Wyzwoleni z niewoli religii fałszywej
„UPADEK BABILONU”
3. Jak Badacze Pisma Świętego pokazali, że są zdecydowani oddzielić się od religii fałszywej? (Zobacz ilustrację tytułową).
3 Mężczyźni i kobiety, którzy chcieli podobać się Bogu, wiedzieli, co muszą zrobić. Gdyby w dalszym ciągu należeli do religii fałszywej, nie mogliby się spodziewać Bożego błogosławieństwa. W związku z tym wielu Badaczy Pisma Świętego napisało listy, że występują ze swoich kościołów. Niektórzy publicznie odczytali je w trakcie nabożeństw. Tam, gdzie nie mogli tego zrobić, czasami wysyłali kopię listu do każdego członka parafii. Nie chcieli mieć już jakichkolwiek związków z religią fałszywą. W innych czasach taka odważna postawa mogłaby ich drogo kosztować. Ale pod koniec XIX wieku w wielu krajach kościoły traciły poparcie państwa. Mieszkańcy takich krajów mogli bez przeszkód, nie obawiając się prześladowań, dyskutować o sprawach wiary i wyrażać odmienne poglądy niż głosiły powszechnie uznawane religie.
4 Badacze Pisma Świętego zrozumieli, że poinformowanie krewnych, przyjaciół oraz członków kościoła o odłączeniu się od religii fałszywej jest niewystarczające. Cały świat musiał się dowiedzieć, czym jest Babilon Wielki — religijną nierządnicą! Dlatego w grudniu 1917 roku i na początku 1918 roku kilka tysięcy Badaczy z zapałem rozpowszechniło 10 000 000 egzemplarzy traktatu bezlitośnie demaskującego chrześcijaństwo, zatytułowanego „Upadek Babilonu”. Jak można sobie wyobrazić, duchowni byli wściekli.
Strażnica z listopada 2016 roku strona 27 (wydanie do studium).- Jak to możliwe, aby Bóg Jehowa pozwolił, żeby jego święta organizacja tak się zmieniła na niekorzyść przez 100 lat? Tutaj przecież niedawno, bo 2 lata temu pochwalano takie działania, wręcz się nimi szczycono, a teraz co? Jeśli to dotyczy ich to co? Będą zabijać? Czyż nie zajęli miejsca tego duchownego, co go w taki sposób pokazują na ilustracji tytułowej? ( nie umiem wstawić na forum tego zdjęcia - może ktoś go pobierze z jw.org i wstawi tutaj, bo jest wielce wymowne). Ci księża chyba nie byli tacy straszni, jak ich się w organizacji maluje, kiedy pozwalali na odczytywanie listów i dyskutowanie nad nimi.