Owca pójdzie za pasterzem - ale sąsiada już nią nie poszczujesz
Chyba że czegoś nie wiem...
Uruchomiłem trochę fantazję i bardziej niż zryw zbrojny ciekawym wydaje się możliwość wykorzystania techniki i internetu - w czym SJ starają się być bardzo do przodu.
Otóż wyobraźmy sobie że do zborów przychodzi list w którym pada polecenie by pobrać najnowszą aktualizację aplikacji JW Library - konieczne by zrobić to od razu tego dnia bądź miesiąca.
Aktualizacja zawiera oprogramowanie które jest furtką dająca dostęp do urządzenia dla specjalistów z Centum Kierowania. Wszystkie urządzenia zostają połączone w gigantyczną sieć urządzeń zombie (komputery, smartfony, tablety) kontrolowanych przez CK.
Powstaje największy w historii botnet JWskynet - ponad 8 mln urządzeń. Najwiekszy zlikwidowany do tej pory botnet to według mojej wiedzy Ramnit - ponad 3mln urządzeń - sieć rosła kilka lat.
Więc do czego można użyć taką wirtualną armię?
Można sparaliżować systemy płatności online a za tym pójdą inne systemy które się na tym opierają.
Można zablokować domeny rządowe, w newralgicznych sytuacjach narobić niezłego zamieszania na świecie.
Można zaszkodzić wszędzie tam gdzie coś opiera się na bieżącym przetwarzaniu dużych ilości danych.
Czy ktoś by zaprotestował przed takim poleceniem? Może mały procent i to z lenistwa a nie z ostrożności.
Czy jest to realne zagrożenie?
Technologia jest realna - idea która by za tym stała. . według mnie zupełnie nie potrzebna dla ŚJ.
Ale wizja ciekawa