A ich lubię, zwłaszcza siostrzyczki
, sam byłem jednych z nich ale w wieku 20 lat, jak szedłem na studia powiedziałem, że sory ale odłanczam się, już nie chcę być jednym z was, wtedy zapytali czy miałem stosunki seksualne, powiedziałem że tak, wtedy oni że nie mogą mnie odłączyć bo właśnie zostałem wykluczony, to ja na to, dobra nie ma sprawy i że nie chce mi się z nimi gadać i czekać na modlitwe po komitecie sądowniczym, ale oni niech zostaną i udają że ja dalej siedze z nimi. Wspomniałem o siotrzyczkach bo z kilkoma chodziłem, a teraz, jak przylatuje do Polski to czasami spotykam się z tymi moimi dawnymi przyjaciółkami w wiadomych zamiarach, wiedzą że jestem wykluczony, ale nie mają wątpliwości cokolwiek to znaczy! Ciekawy fakt, w jednym przypadku na koniec wszystko się wydało, mąż ją przyłapał, chciałem uzyskać status zainteresowanego, nie dało się, fajna dziwczyna ale straszna pierdoła jesli chodzi o umiejetności kasowania rozmów przychodzących, wychodzących i smsów. Na koniec dałem jej radę: powiedziałem, żęby wszystkim powiedziała, że rozmawialiśmy o religii, i że udało się jej mnie zagiąć w każdym temacie, praktycznie jak księdza. No i oczywiscie, na dowód, żeby dodała te 4 godzinny w hotelu i parku do comiesięcznego owocu, tego ostatniego nie polecam, okazoało się ma „pewne zasady” Pozdowienia z Włoch dla wszytkich fajnych kociarek!