Wygląda na to, że od nowego roku służbowego Ciało Kierownicze stworzyło przerażającą instytucję NAZNACZANIA.
Naznaczenie istnieje od dawna. (pytania czytelników r86)
1. Podkreśla się, że punkt dotyczy konkretnej osoby (wszyscy wiedzą o kogo chodzi... RODO!?).
RODO dotyczy przetwarzania danych osobowych. (Nie szedłbym jednak w tym kierunku)
Zostały tu użyte dane osobowe (informacje umożliwiające konkretne ustalenie osoby) i do tego dane wrażliwe!
Pomówiony i naznaczony człowiek zboru bierze pod uwagę kroki prawne przy bezczynności BO w Nadarzynie i braku jakiejkolwiek chęci do polubownego załatwienia sprawy.
Osoba pokrzywdzona może wnieść oskarżenie prywatne (przeciwko starszemu wygłaszającemu przemówienie) o zniesławienie [Art. 212. KK]
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego. Moim zdaniem ma spore szanse na wygranie ponieważ:
- starszy użył danych osobowych (podał za dużo szczegółów umożliwiających 100% identyfikacje osoby)
- nastąpiło przekroczenie określonych prawem granic dozwolonej krytyki
- osoba została poniżona w opinii publicznej i narażona na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu
Jak może się to skończyć? - to zależy
- dział prawny może starać się załatwić sprawę polubownie, żeby nie nabrała rozgłosu (starszy przeprosi - zwalą wszystko na niego)
- dział prawny może odciąć się całkowicie od tej sytuacji i zostawić starszego bez pomocy (powiedzą, że działał sam, to co mówił nie zostało z nikim ustalone)
W pierwszym przypadku nie ma co się obawiać wykluczenia (można nawet powiedzieć, że ,osoba' stanie się nietykalną), w drugim może być różnie.
Na pewno warto sprawę skierować do sądu, i (jeśli są możliwości finansowe) załatwić dobrego prawnika.
Jeżeli sąd nie wyłączy jawności sprawy, i będzie można ją oficjalnie nagrywać to byłby hicior na miarę Australii
Listy do nadarzany i do zboru nie mają żadnego sensu.