Nikt nie przykłada wagi do tego że potem zmartwychwstał tylko do tego że zmarł.
rozumiem Twoje intencje, ale stwierdzenie jest zbyt kategoryczne.
po pierwsze, ŚJ nauczają o zmartwychwstaniu i każdy świadek Jehowy bez problemu pokaże Tobie w ich książkach rozdziały poświecone temu tematowi, ilustracje jak kobiety zastają pusty grób itd. itp. (a więc "przykładają wagę")
po drugie: piszesz stanowczo "nikt", a (wbrew propagandzie strażnicy o rzekomo jednolitych wierzeniach ŚJ) wierzenia poszczególnych ŚJ są rozmaite, część z nich nawet nie zauważa różnicy między nauczaniem Kościoła Kat. i nauczaniem strażnicy;
po trzecie: problemem nie jest zaprzeczanie zmartwychwstaniu ani umniejszanie roli tegoż zmartwychwstania ale "dziwne" dla osoby postronnej rozłożenie akcentów (istnieje rocznica śmierci ale nie istnieje rocznica zmartwychwstania)