Jeszcze nie zostałam ogłoszona a już wieś o moim odejściu się rozniosła... telefon aż mi się rozgrzał od sms-ów typu- 'czy wiesz co robisz', 'przemyśl to jeszcze, 'porozmawiaj z nami'. Nie spodziewałam się szczerze powiedziawszy takiego zainteresowania moją osobą... śmieszy mnie to bo gdzie oni byli przez ostatni rok gdy byłam pozostawiona sama ze sobą w żałobie i rozpaczy...
Aby do piątku wtedy telefon zamilknie i skończył się ta farsa...