Nigdy nie stanąłem przed komitetem ,ja bywałem w komitetach sądowniczych i moja wiedza nie jest teoretyczna czy życzeniowa .Napisałem jak ma wyglądać komitet i zazwyczaj tak jest ,to prawda ,że niekiedy starsi idą na skróty i wtedy zaczynają się problemy,między innymi taki,że nie osiąga się celu jaki powinien przyświecać komitetowi .Osobie rozżalonej i z ogromnym poczuciem krzywdy ,trudno jest pomóc .Z założenia komitet powinien składać się z bezstronnych starszych ,którzy bez emocji osądzą ,zbadają przedstawione dowody , nie ma tam oskarżyciela i obrońcy ,za to powinni być bezstronni sędziowie ,można powołać swoich świadków .Najbardziej zawodnym elementem komitetów są starsi ,którzy dają się ponieś emocjom ,nie są skorzy do przyznania się przed sobą ,że ich osobiste poglądy często mogą wypaczyć ocenę danego czynu.Z drugiej strony zdaję sobie sprawę ,że niewiele osób wykluczonych darzy sympatią starszych ,którzy zasiadali w komitecie,z doświadczenia wiem ,że nawet gdy mówią ,pomogłeś mi ,myślą zaszkodziłeś ,choć sa wyjątki.