Z racji tego że jestem tutaj nowa, chciałam się kulturalnie przywitać. Forum śledzę już od jesieni, jestem osobą młodą i mimo swojego przebudzenia
muszę prowadzić podwójne życie, ponieważ mieszkam jeszcze z rodzicami,
którzy są bardzo zaangażowani w sprawy organizacji. Ojciec usługuje a na dodatek razem z matką są pionierami.
W takich "klimatach" muszę udawać i mówić to z czym się nie zgadzam, ponieważ po prostu boję się odrzucenia, a sama jeszcze nie byłabym w stanie się usamodzielnić.
Mam nadzieję że będę mile widziana o forum i dam radę jeszcze opowiedzieć o sobie coś więcej, a każdemu życzę dzisiaj miłego popołudnia
Galadriela. Jakże się cieszę, że są takie mądre, młode, myślące osoby, jak Ty
w rodzinach śj.
To mnie tylko upewnia w tym, że pokolenie naszych dzieci, nie da się tak szybko załapać na te świadkowskie doktryny.
Przypominasz mi moje dzieci, które szybciej dostrzegły ode mnie, że coś tam nie halo.
Życzyłabym Ci wybudzenia Twoich rodziców, to jest możliwe.
Ale wiem, jak to może być trudne, bo wiem jak sama reagowałam na różne teksty.
Także trzymaj się swojego kursu.
Narazie jeśli nie musisz, nie zdradzaj się ze swoimi poglądami do rodziców.
Bo w swoim fanatyźmie, mogliby Cię jeszcze wyrzucić z domu i pozbawić środków do życia.
Choć zawsze, gdybyś dalej się uczyła, można wyegzekwować alimenty.
Trzymaj się zasady:
"Kropla drąży skałę", drąż im umysły, kropelkami, nie zalewaj ich szklankami.
Sporo bieżących argumentów, znajdziesz tutaj.
Sama literatura, też daje wiele do myślenia.
Zawsze możesz im tam podrzucić taki orzech do zgryzienia.
Myśli pochodzące z samej strażnicy.
https://sjwp.pl/literatura-pokarm-na-czas-sluszny/t8369/msg187272/#msg187272 Pójdź na studia w innym miejscu, daleko od domu.
Będziesz mogła oderwać się od codziennej papki zborowej, towarzystwa i fanatyzmu rodziców.
Rozwijaj swoje zainteresowania, powoli odpływaj od tej religii.
Pozdrawiam Cię serdecznie.