1) Jak wygląda Wasza tożsamość religijna obecnie?
2) Ciekawy jestem ja radzicie sobie po utracie powyższych rzeczy?
3) Czy macie dziś pewność jeśli chodzi o wiarę?
4) A jesli nie, to jak radzicie sobie z niepewnością?
5) Czy odczywacie potrzebe przynależności do jakiejś innej grupy społecznej, która zaspokoiłaby wasze potrzeby, które zaspokajała wcześniej organizacja ŚJ?
6) Czy czujecie satysfakcję z Waszego życia poza organizacją?
Ad. 1: Ateista
Ad. 2: Dziś moja tożsamość jest wyrazista jako były-ŚJ. Uważam się za członka silnej, konkretnej, elitarnej grupy społecznej, byłych-ŚJ. Czyli nic mi nie ubyło, aczkolwiek wszystko się zmieniło.
Ad. 3: Swoją pewność wiary, czy może niewiary, oceniam na 99,99%.
Ad. 4: Z tego ułamka niepewności jestem dumny wręcz. Mam nadzieję że ta drobna niepewność jest furtką na nowe argumenty, fakty, które mogą zmienić mój punkt widzenia. Dziś niczego nie zakładam na 100%, życie jest zbyt nieprzewidywalne, głównie przez ilość zmiennych.
Ad. 5: Częściowo zachodzi na punkt 2. A w pozostałej części, często doskwiera mi samotność, brak mi częstszych spotkań ze znajomymi, org mi to zapewniał. Trochę mam problemów z zawieraniem i/lub zacieśnianiem nowych znajomości, gdzie moje częste przeprowadzki, tylko pogłębiały problem. Za często się boję, że stanę się zbyt nachalny, przez co prawdopodobnie, wiele razy niechcący uciąłem zaczątki głębszych znajomości. Przyjaciela mam tylko w żonie, czuję potrzebę posiadania większej liczby relacji.
Ad, 6: Zdecydowanie tak. Mimo pewnych minusów, które są moją winą, nie bycie manipulowanym, dodaje radości.