Jeszcze o org-u, też znając angielski słabo, założyłem w zborze grupę chętnych do tłumaczenia "Wnikliwe poznawanie pism", które miałem w swojej kolekcji po angielsku.
Projekt nie przetrwał, nie pamiętam czemu, pewnie wina po mojej stronie.
Wyznaczam sobie obecnie cel "duchowy", zabrać się za tłumaczenie książki dla obwodowych, termin końca: koniec roku.
Sam jestem ciekaw czy podołam.
Od razu zastrzegam, nie jestem tłumaczem, ani biegłym w języku angielskim.