Gdy byłem w organizacji to kwestia wyborów była wałkowana nieraz jako coś bardzo złego. Niby było napisane w strażnicy, że to kwestia sumienia, ale jestem pewien, że gdyby to doszło do starszych to od razu inna gadka byłaby. Teraz żałuję, że nigdy nie głosowałem. Jednak gdy już nie należę do tej organizacji to jedne z pierwszych moich postanowień było, że idę na wybory. Teraz gdy stoimy u progu wyborów to jestem szczęśliwy, że w końcu wezmę udział w głosowaniu. W końcu w pewnym zakresie mam wpływ na kreującą sie rzeczywistość.
Uważam, że udział w głosowaniu to nie tylko obowiązek obywatelski, to jest ogromny przywilej i zaszczyt każdego obywatela.
Każdego znajomego zachęcam do udziału w wyborach przy czym nie agituję do głosowania na konkretną partię.