współwyznawcą, aby nie mieli czasu nawet się wysikać. Steven Hassan w swojej książce opisując swoją przygodę w sekcie Moona (Kościół Zjednoczeniowy) napisał, że pracował dla sekty po 23 godziny dziennie. Paradoksalnie to co miało go zespolić z organizacją i odseparować od członków rodziny doprowadziło do wypadku i spotkania z najbliższą rodziną. Oni wówczas postarali się, aby KZ nie miał już dostępu do niego.
Głoszenie to taka Syzyfowa praca, bezproduktywna, która ma wypełnić czas ŚJ. Członkowie zboru nie mogą przeznaczać swego czasu na inne zajęcia niż wspieranie organizacji. Gdyby pozwolić im na realizację swoich marzeń, celów, zdobywanie alternatywnej wiedzy, nauki to po czymś takim z 8 milionów organizacja stopniałaby do 2 milionów :P

« Ostatnia zmiana: 30 Lipiec, 2019, 19:48 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline donadams

Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #50 dnia: 30 Lipiec, 2019, 20:42 »
A ja mam takie pytanie czy stanie ze stojakiem nie jest sprzeczne z tym nakazem w Biblii ?

Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
Z tego co pamiętam świadkowie głoszą na świadectwo

Świadkowie głoszą na świadectwo wtedy, kiedy nie ma posłuchu i tak to sobie tłumaczą. Natomiast kiedy jest potrzeba, to głoszą żeby czynić uczniów. Oficjalnie robią to i w jednym i w drugim celu, ale żonglują powodami kładąc nacisk na nie wedle potrzeby.

Natomiast stanie ze stojakiem nie jest sprzeczne z tym fragmentem, który zacytowałeś. Mowa jest w nim o motywacjach osób. Jeśli ktoś stoi ze stojakiem TYLKO PO TO, żeby widzieli jego pobożność, to jest to złe, ale to samo dotyczy setek innych aktywność łącznie z tymi, którymi Świadkowie nie są zbyt zainteresowani (np. praktyczna pomoc wdowom i sierotom). Fragment ten nie może odnosić się tylko do tego, że kogoś 'widać' jak coś robi, a odniosłem wrażenie, że właśnie w tym znaczeniu go przytaczasz. Nie miałoby to sensu, ponieważ wiele rzeczy nie da się zrobić niezauważonym, czy też robienie czegoś tak, żeby tylko nikt nie widział jak to jest robione, doprowadziłoby do braku uczynków w sytuacjach, w których są naprawdę potrzebne, ale ktoś powstrzymuje się od nich bo go widać... Nawet nie wyobrażam sobie ilości absurdów, które mogłyby wynikać z takiego założenia.

Co do pobudek z jakich głoszona jest dobra nowina wyrażał się też Paweł, który wiedział, że nie zawsze głoszona jest z czystych pobudek. Ostatecznie jednak przyznał, że nie ma to dla niego znaczenia, bo liczy się to, że Chrystus jest głoszony (ciężko uznać, że Świadkowie głoszą ewangelię, ale to kwestia na inną dyskusję). Takie podejście Pawła zgadza się z zacytowanym przez ciebie fragmentem, ponieważ nie ma w nim mowy o skutkach takiego postępowania. Prawdziwe dobro czynione niezależnie od pobudek pozostaje dobrem. Różnica polega tylko na tym, że ten który je czyni będzie rozliczony z pobudek i to tyle.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #51 dnia: 30 Lipiec, 2019, 20:56 »
W zborze są różni ludzie z różnymi pobudkami. Nie można zakładać, że wszyscy głoszą na pokaz. Oczywiście i takie osoby się zdarzają, ale większość wierzy w to co robi. Nie zdają sobie sprawy z bezproduktywnego poświęcania czasu, bo w swym myśleniu spełniają jeden z nakazów Jezusa. Uważam, że nie wolno takich osób potępić, tak jak Katolików chodzących co niedziela do kościoła, czy też obchodzących święta.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Bugareszt

  • Pionier
  • Wiadomości: 757
  • Polubień: 848
  • Dzięki bogu jestem ateistą. Nigdy nie byłem w org.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #52 dnia: 30 Lipiec, 2019, 21:04 »
W zborze są różni ludzie z różnymi pobudkami. Nie można zakładać, że wszyscy głoszą na pokaz. Oczywiście i takie osoby się zdarzają, ale większość wierzy w to co robi. Nie zdają sobie sprawy z bezproduktywnego poświęcania czasu, bo w swym myśleniu spełniają jeden z nakazów Jezusa. Uważam, że nie wolno takich osób potępić, tak jak Katolików chodzących co niedziela do kościoła, czy też obchodzących święta.

No to nie wiem czy jak ktoś idzie pomodlić się do kościoła lub sali królestwa to czy czasem nie łamie następnego nakazu Jezusa

Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Nie mamy prawa naszej nieznajomości praw rządzących światem uważać za przejaw boskości. To tylko nasza niewiedza.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #53 dnia: 30 Lipiec, 2019, 21:07 »
No to nie wiem czy jak ktoś idzie pomodlić się do kościoła lub sali królestwa to czy czasem nie łamie następnego nakazu Jezusa

Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
[/b][/size]
Starasz się ocenić czyjeś pobudki. Zarówno po stronie katolików, adwentystów czy też ŚJ są osoby szczere, które wierzą, a są w błąd wprowadzone. Chcesz oceniać cudzą wiarę?
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Bugareszt

  • Pionier
  • Wiadomości: 757
  • Polubień: 848
  • Dzięki bogu jestem ateistą. Nigdy nie byłem w org.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #54 dnia: 30 Lipiec, 2019, 21:33 »

Starasz się ocenić czyjeś pobudki. Zarówno po stronie katolików, adwentystów czy też ŚJ są osoby szczere, które wierzą, a są w błąd wprowadzone. Chcesz oceniać cudzą wiarę?

Jestem nie wierzący i się dziwię że ludzie podający się za uczniów Jezusa nie wykonują jego poleceń dzięki którym tymi uczniami się podobno stają, polecenia są jasne i wyraźne, niestety i sprzeczne ale ja nic na to nie poradzę


Czemu to wzywacie Mnie: "Panie, Panie!", a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je.
Nie mamy prawa naszej nieznajomości praw rządzących światem uważać za przejaw boskości. To tylko nasza niewiedza.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #55 dnia: 30 Lipiec, 2019, 21:39 »
Dlatego osąd nie do nas należy. Nigdy nikogo nie osądziłem i tego robić nie będę zwłaszcza w kwestii uczynków i wiary. A wiem z autopsji nawet ze swego życia, że to co robiłem w zborze ŚJ było podyktowane moją wiarą.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Bugareszt

  • Pionier
  • Wiadomości: 757
  • Polubień: 848
  • Dzięki bogu jestem ateistą. Nigdy nie byłem w org.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #56 dnia: 30 Lipiec, 2019, 21:46 »
Co tu osądzać , wierzący mają robić tak jak im Jezus nakazuje, a że poprzeczkę postawił im wysoko to już nie mój problem
Nie mamy prawa naszej nieznajomości praw rządzących światem uważać za przejaw boskości. To tylko nasza niewiedza.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #57 dnia: 30 Lipiec, 2019, 21:50 »
Co tu osądzać , wierzący mają robić tak jak im Jezus nakazuje, a że poprzeczkę postawił im wysoko to już nie mój problem
[/b][/size]
Nieznajomość prawa nie zwalnia z obowiązku jego przestrzegania. To, że jesteś nie wierzącym nie zwalnia cię z odpowiedzialności za swe postępowanie. Nie zrzucaj więc odpowiedzialności na wierzących. Jedziemy na tym samym wózku. Tylko ja w to wierze a ty nie ;)
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Bugareszt

  • Pionier
  • Wiadomości: 757
  • Polubień: 848
  • Dzięki bogu jestem ateistą. Nigdy nie byłem w org.
Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #58 dnia: 30 Lipiec, 2019, 22:21 »

Nieznajomość prawa nie zwalnia z obowiązku jego przestrzegania. To, że jesteś nie wierzącym nie zwalnia cię z odpowiedzialności za swe postępowanie. Nie zrzucaj więc odpowiedzialności na wierzących. Jedziemy na tym samym wózku. Tylko ja w to wierze a ty nie ;)

Zakładając że Ty masz rację i Bóg istnieje to przecież on sam mnie zrobił niewierzącym

A zatem komu chce, okazuje miłosierdzie, a kogo chce, czyni zatwardziałym



Nie mamy prawa naszej nieznajomości praw rządzących światem uważać za przejaw boskości. To tylko nasza niewiedza.


Offline donadams

Odp: Głoszenie w XXI wieku - propaganda na użytek wewnętrzny
« Odpowiedź #59 dnia: 31 Lipiec, 2019, 10:10 »
Jestem nie wierzący i się dziwię że ludzie podający się za uczniów Jezusa nie wykonują jego poleceń dzięki którym tymi uczniami się podobno stają, polecenia są jasne i wyraźne, niestety i sprzeczne ale ja nic na to nie poradzę


Czemu to wzywacie Mnie: "Panie, Panie!", a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je.


Nie mogę oceniać czyjejś wiary, ale skoro przyznajesz, że w ogóle jej nie masz, mogę ocenić jaki ma to wpływ na twoje postrzeganie tego, o czym się tutaj wypowiadasz.

Próba twojego zrozumienia niektórych przykazań Jezusa jest czysto intelektualna. Oczywiście nie można ignorować rozumu, kiedy człowiek analizuje kwestie wiary, ale rozum nie może stanowić też jedynej drogi do ich pojęcia, ponieważ doprowadza to do postawy, którą reprezentujesz. Nie chodzi o to, że jest zła, ale jest niezgodna z wartościami chrześcijańskimi, których nie jesteś w stanie zrozumieć. Nie mam tu na myśli tego, że nie działa na ciebie jakaś "mistyczna" siła, która pozwala na zrozumienie tego czy tamtego. Chodzi mi tylko o brak serca czy po prostu uczuć w tych kwestiach.

To tak jak ludzie na zimno oceniają czyjeś dziecko, ale matka zawsze patrzy na nie przez pryzmat unikalnej więzi. Nawet jeśli zwyczajnie dla innych zawodzi, dla niej nadal są powody, by patrzeć na nie inaczej. Właśnie to powoduje serce, uczucia.

O czymś podobnym mówi Biblia kiedy przeciwstawia człowieka duchowego cielesnemu. Człowiek cielesny nie może zrozumieć rzeczy duchowych, między innymi z powodów opisanych przeze mnie powyżej. Według mnie określenie cielesny nie stanowi dla ciebie jakiejś ujmy, tylko określa sposób, w jaki widzisz rzeczy. To tak jak Mickiewicz podzielił ludzi w swojej balladzie Romantyczność na tych kierujących się "czuciem i wiarą" i na tych kierujących się "okiem i szkiełkiem". Po prostu inaczej postrzegasz życie, ludzi.

Tym samym fajnie, że angażujesz się w tym temacie, ale nie uważam, że jako człowiek niewierzący stanowisz jakikolwiek rodzaj "autorytetu". Tak czy inaczej dobrze, że wnosisz opinię.
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.