tak jak wspomniałem w innym wątku, mnie osobiście nie przeszkadza gdy ksiądz ma dziecko; szanuję księży którzy od wielu lat żyją w szczęśliwych związkach i są wierni jednej gosposi, a jeszcze bardziej szanuję księży którzy publicznie uznali swoje dzieci i wychowują je na uczciwych ludzi; nie podoba mi się natomiast ksiądz bezjajeczny który ucieka przed odpowiedzialnością i nie utrzymuje kontaktów z dzieckiem, które spłodził...
innymi słowami: oceniam księdza tak jak każdego innego faceta.
Jeśli bije swoją gosposię to źle, ale jak żyją zgodnie to dobrze.
Jeśli finansuje aborcję to źle, ale jeśli wychowuje swoje dziecko to dobrze.
Jeśli jest homoseksualny ale nie obnosi się z tym i nie domaga się adopcji dzieci przez zboczeńców, to mi nie przeszkadza.
Zapewniam, że ja też nie mam nic przeciwko księżom! (pomijając rzecz jasna tych umoczonych w przestępstwach na dzieciach).
Niech sobie żyją jak chcą, niech robią co chcą!
Jest tylko jeden problem - oni reprezentują kościół który twierdzi że jest święty, że ten kościół popiera Jezus Chrystus.
Ponadto sami narzucili na siebie zakaz ślubów, zakaz homoseksualizmu, przestrzeganie celibatu, zakaz posiadania dzieci itd.
I chyba w tym największy problem - że ksiądz, który poucza innych jak mają żyć, sam nie przestrzega swoich nauk! A to jest już oszukiwanie ludzi! I hipokryzja!