Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 16:04

Tytuł: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 16:04
Bardzo często zastanawiam się, ile jeszcze NAS takich skrzywdzonych, odartych z godności, wybebeszonych emocjonalnie poznam i każdego dnia na nowo życie mnie zaskakuje.
 Oto cała ja NASIENIE SZATANA (tak na odchodne usłuszałam z ust starszego zboru).
Jakieś 20-lat temu moja mama poznała św.J. zaczeło się studium biblii dla niej najwspanialszy a dla mnie najgorszy okres życia.
Dobrowolnie siebie jak i mnie i ojca poddała procesowi długotrfałej a zarazem całodobowej inwigilacji.  Miałam 12-13lat cóż ja mogłam wtedy zrobić.
Na domiar złego udało się bratu H. zmanipulować mojego tatę i zaczeła się ma gechenna zakazy, nakazy, rozkazy itp.. itd.. Zaczełam dorastać coraz więcej ZŁA przenikało me ciało i pętało brat H użył wtedy zdania które zapamiętam do końca życia  UŻYĆ RUZGI KARNOŚCI AŻ BEDZIE KREW TRYSKAĆ JEŚLI NIE ZROZUMIE JEŚLI NIE ZROZUMIE TO POPRAWIĆ. Chodziłam na zebrania jak wół na żeź nie umiałam prowadzić tak jak wielu podwujnego życia dziś tego żałuję że nie nabyłam takiej umiejętności. Byłam katowana, wyszydzana, poniżana, głodzona w imię.........( no właśnie dziś zastanawiam się w imię czego?). Wielokrotnie zamykano mnie w piwnicy bo ojciec bał się że z mieszkania mogę uciec (mieszkaliśmy na parterze) i szukać gdzieś pomocy. Siedziałam zamknięta całe noce często i dnie.
Bo przecież jak to brat H. uważał każdą glinę nawet tę najgorszej jakości da się urobić a ja im więcej zła dla mnie tym więcej nienawiści we mnie.
Po wielu próbach udało mi się uciec na pierwszy lepszy komisariat no i.... niestety usłyszałam MY NIE MOŻEMY NIC ZROBIĆ TY SIĘ NIE JEDNA BUNTUJESZ TAKICH NASTOLATKÓW JEST PEŁNO najzwyczajniej nikt w świecie nie wierzył że tacy dobrzy, bogobojni, wierni i prawdomówni ludzie mogą być takimi tyranami.  Odwieziono mnie najzwyczajniej do domu.
Poddałam się trwałam jak w amoku wykonywałam czynności mechanicznie bo tak trzeba zgodnie z zasadami i wymogami do czasu.
Mając 15lat trafiłam do szpitala potrzebna była zgoda na leczenie i przetoczeni krwi rodzice nie wyrazili zgody a dla mnie zaczoł się nowy rozdział.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Czerwiec, 2015, 16:25
Witaj!
Bardzo smutna historia. :'(
Naprawdę nie miałaś ani jednego dnia radości?
Może z perspektywy lat zatarło Ci się jakieś dobro, które odczułaś tam.
Nie chce mi się wierzyć, że cały czas byłaś cierpiętnicą. :-\
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 16:28
Może nie do końca tak że byłam cierpiętnicą z tym że to co było negatywne najbardziej utkwiło w pamięci.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 16:34
Tak jak napisałam robiłam pewne czynności mechanicznie bo wiedziałam że tego się odemnie oczekuje. Chodziłam do małej szkoły na wsi więc wszyscy wiedzieli kim są moi rodzice i nazywali mnie KOTEM byłam wykluczona ze społeczeństwa, DUCHOWE  koleżanki były z lepszych rodzin stać je było na różnego rodzaju kreacje i na więcej pozwalano przymykano oko no i tu też nie było dla mnie miejsca :-(
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Czerwiec, 2015, 16:37
No ale teraz głowa do góry.
Jesteś wolna. :)
Pewnie tak.
Patrz z dystansu z radością wolności i nie rozpamiętuj aż tak mocno tych złych rzeczy. ;)
Jak zobaczysz, setki czy tysiące jest takich jak Ty, którzy wyswobodzili się. Z trudem, ale jakoś dali rade.
Inni muszą tam jeszcze być przez różne uwikłania rodzinne, pracownicze itp. ale są już po drugiej stronie. :)
Spotkasz tu osoby o problemach podobnych do Ciebie.
Inni dawno już zostawili to za sobą. Już tylko sentymentalnie wspominają. ;)
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 16:46
Ja jestem na etapie odzyskiwania rodziców sama i owszem jestem WOLAN  i szczęśliwa bo po tylu latach moi rodzice zrozumieli że zniszczyli nasze relacje. kilkanaście lat wywalone w błoto.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 02 Czerwiec, 2015, 18:06
Witaj Amelio,
przyznaję, że też najbardziej utkwiły mi z dzieciństwa te złe rzeczy, bicie na zebraniach....... każde wyjście na zebranie kończyło się biciem! Każde! Nienawidziłam zebrań! Bo wiedziałam co mnie tam czeka, ponoć jedne z pierwszych wypowiedzianych zdań to że nie chcę iść na zebranie.
Jak trzeba katowac małe dziecko żeby mając 3 latka już mówiło, że nie chce iść na zebranie!
Do dziś pamiętam wszystkie kuchnie starych ciotek u których odbywały się zebrania.
Pamiętam wszystkie taborety, przez które mnie przekładano do bicia.


Nikt nie ujmował się za dziećmi, nikt. Może nawet wszystkim sprawiało radośc takie katowanie dzieci ? Może myśleli, że to sprawia jehowie radość? Że Jehowa bardzo się cieszy, jak niegrzeczne dzieci się bije? Co to znaczy niegrzeczne? Że rozgadane? że niecierpliwe? Ze nie siedzące w jednym miejscu????? CHyba własnie takie są małe dzieci...... :(

Religia KATÓW
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Magda w 02 Czerwiec, 2015, 18:20
Dzieciństwo w sekcie to jedna z najbardziej traumatycznych rzeczy jaka może się nam przytrafić! Myślę, że z taką przeszłością można szczęśliwie sobie życie ułożyć ale trzeba tą przeszłość "przepracować". Nie widzę inaczej. Ot tak po prostu nie da się zapomnieć. Amelio, życzę Ci takiego poukładania sobie relacji z rodzicami, które nie będzie Cię więcej krzywdziło. Zrozumienie tematu, jak to wszystko działa też może pomóc. Wspaniale , że jesteś na forum. Wielu tu miało spaprane dzieciństwo a jednak to wspaniali ludzie. Tak jak napisał Roszada. teraz jesteś wolna, teraz może być już tylko lepiej  ;)
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 18:55
Dokładnie tak jak piszecie, nikt nie przejmował się tym że w wielu domach tak jak moim, dochodzi dosłownie do tyrani.
Mijały lata a człowiek stawał się wypłukany z uczuć emocji a na pewno wiary tak jak to było w moim przypadku.
Z perspektywy lat kiedy mam swoje lata i dzieci wiem że w wielu domach tych CHRZEŚCIJAŃSKICH wypacza się takiemu młodemu złowiekowi psychę rozbija emocjonalnie na maleńkie elementy które skleja się latami. Takie dzieci nie mają szansy w zdrowym otoczeniu krztałtować swojej osobowości.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 02 Czerwiec, 2015, 19:41
Gedeon Uczestniczył w kongresie poświęconym Dzieciom w sektach. Gedeon tam miał także swoje przemówienie o dzieciach w sekcie Świadków J.
Gedeon :) Napisz coś o tym kongresie proszę :)
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 19:42
Podpisuję się pod prośbą A2D2 proszę o Wykład :D
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 02 Czerwiec, 2015, 19:57
Amelio piszesz:

Cytuj
Mając 15lat trafiłam do szpitala potrzebna była zgoda na leczenie i przetoczeni krwi rodzice nie wyrazili zgody a dla mnie zaczoł się nowy rozdział.

Jeżeli możesz to opowiedz o tym.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 20:20
W trybie natychmiastowym sprawa trafiła do sądu i jeszcze w nocy przyszła zgoda na podjęcie leczenia i wszystkich kroków w celu ratowania mojego życia szczerze to w tamtym momęcie miałam nadzieję że krwiak się rozleje i będę miała spokój . Po przeleżeniu kilku tygodni w szpitalu nakazem sądu zostałam umieszczona w placówce pogotowia opiekuńczego po kilku miesiącach znaleziono mi dom dziecka (a z tego co wiem ciężko jest znaleść taki który przygarnia dzieci w tym wieku). Za równo w jednej jak i w drugiej placówce próbowałam się posklejać poskładać ale ciężko, każde z tych dzieciaków ma swój własny bagaż doświadczeń i kazde jest inne ale wolałam to niż własny rodzinny dom.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Czerwiec, 2015, 20:25
W trybie natychmiastowym sprawa trafiła do sądu i jeszcze w nocy przyszła zgoda na podjęcie leczenia i wszystkich kroków w celu ratowania mojego życia szczerze to w tamtym momęcie miałam nadzieję że krwiak się rozleje i będę miała spokój . Po przeleżeniu kilku tygodni w szpitalu nakazem sądu zostałam umieszczona w placówce pogotowia opiekuńczego po kilku miesiącach znaleziono mi dom dziecka (a z tego co wiem ciężko jest znaleść taki który przygarnia dzieci w tym wieku). Za równo w jednej jak i w drugiej placówce próbowałam się posklejać poskładać ale ciężko, każde z tych dzieciaków ma swój własny bagaż doświadczeń i kazde jest inne ale wolałam to niż własny rodzinny dom.
Podobno takich przypadków jest sporo.
Ale my nic o nich nie wiemy, albo niewiele.
To często odbywa się w granicach sąd-szpital.
ŚJ nie chwalą się takimi sprawami, a Strażnica tylko 'wygrane' sprawy opisuje. :-\
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 20:28
Po osiągnięciu pełnoletności uciekłam na drugi koniec polski, nałożyło się na to wiele czynników ale główny to uciec jak najdalej żeby to nie wróciło. Z tym że przed przeszłością nie uciekniesz ona wraca jak bumerang. W końcu na tym wygnaniu wróciła tęsknota za rodziną, pustka była nie do opisania nie dało się jej niczym zapełnić. Najgorsze były święta bolało podwójnie. Udawałam że jestem silna że skoro pracuję zarabiam na siebie to jestem silna ale nie, niestety psychicznie byłam strasznie wypalona.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 02 Czerwiec, 2015, 20:36
Nie jedna osoba która była w tym tzw. MATRIX-e przyzna mi rację w tym co napiszę, tam jest zasada cieszymy się bo mamy nową siostrę/brata, witajmy z uśmiechem na twarzy zainteresowanych, chwalmy każdego nowego młodego głosiciela itp.... ale jak coś jest bleeeee to ciiiiiii nie gorszmy braci bo po co mają wiedzieć że szatanowi udało się zgarnąć owieczkę.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 02 Czerwiec, 2015, 21:04
W trybie natychmiastowym sprawa trafiła do sądu i jeszcze w nocy przyszła zgoda na podjęcie leczenia i wszystkich kroków w celu ratowania mojego życia szczerze to w tamtym momęcie miałam nadzieję że krwiak się rozleje i będę miała spokój . Po przeleżeniu kilku tygodni w szpitalu nakazem sądu zostałam umieszczona w placówce pogotowia opiekuńczego po kilku miesiącach znaleziono mi dom dziecka (a z tego co wiem ciężko jest znaleść taki który przygarnia dzieci w tym wieku). Za równo w jednej jak i w drugiej placówce próbowałam się posklejać poskładać ale ciężko, każde z tych dzieciaków ma swój własny bagaż doświadczeń i kazde jest inne ale wolałam to niż własny rodzinny dom.

Masakra.....dokładnie to co przeszedł mój brat. Nawet nie wiesz jak ja Ciebie rozumie.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: parasin w 04 Czerwiec, 2015, 17:22
Witaj Amelio.
 Nie chce się wierzyć, że coś takiego się zdarza...
Tak jak czytałem jakiś czas temu w opowieści Gedeona o jego bracie...
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 04 Czerwiec, 2015, 18:43
Niestety takie są realia. Dzieci św.  Jehowy maja ciężkie życie. Mało kto wie co tak naprawdę się dzieje za zamkniętymi drzwiami.   Cieszę się że trafiłam tu bo do tej pory myślałam że to dotyczy tylko mnie jak widać nie i wiem ze to wpływ manipulacji a nie wykolejenia moich rodziców.   
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Nick w 04 Czerwiec, 2015, 21:32
A ich lubię, zwłaszcza siostrzyczki :), sam byłem jednych z nich ale w wieku 20 lat, jak szedłem na studia powiedziałem, że sory ale odłanczam się, już nie chcę być jednym z was, wtedy zapytali czy miałem stosunki seksualne, powiedziałem że tak, wtedy oni że nie mogą mnie odłączyć bo właśnie zostałem wykluczony, to ja na to, dobra nie ma sprawy i że nie chce mi się z nimi gadać i czekać na modlitwe po komitecie sądowniczym, ale oni niech zostaną i udają że ja dalej siedze z nimi.  Wspomniałem o siotrzyczkach bo z kilkoma chodziłem, a teraz, jak przylatuje do Polski to czasami spotykam się z tymi moimi dawnymi przyjaciółkami w wiadomych zamiarach, wiedzą że jestem wykluczony, ale nie mają wątpliwości cokolwiek to znaczy! Ciekawy fakt, w jednym przypadku na koniec wszystko się wydało, mąż ją przyłapał, chciałem uzyskać status zainteresowanego, nie dało się, fajna dziwczyna ale straszna pierdoła jesli chodzi o umiejetności kasowania rozmów przychodzących, wychodzących i smsów. Na koniec dałem jej radę: powiedziałem, żęby wszystkim powiedziała, że rozmawialiśmy o religii, i że udało się jej mnie zagiąć w każdym temacie, praktycznie jak księdza. No i oczywiscie, na dowód, żeby dodała te 4 godzinny w hotelu i parku do comiesięcznego owocu, tego ostatniego nie polecam, okazoało się ma „pewne zasady” Pozdowienia z Włoch dla wszytkich fajnych kociarek!
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 04 Czerwiec, 2015, 22:05
Witaj Nick a tak z ciekawości co studiowałeś? Bo chyba nie polonistykę he he :) Pozdrowienia z Polski :)
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Nick w 04 Czerwiec, 2015, 22:13
Co to jest olimpiada ortograficzna? nie zdałem? :)
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Czerwiec, 2015, 22:18
Co to jest olimpiada ortograficzna? nie zdałem? :)

Chwalenie się seksem to chyba nie to forum. ;)

A przynajmniej wątek Seksualizm:

http://swiadkowiejehowywpolsce.org/index.php?topic=610.0
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Nick w 04 Czerwiec, 2015, 22:22
A tu Cię zdziwie bo nie chwaliłem się seksem :) ale podoba mi sie Twój tok myślenia.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 05 Czerwiec, 2015, 07:13

Bo przecież jak to brat H. uważał każdą glinę nawet tę najgorszej jakości da się urobić



  Tak, tylko potrzeba czasu.....skąd ja to znam.......

Wyrzuć z siebie to co Cię męczy, dusi i przytłacza. Nie jesteś ani nasienie , ani pomiot szatana , ani zła czy też gorsza. :)
Dwulicowość tych ludzi , obłuda to że chcą się przypodobać innym a nie temu na górze to norma. Byle bracia widzieli, byle zboru nie zaśmiecać i nie gorszyć.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Halina w 05 Czerwiec, 2015, 23:18
Masz rację Tazla-ciekawostka z miesiąca maja w naszym zborze zamianowany brat w Sądzie składając zeznania pod przysięgą kłamał, o czym wiedzą i mówią osoby obecne na sprawie ,też świadkowie Jehowy,ale starsi są po jego stronie,więc "cicho sza" i wszystko jest ok,a katolicka rodzina poszkodowanej otrzymała "piękne świadectwo"prawdomównych świadków!!!Jest sens pisać do Nadarzyna?Ręce opadają-i kto jest w takiej sytuacji "nasieniem Szatana"'-zamianowani?!!!Jak nie mieć wątpliwości że Bóg jest z tą religią,raczej sekto-korporacją?
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: siostra2007 w 12 Czerwiec, 2015, 09:05
Twoja historia mnie bardzo poruszyła  :'( . Fanatyzm niektórych świadków sięga granic możliwości.
Najgorsi są według mnie właśnie tacy "dobrzy doradcy", którzy wszystko wiedzą najlepiej i manipulują mężczyznami w zborze, głowami rodzin.

A te behawioralne, mówiąc delikatnie, metody... cóż, ktoś by powiedział, że nie są używane tylko przez świadków, choć nie słyszałam o biciu, za to że dziecko nie chce pójść do innego kościoła, nie chce siedzieć grzecznie dwie godziny, nie chce odczuwać głodu ani pragnienia podczas zebrania... Pamiętam, że niektóre dzieci w moim zborze były zaszczuwane jak psy nagrodami w postaci cukierków, które rodzice mieli przy sobie na zebraniu, ale dawali tylko za odpowiedź na strażnicy...

Czy mogłabyś coś więcej powiedzieć o tym, jakie są teraz Twoje relacje z rodzicami?
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 20 Czerwiec, 2015, 20:09
  Siostra 2007
  W odpowiedzi na Twoje pytanie najpierw przeproszę że dopiero teraz zebrałam się do napisania, siła wyższa (mąż dzieci dom obowiązki praca ).
  Pytasz jakie są na chwilę obecną moje relacje z rodzicami?
W sumie uczyliśmy się siebie na nowo, lawirując między słowami jak saper na polu minowym ale warto było. Dziś moi rodzice nie utożsamiają się z organizacją BRACI I SIÓSTR a ja mam kochającą mamę z którą mogę porozmawiać o wszystkim i wiem że mnie nie odtrąci pocieszy wesprze z tatą jest mi tródniej gdyż po 20 latach bycia w tej organizacji gdzie wpajano mu bycie bezwzględnym wpajano że emocje i uczucia na bok bo są rzeczy ważniejsze bo to w imię Boga on dziś nie umie okazać uczuć a nawet rozmawiać o tym. Może to i dobrze a może i źle tak czy inaczej w moim domu temat krzywd przeszłości został zamknięty.  Potrzeba było 20lat żeby nasza rodzina się zcaliła ale dziś jestem szczęśliwa mam dwójkę wspaniałych dzieci cudownego męża kochających rodziców a moje dzieci super dziadków. TO JEST NAJWSPANIALSZA NAGRODA ZA TRUDY I ZNOJE PRZESZŁOŚCI.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: szczebiotka w 20 Czerwiec, 2015, 20:39
Bardzo często zastanawiam się, ile jeszcze NAS takich skrzywdzonych, odartych z godności, wybebeszonych emocjonalnie poznam i każdego dnia na nowo życie mnie zaskakuje.
 Oto cała ja NASIENIE SZATANA...

Witaj. Ja mam to samo. Kiedyś fascynacja i potrzeba bycia lepszym dzisiaj złość, złość na siebie ze byłam aż tak głupia. Czasami myślę jak ja, właśnie ja dałam się tak zmanipulować. Ale dzięki temu co poznałam, co przeszłam mam małą misję, chce i będę pomagać ludziom którzy wpadną w tą manipulacje bądź tym którzy będą chcieli z tego wyjść.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Ameliia w 20 Czerwiec, 2015, 21:55
Ja jestem dumna że po dwudziestu paru latach moja mama pokazała że ma własne zdanie i postawiła się ich chorym teoriom okoniem. Oczywiście usłyszała od siostrzyczki Kasi A TO JEST TWOJE ZDANIE CZY CÓRKI, BO WIESZ SZATAN KRĄŻY I WYKOŻYSTUJE NAJBLIŻSZYCH ABY NAS ZWIEDLI.  Jak ja tych ZAGOŻAŁYCH  nie trawię. Terez będę miała więcej argumentów do użycia (dzięki WAM) naczytałam się sporo i jestem bogatrza o wiedzę a już niedługo będą biegać z broszurką bo kongres na choryzoncie.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Safari w 30 Czerwiec, 2015, 15:12
Amelia.
Dopiero dzis przeczytalam Twoja historie. Cieszę się, że Ci się wszystko poukładało :) :) :)

Nacierpiałaś się w życiu, niestety.
Uściski dla Ciebie :)
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: siostra2007 w 07 Wrzesień, 2015, 08:43
  Siostra 2007
  W odpowiedzi na Twoje pytanie najpierw przeproszę że dopiero teraz zebrałam się do napisania, siła wyższa (mąż dzieci dom obowiązki praca ).
  Pytasz jakie są na chwilę obecną moje relacje z rodzicami?
W sumie uczyliśmy się siebie na nowo, lawirując między słowami jak saper na polu minowym ale warto było. Dziś moi rodzice nie utożsamiają się z organizacją BRACI I SIÓSTR a ja mam kochającą mamę z którą mogę porozmawiać o wszystkim i wiem że mnie nie odtrąci pocieszy wesprze z tatą jest mi tródniej gdyż po 20 latach bycia w tej organizacji gdzie wpajano mu bycie bezwzględnym wpajano że emocje i uczucia na bok bo są rzeczy ważniejsze bo to w imię Boga on dziś nie umie okazać uczuć a nawet rozmawiać o tym. Może to i dobrze a może i źle tak czy inaczej w moim domu temat krzywd przeszłości został zamknięty.  Potrzeba było 20lat żeby nasza rodzina się zcaliła ale dziś jestem szczęśliwa mam dwójkę wspaniałych dzieci cudownego męża kochających rodziców a moje dzieci super dziadków. TO JEST NAJWSPANIALSZA NAGRODA ZA TRUDY I ZNOJE PRZESZŁOŚCI.

Posty takie jak Twój dają nadzieję, że w kwestii naprawienia rodziny wszystko jeszcze jest możliwe  :)
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 07 Wrzesień, 2015, 09:10
Masz rację Tazla-ciekawostka z miesiąca maja w naszym zborze zamianowany brat w Sądzie składając zeznania pod przysięgą kłamał, o czym wiedzą i mówią osoby obecne na sprawie ,też świadkowie Jehowy,ale starsi są po jego stronie,więc "cicho sza" i wszystko jest ok,a katolicka rodzina poszkodowanej otrzymała "piękne świadectwo"prawdomównych świadków!!!Jest sens pisać do Nadarzyna?Ręce opadają-i kto jest w takiej sytuacji "nasieniem Szatana"'-zamianowani?!!!Jak nie mieć wątpliwości że Bóg jest z tą religią,raczej sekto-korporacją?

 Kłamał dla dobra organizacji, a to ponad wszystko.
Teraz afera z molestowaniem w szeregach świadków. Starszy przed komisją....pytają go czy jeśli raz stanąłby przed decyzją zataić i złamać prawo odpowiada....tak, zawsze zgodnie z naszymi zasadami.

Dokładnie....ręce opadają. Uważają siebie za tych ponad prawem? Przecież nie są tępi, mają świadomość że łamią prawo? Nie rozumiem i nie chcę zrozumieć, dla mnie to chore i cieszę się, że sama wyleczyłam się z tej przykrej dolegliwości.
Tytuł: Odp: To ja "NASIENIE SZATANA"
Wiadomość wysłana przez: Efezjan w 17 Kwiecień, 2016, 11:53
Cytuj
powiedziałem, żęby wszystkim powiedziała, że rozmawialiśmy o religii, i
Amelia.
Dopiero dzis przeczytalam Twoja historie. Cieszę się, że Ci się wszystko poukładało :) :) :)

Nacierpiałaś się w życiu, niestety.
Uściski dla Ciebie :)
że udało się jej mnie zagiąć w każdym temacie, praktycznie jak księdza.
Bajki: ksiądz studiuje sześć lat /filozofię i teologię/ i daje się zagiąć Świadkom Jehowy? Baju, baju, będziem w raju. W czym niby daje się zagiąć?
- że Jezus jest Abadonem, królem mającym klucz do Otchłani, archaniołem Michałem,
- że Jezus nie był Bogiem,
- że powiedzenie św. Tomasza Apostoła 'Pan mój i Bóg mój' wcale nie znaczy, że Jezus jest Bogiem,
- że Duch Święty to tylko 'prąd elektryczny',
- że gdy napis z podaniem winy umieszczono nad głową, to znaczy, że Jezus nie był upalowany /bo upalować to krowę można/, ale zginął śmiercią krzyżową, bo gdyby został upalowany, to napis umieszczono by przecież nad rękami,
- że św. Tomasz Apostoł mówi, że włoży ręki w miejsce śladu po gwoździach na rękach, to nie uwierzy.

Ja mogę te rzeczy obalić, a nie jestem katolickim księdzem ani nie mam jakiejś super-, hiperznajomości Biblii, więc 'bujać to
my, ale nie nas'.
Ot, świadków wiedza o świecie. Nie rozumieją, jak KK rozumie Trójcę Świętą, ale nie omieszkają się z tego wyśmiewać. Bez komentarza.