Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Książka Czy Świadkowie Jehowy są kompetentni w orzekaniu o transfuzji krwi?  (Przeczytany 36592 razy)

Offline Roszada

2. również jesteś fanatykiem w kwestiach medycznych jak ŚJ, zabraniając in vitro czy używania antykoncepcji, a tym samym twoje dziwne poglądy (sprzeczne z interesem medycznym) również mają wpływ na podejmowanie kluczowych decyzji dotyczących wyboru leczenia

A skąd Ty jesteś zorientowany w moich poglądach na temat in vitro czy antykoncepcji?

Czy ja kiedykolwiek pisałem na ten temat?
Czy się obnosiłem z tym, tak jak ŚJ ze swoimi poglądami?
Czy ja Ciebie namawiałem na te rzeczy?

Pewnie wiesz, że bardzo duży procent katolików nie podpisuje się pod pewnymi kwestiami nauki KK.
Ja nie mówię że należę do nich ale nie wypowiadałem się dotychczas publicznie o tym.
Dlaczego więc kłamiesz nazywając mnie fanatykiem?


Offline Roszada

Lecz mogłyby być jeszcze większe gdybyś zamiast przyjmować postawy anty do opinii, które się Tobie nie podobają, próbował wyciągnąć z nich wnioski.

Wnioski wyciągają ludzie czytając. :)


Offline falafel

A skąd Ty jesteś zorientowany w moich poglądach na temat in vitro czy antykoncepcji?

Czy ja kiedykolwiek pisałem na ten temat?
Czy się obnosiłem z tym, tak jak ŚJ ze swoimi poglądami?
Czy ja Ciebie namawiałem na te rzeczy?

Pewnie wiesz, że bardzo duży procent katolików nie podpisuje się pod pewnymi kwestiami nauki KK.
Ja nie mówię że należę do nich ale nie wypowiadałem się dotychczas publicznie o tym.
Dlaczego więc kłamiesz nazywając mnie fanatykiem?
Więc Roszado ponowię pytanie: Jaki jest Twój pogląd na in vitro i antykoncepcję. Odpowiedź na to pytanie pozwoli nam ocenić czy jesteś fanatykiem czy nie.

Uważasz się za gorliwego katolika, gorliwi katolicy mają ustalone poglądy w tej sprawie więc mogę twierdzić, że jesteś fanatykiem. Chyba, że masz inne poglądy...


Offline falafel

Wnioski wyciągają ludzie czytając. :)
Szkoda, że ty ich nie wyciągasz :)


Offline Roszada

Roszada jaki jest Twój pogląd na zabiegi in vitro oraz stosowanie antykoncepcji?

A po co Ci taka wiedza?
Chcesz to się zapoznaj z nauką KK.


Offline Roszada

Szkoda, że ty ich nie wyciągasz :)

Ja wyciągam czytając takie opinie jak Twoja. :-\


Offline falafel

A po co Ci taka wiedza?
Chcesz to się zapoznaj z nauką KK.
Znam naukę kościoła. I dlatego na tej podstawię twierdzę, że w kwestiach medycznych jesteś fanatykiem (ponieważ nie odciąłeś się od absurdalnego nauczania kościoła w tej sprawie).


Offline Roszada

Więc trudno żeby książkę dla lekarzy, a więc zajmującą się tematami etyki lub medycyny pisał ktoś kto nie ma pojęcia o medycynie.
Właśnie zostałem zachęcony przez moją siostrzenicę, młodą lekarkę, która mówiła, że będzie to bardzo przydatna lektura. :)
Mówiła że roztrząsali takie problemy w szpitalu, ale beż żadnych źródeł. :-\

A o lekarzy się nie martw. Stanisław ma ich w zanadrzu. 8)


Offline Roszada

Znam naukę kościoła. I dlatego na tej podstawię twierdzę, że w kwestiach medycznych jesteś fanatykiem (ponieważ nie odciąłeś się od absurdalnego nauczania kościoła w tej sprawie).

Ty się odciąłeś to wystarczy. ;D
Fanatyk głosi swe idee a ty kłamiesz pisząc to co piszesz.

Nie mam problemu z in vitro bo moja siostrzenica jest naprotechnologiem (była jednym z pierwszych w Polsce, która kończyła szkolenia na Zachodzie) i wiele dzieci dzięki niej się poczęło.
Tak więc wpierw ją posłucham niż ciebie fanatyka in vitro. ;D


Offline falafel

Właśnie zostałem zachęcony przez moją siostrzenicę, młodą lekarkę, która mówiła, że będzie to bardzo przydatna lektura. :)
Mówiła że roztrząsali takie problemy w szpitalu, ale beż żadnych źródeł. :-\

A o lekarzy się nie martw. Stanisław ma ich w zanadrzu. 8)

O Stanisława się nie martwię.


Offline falafel

Ty się odciąłeś to wystarczy. ;D
Fanatyk głosi swe idee a ty kłamiesz pisząc to co piszesz.

Nie mam problemu z in vitro bo moja siostrzenica jest naprotechnologiem i wiele dzieci dzięki niej się poczęło.
Tak więc wpier ją posłucham niz ciebie fanatyka in vitro. ;D
Nie wiem na jakiej podstawie przedstawiasz mnie jako fanatyka in vitro. Gdyż nigdzie nie pisałem, że jestem przeciwnikiem tej metody, nawet to, że niektórzy kojarzą mnie jako SJ, też oznacza, że mam liberalny, inni niż Kościół pogląd w tej sprawie.

Ale widzę, że Ty nie ufasz już kościołowi, tylko swojej siostrzenicy lekarce. To bardzo dobrze o Tobie świadczy. Tylko jak wpłynie to na Twoją wiarę?
Wszakże "nadrzędnym celem aktu seksualnego jest zawsze jedność i płodność pary małżeńskiej" [1,2], do tego dochodzi sposób pozyskiwania materiału biologicznego przez masturbację ("pobieranie nasienia na drodze masturbacji
jest   nie   godziwe" [1,3]) no i tak cenne nadmiarowe zapłodnione komórki jajowe, cenniejsze niż życie Tutsi schronionych w kościołach.

[1] Pawłowicz, J. Nasz Dziennik, „Biznes „in vitro” contra moralność i prawo”, wtorek, 2 marca 2010, 51.
[2] Por.  Kongregacja  Nauki  Wiary, Instrukcja  „Donum  vitae”.  O  szacunku  dla  rodzącego  się  życia
ludzkiego i o godności jego przekazywania (dalej jako DV),Watykan 1987, nr 5-7. Por. także Pius XII, Przemówienie..., z.cyt., 677-678. W. Bołoz, Życie w ludzkich rękach, Warszawa 1997, s. 55-56.
[3] Pius   XII, Przemówienie  do  uczestników  XXVI  Kongresu  Włoskiego Towarzystwa Urologicznego, (08.10.1953), w: AAS 45(1953), s. 678


Offline Roszada

Ale widzę, że Ty nie ufasz już kościołowi, tylko swojej siostrzenicy lekarce.

No jak nie ufam KK, to czemu nazywasz mnie fanatykiem?
Pogubiłeś się chłopino. ;D

Moja siostrzenica jest moją chrześniaczką i jest córą tego Kościoła. Poza tym była tłumaczem i asystentką Boscha Bory, czy jak to się pisze, gdy był w Gdańsku.


Offline Roszada

Nie wiem na jakiej podstawie przedstawiasz mnie jako fanatyka in vitro.
Na tej podstawie że nie pierwszy raz ładujesz ten temat, którym wcale nie jestem zainteresowany.
A naprotechnologia to zupełnie co innego chłopie.


Offline falafel

No jak nie ufam KK, to czemu nazywasz mnie fanatykiem?
Pogubiłeś się chłopino. ;D

Moja siostrzenica jest moją chrześniaczką i jest córą tego Kościoła. Poza tym była tłumaczem i asystentką Boscha Bory, czy jak to się pisze, gdy był w Gdańsku.
Jeśli ufasz kościołowi, tzn, że jesteś fanatykiem bo mimo kwestii medycznych jesteś przeciwko in vitro.
Jeśli nie ufasz, to możesz mieć inny pogląd dopuszczający tę metodę.

A jeśli uważasz, że naturalne metody planowania rodziny wystarczą to jesteś nietylko fanatykiem ale i ignorantem i niewiele się różnisz w kwestii podejścia do medycyny od ŚJ.

za wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Naprotechnologia

Organizacje medyczne oceniające metody leczenia niepłodności, m.in. takie jak unijny ESHRE[8], amerykański ASRM[9], brytyjski NICHCE w swoim 534-stronicowym raporcie nie mówią o naprotechnologii[10], a Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu[11] i Polskie Towarzystwo Ginekologiczne[12] stwierdziły, iż nie mogą jej rekomendować z powodu braku dowodów na jej skuteczność.


Odnośniki na stronie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Naprotechnologia

No to jeśli ta książka ma pomagać takim lekarzom, jak twoja siostrzenica, zajmująca się naprotechnologią, metodą której skuteczność jest niepotwierdzona, to faktycznie opinie lekarzy i odnoszenie się do publikaci medycznych nie jest w tej książce potrzebne.


Offline falafel

Na tej podstawie że nie pierwszy raz ładujesz ten temat, którym wcale nie jestem zainteresowany.
A naprotechnologia to zupełnie co innego chłopie.
ładuje temat tego, że jesteś fanatykiem w kwestiach medycznych tak jak ŚJ.

To tak jakby złodziej podatkowy przekonywał ludzi, że dla złodzieja w sklepie należy się większa kara.