Czy można prosić o bliższe szczegóły? Spokojnie przyglądali się "świętokradczemu" spożywaniu czy interweniowali? Mówili coś? Zabraniali? Wyrywali symbole z rąk? Mowę im odjęło i z zaskoczenia nie wiedzieli co uczynić?
Obok mnie siedziała moja najbliższa rodzina która tkwi niestety w orgu do tej pory
Nikt mi nie wyrywał talerzyka ( niech by tylko spróbowali ) zresztą chrupanie tego zakalca było słychać na cała salę.
Co ciekawe przede mną też było słychać chrupanie także nie sam spożywałem
Jedynie to winko było zbyt cierpkie jak dla mnie bo gustuję w trochę słodszych trunkach.
ps.
Jeden z braci tych słabszych duchowo utrzymywał ze mną kontakt po wykluczeniu.
Jak się dowiedział o moim spożywaniu to powiedział, że ze mną już nie będzie utrzymywał kontaktu, witał się itd. ja mu na to OK.
Po miesiącu albo dwóch już mu przeszło i teraz normalnie się witamy.
Ja mu na to co się stało ?
Powiedział, że sumienie mu już na to pozwala... a ja na to: to masz ch...e te sumienie