Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Refleksyjnie  (Przeczytany 9811 razy)

Offline Rusek

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #15 dnia: 08 Styczeń, 2019, 09:47 »
Klara

To po poznaniu przykrych faktów o organizacji legły w gruzach Twoje refleksje odnośnie nadziei na przyszłość?

W moim wypadku jedyne co uległo zmianie to myśl że przynależność do religii ma najważniejszy wpływ i zbawienny.

Nadzieja na przyszłość jakoś mi się nie zawaliła ::)


Offline klara kot

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #16 dnia: 08 Styczeń, 2019, 10:06 »
Klara

To po poznaniu przykrych faktów o organizacji legły w gruzach Twoje refleksje odnośnie nadziei na przyszłość?

W moim wypadku jedyne co uległo zmianie to myśl że przynależność do religii ma najważniejszy wpływ i zbawienny.

Nadzieja na przyszłość jakoś mi się nie zawaliła ::)

To na czym opiera się Twoja nadzieja?
Na Biblii?

Ja podobnie jak wiele osób po utracie wiary w boskie kierownictwo w organizacji zaczęłam kwestionować wszystko, w co do tej pory wierzyłam. Aktualnie rozpatruje kwestię czy Biblia to słowo Boga czy ludzi. Porównuje z hinduistycznymi księgami Wedy, chińską księgą przemian, analizuję kodeks Hammurabiego itp.  Oglądam naukowe filmy o powstaniu życia oraz wszechświata. Rozpatruję, czy cuda opisane w Biblii wydarzyły się naprawdę. Czy Biblia to nie jest przypadkiem żydowski mit a cuda tam opisane np plagi, rozstąpienie się morza czerwonego, służyły pokrzepieniom serc dla kolejnych pokoleń... być może ludzie nie potrafiąc wyjaśnić pewnych naturalnych zjawisk dostrzegali w tym rękę Bożą...a dziś większość z tych "cudów" ma wyjaśnienie naukowe. Widzisz jaki galimatias mam w głowie.


Offline Sebastian

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #17 dnia: 08 Styczeń, 2019, 10:33 »
kiedyś byłem na podobnym etapie co Klara i moje myślenie uzdrowił sen o wygranej w totolotka

śniło mi sie że wygrałem fortunę, nie jakiś tam jeden "marny" milion ale że było to 500 mln i to nie w złotówkach ale w euro.

Sprawdziłem że padły moje liczby i pojechałem do Wrocławia (jeden z oddziałów totolotka tam się właśnie mieści) "odebrać nagrodę" a mówiąc ściślej: osobiście okazać zwycięski kupon i wskazać nr rachunku bankowego na który przelane będą pieniążki.

Na miejscu dowiaduję się że żadna nagroda mi się nie należy, a swój rzekomo zwycięski kupon porówanałem z wynikami losowania w innym dniu niż należy. Gdybym te same cyfry skreślił dzień wcześniej to owszem, ale w obliczu faktów nie należy mi się absolutnie nic i jeszcze nie potrzebnie wydałem pieniądze na bilet autobusowy do Wrocławia. Dotarło do mnie że żadnej wygranej nie ma i jedyne co mam to dotychczasowe zwyczajne życie bez fajerwerków.

Wracałem do domu autobusem i rozmyślałem, że w sumie moje dotychczasowe życie jest udane, ja jestem szczęśliwy w życiu osobistym i jestem spełniony pod względem zawodowym i niczego mi w życiu nie brakuje.

Obudziłem się i pomyślałem że zwyczajne ziemskie życie jest fajne i "brak nagrody" po śmierci nie jest powodem aby smucić się z tego powodu.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline klara kot

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #18 dnia: 08 Styczeń, 2019, 11:04 »

jestem szczęśliwy w życiu osobistym i jestem spełniony pod względem zawodowym i niczego mi w życiu nie brakuje.

Obudziłem się i pomyślałem że zwyczajne ziemskie życie jest fajne i "brak nagrody" po śmierci nie jest powodem aby smucić się z tego powodu.

dopóki nie przydarzy Ci się jakaś tragedia w życiu osobistym. Wiara i nadzieja mimo wszystko pomagają przetrwać trudne chwile...

Dzięki za ten przykład, teraz czekam na swój sen...


Offline Safari

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #19 dnia: 08 Styczeń, 2019, 11:13 »
dopóki nie przydarzy Ci się jakaś tragedia w życiu osobistym. Wiara i nadzieja mimo wszystko pomagają przetrwać trudne chwile...

Dzięki za ten przykład, teraz czekam na swój sen...

Pewnie niektorym ludziom jest latwiej z wiara innym Bez niej przechodzic trudnosci. To czego sie nauczylam w orgu to to, ze wiara to tylko (albo DLA innych az) zlepek przekonan ktore masz I ktore wydaja ci sie prawdziwe (lub Jan wola inni: SA prawdziwe).

Wraz ze zmiana przekonan tez I wiara sie zmienia. Mozna zmienic religie lub z niej zrezygnowac. Ale niekoniecznie az tak sie musi zadziac - mozesz wierzyc w to samo ale np o kilka stopni mniej (porownywac to do temperatury zblizasz sie do zeta np ze 95 do 80 to jest zbltez zblizanie sie do zera) lub o kilka wiecej - z 80 do 95 lub z 2do3 na plusie. To SA zmiany. I mysle (tak przypuszczam) kazdy takie wahniecie mial w zyciu.

Niech kazdemu pomaga to, co mu pomaga. A jesli chce zmienic to, co mu pomaga to tez powinien miec drove wolna. Czy to w strone ateizmu czy wiary czy ziololecznictwa (tylko please, przed zmianami warto zebrac troche informacji o opcji w strone ktorej zmierzamy ) 😆

P.S. Martin, dziekuje za mile slowa.
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Sebastian

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #20 dnia: 08 Styczeń, 2019, 11:22 »
Wiara i nadzieja mimo wszystko pomagają przetrwać trudne chwile...
jeśli już jesteśmy przy wierze i przy nadziei to pamiętajmy o tym, że jest jeszcze miłość...

A napełnić swoje życie miłością może zarówno człowiek wierzący jak i niewierzący...
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Rusek

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #21 dnia: 08 Styczeń, 2019, 11:58 »
Jak człowiek ma w głowie wątpliwości to dla mózgu jest to sytuacja stresowa i stara się ta sytuacje zmienić dla komfortu psychicznego(dlatego chyba wiele osób tkwi w religi/religiach). Później gdy taki ktoś szuka informacji wybiera te które najbardziej pasują do jego myślenia i się w nim utwierdza. Tak twierdzą ci od psychologii. Mniej więcej.

Klara:
Na Biblii na którą  patrzę z lekkim tylko dystansem bo chyba każde słowo pisane jest natchnione: ludzką wena, siłą wyższa(chyba że ktoś pisał tylko aby coś sobie pisać). Dlatego Biblii jako całości nie biorę za pewnik bo jak napisał apostoł Jan 'badajcie duchy' (natchnione wypowiedzi) i nie próbuje jej na siłę interpretować choć fakt, jakaś nadzieję z niej czerpie.

Ale najbardziej nadzieję opieram o swoją wiarę w Boga. Nie uważam ze człowiek powstał sobie tylko na nic, w drodze jakiegoś przypadku czy jakimś cudem wyewoluował i jest nad resztą istot żywych bo ma funkcję myślenia.
Za dużo u ludzi jest chęci życia i potrzeby duchowej co potwierdza historia ludzi, narodów. Nie wiem czy był w historii jakikolwiek naród który wierzył w Nic.

Dlatego wierzę w Boga i w nim mam nadzieję.

Ot moje przemyslenia


Offline HARNAŚ

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #22 dnia: 08 Styczeń, 2019, 12:02 »
Rozumiem Klarę doskonale , choć jej etapy mam już za sobą. Ja nawet jako wykluczony / oczywiście , że niesłusznie / czułem się świadkiem i było mi tam dobrze.
 Miałem swoje towarzystwo , przyzwyczajenia , obowiązki . Niektóre mi się nie podobały ale jakoś lawirowałem skutecznie. Z pewnością nie byłem idealnym świadkiem Orgowym ale szczęśliwym mimo wszystko człowiekiem  akceptowanym w środowisku z szansami na spełnienie obietnic Strażnicy , których wyczekiwałem i przewidywałem koniec tego systemu najdalej w najbliższej pięciolatce i tak przez 30 lat :)
Kurtyna opadła . Wiem czym jest organizacja i nie ma opcji abym tam wrócił . Mam w miarę satysfakcjonujące życie ale wolałbym nie wiedzieć tego co wiem o WTS i bez tej wiedzy być nadal w zborze .
 To co na pewno to zrezygnowałbym z bycia starszym i spokojnie funkcjonował wśród znajomych .


Offline klara kot

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #23 dnia: 08 Styczeń, 2019, 12:35 »
gdy taki ktoś szuka informacji wybiera te które najbardziej pasują do jego myślenia i się w nim utwierdza. Tak twierdzą ci od psychologii. Mniej więcej.

Na Biblii na którą  patrzę z lekkim tylko dystansem 

Dlatego wierzę w Boga i w nim mam nadzieję.


no wygodne:  "na Biblię patrzę z dystansem" (=więc nie muszę stosować się do wszystkiego co w niej napisano)
"a w Boga wierzę i w nim mam nadzieję" (=czyli mam nadzieję na przyszłość)

to ja tez tak bym chciała wybierać sobie z Biblii co mi pasuje, i jednocześnie wierzyć że Bóg istnieje i nagradza, ale czy to oto chodzi?
Bo wg mnie jest raczej tak: albo wierzę w Boga i stosuję się do całej Biblii i mam nadzieję
albo nie wierzę w Boga i nie stosuje się do Biblii i nie mam nadziei

Mam w miarę satysfakcjonujące życie ale wolałbym nie wiedzieć tego co wiem o WTS i bez tej wiedzy być nadal w zborze .

wow nie sądziłam że tak uważasz. Ja chyba tez bym tak wolała... Ale skoro już się stało, muszę nauczyć się funkcjonować  w życiu od nowa. I poznać odpowiedzi które mnie zadowolą.

Zdajecie sobie sprawę, że jeśli istnieje Bóg i wymaga od nas tego co jest napisane w Biblii, to ryzykujemy swoje życie....


Offline HARNAŚ

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #24 dnia: 08 Styczeń, 2019, 12:51 »
wow nie sądziłam że tak uważasz. Ja chyba tez bym tak wolała... Ale skoro już się stało, muszę nauczyć się funkcjonować  w życiu od nowa. I poznać odpowiedzi które mnie zadowolą.

Zdajecie sobie sprawę, że jeśli istnieje Bóg i wymaga od nas tego co jest napisane w Biblii, to ryzykujemy swoje życie....

Można się spierać czy Bóg istnieje czy  go jednak nie ma ale nie to jest tematem wątku. Ja przyjąłem , że biblijny Bóg nie istnieje a przekonało mnie badanie tematu i branie życia na logikę . Lubię rozmawiać na argumenty a nie ich brak dlatego najbardziej rozsądny wydaje mi się deizm.
Nie wykluczam istnienia Boga , nie wierzę jednak że Biblia jest listem od niego . Owszem napisali ją mądrzy ludzie , bo tylko mądrzy kiedyś potrafili pisać. Wierzę , że istniał ktoś taki jak Jezus ale myślę , że bardzo by się zdziwił gdyby przeczytał co o nim napisano w Ewangeliach.
 Wierzę w życie tu i teraz  , dlatego dbam o siebie i urządzam przestrzeń wokół  na swoich zasadach . Czy istnieje coś po śmierci ? Nie wiem i nie wstydzę się tego , że nie wiem .
Bardzo bym chciał aby jednak jakaś forma życia była ale traktuję to na zasadzie bonusa , giftu . Jest to fajnie ale jeszcze nikt tego nie dowiódł .


Offline Rusek

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #25 dnia: 08 Styczeń, 2019, 13:29 »

Na Biblię patrzę z dystansem nie= robię tylko to co mi pasuje. Dlaczego mam przyjmować każdego autora księgi biblijnej za pewnik? Tylko dlatego że ktoś tak stwierdził?

Każdy tak robi, jako ŚJ, katolik czy jeszcze ktoś inny nie robisz wszystkiego czego biblijny Bóg oczekiwał w tej księdze. Chyba że obchodzisz wszystkie święta starożytnego Izraela, składasz ofiary ize zwierząt itp.
 
Kończę debatę bo jak Harnas słusznie stwierdził wątek nie ten.
Pozdrawiam


Offline HARNAŚ

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #26 dnia: 08 Styczeń, 2019, 14:05 »
Na Biblię patrzę z dystansem nie= robię tylko to co mi pasuje. Dlaczego mam przyjmować każdego autora księgi biblijnej za pewnik? Tylko dlatego że ktoś tak stwierdził?

A co sprawia , że niektórych autorów ksiąg biblijnych uznajesz za pewnik ? Coś co odpowiada Twojemu światopoglądowi czy masz inne kryteria.?


Offline Wiedza

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #27 dnia: 08 Styczeń, 2019, 14:26 »
Na Biblię patrzę z dystansem nie= robię tylko to co mi pasuje. Dlaczego mam przyjmować każdego autora księgi biblijnej za pewnik? Tylko dlatego że ktoś tak stwierdził?

Każdy tak robi, jako ŚJ, katolik czy jeszcze ktoś inny nie robisz wszystkiego czego biblijny Bóg oczekiwał w tej księdze. Chyba że obchodzisz wszystkie święta starożytnego Izraela, składasz ofiary ize zwierząt itp.
 
Kończę debatę bo jak Harnas słusznie stwierdził wątek nie ten.
Pozdrawiam

Na Biblię patrzysz pewnie tak samo jak na koran i inne księgi! Dlaczego? Myślę, że (ale nie jestem pewien) wcale jej nie przeczytałeś i nie studiowałeś - a bardziej bym się skłaniał ku temu drugiemu.
Nie chcę zaczynać jakiejś kłótni czy przepychanki, ale powołujesz
Cytuj
Chyba że obchodzisz wszystkie święta starożytnego Izraela, składasz ofiary ize zwierząt itp.
oraz stwierdzasz, że autor Biblii nie jest znany.
Mimo mnóstwa przekładów i tłumaczeń Biblii wciąż pozostaje ona najstarszą, dokładną księgą która najlepiej oddaje sens życia jeśli ktoś wierzy, że Świat został stworzony przez Boga a nie że jesteśmy dziełem przypadku. Jeśli życie duchowe Cię nie interesuje to najprawdopodobniej nie będziesz uznawał tej księgi.



Offline HARNAŚ

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #28 dnia: 08 Styczeń, 2019, 14:32 »
Zastanawia mnie dlaczego Jezus , taki mądry gość , który po chrzcie przypomniał sobie , że jest synem Boga , nie napisał do ludzi ani jednego listu , zdania , no dobra nawet słowa .


Offline Martin

Odp: Refleksyjnie
« Odpowiedź #29 dnia: 08 Styczeń, 2019, 15:03 »
Mimo mnóstwa przekładów i tłumaczeń Biblii wciąż pozostaje ona najstarszą, dokładną księgą która najlepiej oddaje sens życia jeśli ktoś wierzy, że Świat został stworzony przez Boga a nie że jesteśmy dziełem przypadku.
Bzdury, bzdury, bzdury. Poczytaj o prawdziwej historii (nie tej strażnicowej) powstawania Biblii, a potem się wypowiadaj. Na razie to z wiedzą kiepsko, pani Wiedzo.
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."