Jadłem, jadłem Smakowało mi jak cholera. Tutaj gdzie mieszkam, często na urodziny zamawia się dużego torta dla całej firmy, nazywają go Black Forest. To jest tort czekoladowo-śmietankowy przekładany wiśniową konfiturą i warstwą biszkoptu nasączonego likierem wiśniowym. Baaaaardzo smaczne
To tort .... grzechu... i wykluczenia wart!
No to teraz starsi zboru, którzy pewnie buszują po tym wątku z entuzjazmem krzykną: "Yes, yes! Wykluczyliśmy go słusznie! Popełnił ciężki grzech spożycia torta urodzinowego" (!).
Swoją drogą dziwię się SkrytoŻerco, że nikt nie doniósł do zboru żadnego kompromitującego zdjęcia na którymi widać Ciebie spożywającego ten zakazany produkt lub przynajmniej zdjęcia na których widać tortowe okruchy wokół Twoich ust!
........lub........(i tutaj się już zapędziłam jak rasowy starszy zboru - tropiciel).... ktoś z Twojej pracy mógłby się zaczaić i wziąć Twój talerzyk, na którym leżał nadgryziony tort i oddać go starszym, aby mogli przeprowadzić analizę próbki śliny, która się na nim znajdowała!.. aha... i jeszcze odciski palców na talerzyku i widelczyku!
P.S.
Tortowy SkrytoŻerco zastanawiam się również czy Ty w ogóle miałeś pojęcie o tym, że masz wokół siebie tyle "życzliwych" osób, które uprzejmie donosiły na Ciebie do starszych?
Czy "dowody" podawane na komitecie przez starszych zaskoczyły Cię bardzo, czy też byłeś przygotowany psychicznie na takie absurdalne zarzuty?!