Modląc się do posiłku zauważyłem, że robię to automatycznie, i czasami zapomniałem podziękować temu kto faktycznie ten np obiad przygotował, czyli prawie zawsze mojej żonie. Postanowiłem więc najpierw dziękować komuś kto realnie się natrudził, a temu który zwie sie wszechmocnym, a nie umie od stuleci nic dobrze załatwić, czynić to jak najrzadziej, czyli wtedy gdy jest ktoś z po za naszej rodziny a jest sj.