Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Zrywanie znajomości z eksami...  (Przeczytany 5932 razy)

Offline Terebint

Zrywanie znajomości z eksami...
« dnia: 24 Grudzień, 2018, 14:44 »
Kiedyś mnie to bardzo bolało, jak niemalże w jednej chwili straciłem wszystkich moich znajomych i przyjaciół, również osoby które kochałem. Ale powiem Wam, że nic by mnie chyba bardziej nie wkurzyło niż to, gdyby pod wpływem nauk niewolnika zaczęliby oni ot tak nagle do mnie się odzywać, podchodzić na ulicy i mówić dzień dobry, wyciągać rękę na powitanie.

To znaczy fajnie by było, gdyby WTS wycofał się z tej głupoty, szczególnie dla dobra rodzin ale piszę tu o swoich uczuciach, o tym, że bym nie potrafił zaakceptować tej mechanizacji uczuciowej w stosunku do mojej osoby.
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #1 dnia: 24 Grudzień, 2018, 15:14 »
To by tylko potwierdziło marionetkowość członków tej destrukcyjnej religii. Tak skaczą jak niewolnik pociąga za sznurki.
Tyle, że to się nie stanie. CK wie że my odstępcy znamy wiele ciemnych sprawek tej organizacji i za wszelka cenę będzie starał się izolować swoich sponsorów, czyli głosicieli od nas.
Podobnie było za komunizmu w Polsce. Był jeden prawilny wg rządu kanał informacji to był "Dziennik telewizyjny". Tam były informacje zatwierdzone przez cenzora.
Natomiast Radio Wolna Europa, to była wywrotowa i wroga stacja.
Historia jednak pokazała, kto kłamał, a kto mówił prawdę.
« Ostatnia zmiana: 24 Grudzień, 2018, 16:51 wysłana przez Nemo »
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


puma

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #2 dnia: 24 Grudzień, 2018, 15:23 »
Kiedyś mnie to bardzo bolało, jak niemalże w jednej chwili straciłem wszystkich moich znajomych i przyjaciół, również osoby które kochałem. Ale powiem Wam, że nic by mnie chyba bardziej nie wkurzyło niż to, gdyby pod wpływem nauk niewolnika zaczęliby oni ot tak nagle do mnie się odzywać, podchodzić na ulicy i mówić dzień dobry, wyciągać rękę na powitanie.

To znaczy fajnie by było, gdyby WTS wycofał się z tej głupoty, szczególnie dla dobra rodzin ale piszę tu o swoich uczuciach, o tym, że bym nie potrafił zaakceptować tej mechanizacji uczuciowej w stosunku do mojej osoby.


Na razie trwają przy swoim jak osły :( a za osobami się tęskni ale potem przechodzi .Mi obecnie już nie przeszkadza, że nie chcą ze mną kontaktu.Sama nie wiem dlaczego wcześniej taką tragedyje z tego robiłam...tylko że ja nie mam tam rodziny :)


Offline HARNAŚ

Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #3 dnia: 24 Grudzień, 2018, 16:40 »
Masz w nas rodzinę  :) Czasami skrzyczymy , częściej ukochamy , bilans na plus.


Offline Sebastian

Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #4 dnia: 24 Grudzień, 2018, 17:06 »
po kilkunastu latach które minęły od opuszczenia przeze mnie zboru świadków Jehowy jest zupełnie naturalne że wielu świadków Jehowy może nawet nie pamiętać jak ja wyglądam (a gdy dołożymy do tego że mam brata który co prawda nie jest bliźniakiem, ale jest do mnie bardzo podobny - mogą nie wiedzieć czy mijają na ulicy Sebastiana czy Grzegorza)

mineło wiele lat, ja poszedłem swoja drogą, więc dla mnie to czy będą mi dawać grabę na powitanie jest zupełnie obojętne

Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Bugareszt

  • Pionier
  • Wiadomości: 757
  • Polubień: 848
  • Dzięki bogu jestem ateistą. Nigdy nie byłem w org.
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #5 dnia: 24 Grudzień, 2018, 17:50 »
Ja nigdy nie byłem świadkiem, nie jestem odstępcą , jestem niewierzący ,ale znam dobrze Biblię i tego co wiem sugeruje się tym moim znajomym świadkom, by się ze mną się nie kontaktować. Tłumaczą to tym że niby miałem okazję poznać prawdę i nie skorzystałem. Oczywiście wiem że to przez to że znam Biblię i nie łykam tego co mówią, tak więc nie tylko odstępcy są unikani a także tacy jak ja.
Nie mamy prawa naszej nieznajomości praw rządzących światem uważać za przejaw boskości. To tylko nasza niewiedza.


puma

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #6 dnia: 24 Grudzień, 2018, 20:12 »
Niestety masz racje.Nawet jeśli ktoś nie jest wykluczony i nie jest odstępcą to Świadkowie i tak na siłę stosują wobec takiej osoby ostracyzm.Zresztą po tym jak poznałam bliżej  tych" strasznych"  " wykluczonych "  " odstępców" śmiem wątpić w to że powinni byli być wykluczeni.Wystarczy poczytać ich historię    na tym forum
:)


Offline Terebint

Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #7 dnia: 15 Marzec, 2019, 10:40 »
Ja nigdy nie byłem świadkiem, nie jestem odstępcą , jestem niewierzący ,ale znam dobrze Biblię i tego co wiem sugeruje się tym moim znajomym świadkom, by się ze mną się nie kontaktować. Tłumaczą to tym że niby miałem okazję poznać prawdę i nie skorzystałem. Oczywiście wiem że to przez to że znam Biblię i nie łykam tego co mówią, tak więc nie tylko odstępcy są unikani a także tacy jak ja.
Sorry nie widziałem wcześniej tej wypowiedzi ale widzę, że "rozszerzają horyzonty" w byciu bardziej je*n. Po moim odejściu z orga przez jakiś czas wydawało mi się, że powoli, powoli robią się coraz bardziej elastyczni, że małymi kroczkami odchodzą od kwestii krwi, że robią się coraz bardziej otwarci na edukację. Przez kilka lat nie zajmowałem się "problematyką" świadków ale gdy ponownie zawitałem na forach to aż nie dowierzam. Edukacja jest coraz bardziej be... odstępców traktuje się jeszcze gorzej niż wcześniej, bo za moich czasów w organizacji nie było jakichś tam zakazów, przynajmniej takich odgórnie wytyczonych aby rodziny nie utrzymywały ze sobą kontaktów. A teraz jeszcze, widzę że tak małymi kroczkami odsuwają się nawet od zainteresowanych. Niedługo sami będą się bawić w tej swojej piaskownicy...
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #8 dnia: 15 Marzec, 2019, 11:34 »
Praktyka zrywania kontaktów z eksami bez względu na to czy to odstępcy doktrynalni czy "grzesznicy" różnego pokroju będzie moim zdaniem utrzymywana. Zapewnia ona tym wewnątrz poczucie wybraństwa bożego i daje samozadowolenie. Człowiek będący w ORGu i mający jako takie "zdrowie duchowe" jest w stanie zracjonalizować sobie tę praktykę i przyjąć do świadomości, że postępując zgodnie z nią robi dobrze zarówno dla eksa jak i dla siebie a przede wszystkim podoba się Jehowie.
Jest tak jak napisał Nemo - ostracyzm jest zaporą przed odstępstwem.
Terebint myślę że nie musisz się bać aby ŚJ zostali w piaskownicy sami. Od początku istnienia notują mniejszy lub większy wzrost. Mam też pytanie w jakich latach byłeś w ORG-u bo czegoś nie rozumiem?


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #9 dnia: 15 Marzec, 2019, 11:48 »
Ostracyzm ewoluuje i rozszerzany jest na członków zboru. Jeżeli nie domagasz, opuszczasz zebrania lub rzadko głosisz to rada z 1Kor 15:33 nabiera nowego znaczenia. Nagle nikt cię na ulicy nie poznaje, nie odpowie na dzień dobry na ulicy, nie zaprosi na herbatę lub kawę do domu, nikt nie porozmawia. Właśnie mnie to spotkało. Nie przychodziłem na zebrania służby ale gorliwie głosiłem i byłem na zebraniach niedzielnych. Mimo to wielu członków zboru udawało na ulicy, że mnie nie zna. Był taki moment, że w sobotę po służbie wracałem do domu i mijałem siostrę, która mieszka obok mnie w sąsiednim bloku. Przeszła obok mnie nie odpowiadając na moje dzień dobry, choć byłem służbowo ubrany:). Trochę się we mnie zagotowało. Jakież moje zdziwienie było gdy na drugi dzień na zebraniu strażnicy ta sama siostra o mało mi ręki z rękawa nie wyrwał witając się ze mną.
Oczywiście opisałem tylko jeden z przypadków ostracyzmu wewnętrznego takich sytuacji miałem wiele. Myślę, że niektórzy mają podobne doświadczenia. 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #10 dnia: 15 Marzec, 2019, 12:03 »
Używanie w społeczności ŚJ. tytułów "brat", "siostra", "ciocia" czy "wujek" miało na celu stworzenie złudzenia braterskiej społeczności. Prawda jednak jest taka że zazwyczaj znajomość z tymi ludźmi można by określić jako pobieżna. Bliżej znaliśmy się z jakim gronem, najczęściej ludzi w podobnym wieku. Niewiele wiemy o ich sytuacji rodzinnej, zawodowej itp. Mi osobiście bardziej pasuje, że ktoś nie odpowie na moje "dzień dobry" niż automatyczne bezosobowe sms od nadzorcy grupy służby do której mnie przypisano (bo formalnie to jehowcem jeszcze jestem).  ;)


Offline uncja

Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #11 dnia: 15 Marzec, 2019, 12:19 »
Myślę ze możesz przesadzać Gandalf. Od wielu miesięcy nie głoszę, na zebrania chodzę tez raz na kilka miesięcy - taka strategia. Jednak gdy widzę braci przy stojakach i tych obcych i tych swoich w sensie z mojego zboru lub mi znanych podchodzę i zagaduje. Chyba współczucie mi to nakazuje. I zawsze wymienimy jakieś jeśli nie ciepłe to uprzejme słowa.
Natomiast mam napięte stosuneczki z jedna siostrą ze względu na pewne prywatne sprawy. Siostra ta mieszka blisko. Któregoś dnia mijam ją pod sklepem wołam dzień dobry a ta przeszła koło mnie sztywna. Ja zbulwersowana no bo owszem stosuneczki napięte, no ale żeby na wyraźne z bliskiej odległości dzień dobry nie odpowiedzieć to już chamstwo. i tylko z tego powodu ze poróżniły nas pieniądze?!
Po paru dniach taka zbulwersowana odbieram telefon od jednego zakręconego brata, który wiedząc co jest grane jednak na zebrania chadza i on mi mówi ze ową siostrzyczkę za jakiś tam grzeszek wykluczyli....
Bywa ze wyjaśnienie pewnych spraw jest inne niż przypuszczamy Gandalfie


Offline Milea

Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #12 dnia: 15 Marzec, 2019, 12:58 »
W 100 % zgadzam się z Gandalfem. Widać masz sporo szczęścia Uncja, że mimo sporadycznego udziału w życiu zborowym z sympatią się do Ciebie odnoszą...Znam wiele przypadków, że nieczynnych traktują jak wykluczonych i patrzą krzywym okiem..


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #13 dnia: 15 Marzec, 2019, 13:29 »
Myślę ze możesz przesadzać Gandalf. Od wielu miesięcy nie głoszę, na zebrania chodzę tez raz na kilka miesięcy - taka strategia. Jednak gdy widzę braci przy stojakach i tych obcych i tych swoich w sensie z mojego zboru lub mi znanych podchodzę i zagaduje. Chyba współczucie mi to nakazuje. I zawsze wymienimy jakieś jeśli nie ciepłe to uprzejme słowa.
Natomiast mam napięte stosuneczki z jedna siostrą ze względu na pewne prywatne sprawy. Siostra ta mieszka blisko. Któregoś dnia mijam ją pod sklepem wołam dzień dobry a ta przeszła koło mnie sztywna. Ja zbulwersowana no bo owszem stosuneczki napięte, no ale żeby na wyraźne z bliskiej odległości dzień dobry nie odpowiedzieć to już chamstwo. i tylko z tego powodu ze poróżniły nas pieniądze?!
Po paru dniach taka zbulwersowana odbieram telefon od jednego zakręconego brata, który wiedząc co jest grane jednak na zebrania chadza i on mi mówi ze ową siostrzyczkę za jakiś tam grzeszek wykluczyli....
Bywa ze wyjaśnienie pewnych spraw jest inne niż przypuszczamy Gandalfie
[/b][/size]

Droga Uncjo ja się nie mylę. Byłem tak traktowany nie jeden raz i nie przez jedną osobę ze zboru. Oczywiście byli też inni ludzie, którzy do mnie normalnie się odnosili. Obecnie mam sytuacje taką, że nagle wszyscy zapałali do mnie miłością nawet Ci, którzy wcześniej mnie nie dostrzegali, ale kładę to na kark mojemu odsunięciu się od organizacji.
« Ostatnia zmiana: 15 Marzec, 2019, 13:38 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Zrywanie znajomości z eksami...
« Odpowiedź #14 dnia: 15 Marzec, 2019, 13:32 »
W 100 % zgadzam się z Gandalfem. Widać masz sporo szczęścia Uncja, że mimo sporadycznego udziału w życiu zborowym z sympatią się do Ciebie odnoszą...Znam wiele przypadków, że nieczynnych traktują jak wykluczonych i patrzą krzywym okiem..

Wiem, że występują obydwa w/w a także przypadki pośrednie. Sam doświadczam takich, że dzień dobry nie odpowiadają albo ci świeżsi Świadkowie albo ci, których uważałem za gburów jeszcze gdy byłem aktywny. Jest też pewna grupa takich z którymi przypadkowo spotykając się na ulicy zawsze zamieniamy przynajmniej kilka zdań i takie rozmowy mają ciepły charakter.  :)