Wtrącę swoje trzy grosze...
Przeczytałam cały watek, i...
Jeśli książka ma być skierowana do środowisk medycznych, to nie ma sensu podpierać się opracowaniami naukowymi, dotyczącymi transfuzji, jej zasadności itd. Środowisko medyczne, doskonale wie, czym jest transfuzja, jak ja stosować, a jak ma wątpliwości, to ma szeroki dostęp do wszelkich źródeł naukowych.
Jeśli w szpitalu pojawia się pacjent, który odmawia transfuzji w sytuacji zagrożenia życia, lub co gorsza rodzice, którzy odmawiają transfuzji dziecku, to ze strony lekarza pada podstawowe pytanie - DLACZEGO?! I następne - CZYM MAM RATOWAĆ?
Tu nie potrzeba sław medycznych, specjalistycznych opracowań literatury medycznej, ale właśnie konkretnie podanych nauk CK w kwestii krwi.
Świadek Jehowy pytany - dlaczego? - odpowie, bo Jehowa tego zabrania, czy coś w tym stylu. Nie powie - Ciało Kierownicze tak postanowiło, trochę to zmienia, możemy teraz przyjmować frakcje - bo całkiem coś innego im wpojono. Najczęściej nie maja pojęcia jakie frakcje mogą przyjmować, do dziś spotykam SJ, którzy upierają się że np. hemoglobina jest objęta zakazem.
Dlatego środowisko medyczne powinno otrzymać książkę, która wyjaśni dlaczego, i co w zamian.
Ale nie językiem WTS-u - "bo Jehowa zabrania", tylko właśnie językiem osoby, która wyjaśni, kto tak naprawdę zabrania, co szybko można podać w zamian, jak rozmawiać z pacjentem.
Ja myślę, że jednak najbardziej pomocny będzie Liberał, bo podpowie szybki i nienudny rys historyczny, a potem, to co aktualnie wolno. Komentarz bardzo wskazany, ale cytaty z literatury również.
Z własnego doświadczenia wiem, że jeśli jeśli zaczniesz temat SJ i transfuzji w dyskusji z lekarzami, to są bardzo zainteresowani, zdają masę pytań, właśnie skąd się wziął u SJ ten zakaz transfuzji, czy przyjmują coś w zamian i co. Jak rozmawiać z takim pacjentem.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia